Promocje na tegorocznym Black Friday jedynie symboliczne
Podczas tegorocznego Black Friday średnie obniżki cen sięgnęły 3,4 proc. - wynika z badania Deloitte. Najlepsze okazje czekały na kupujących smartwatche - w tej kategorii promocje sięgały 24-26 proc. W okresie poprzedzającym Black Friday średni wzrost cen wyniósł 3,42 proc.
Podobnie, jak w ubiegłych latach „Świąteczny Barometr Cenowy” Deloitte pokazuje, że obniżki w Black Friday miały raczej charakter symboliczny. - Monitorowaliśmy strategie sprzedawców już na tydzień przed Black Friday. Pomiędzy piątkiem 20 listopada a piątkiem 27 listopada, różnica w obniżonych cenach analizowanych kategorii produktów wynosiła średnio 3,35 proc. W ubiegłym roku było to 4 proc., a dwa lata temu 3,5 proc. Widać więc, że to są wciąż podobne wartości - mówi Agnieszka Szapiel, menedżer w dziale strategii Deloitte.
Ekspertka wskazuje, że w przypadku nielicznych ofert promocja była większa niż 5 proc. W tym samym czasie średni wzrost cen wyniósł 3,42 proc. Największe spadki dotyczyły smartwatchy i sięgnęły 24-26 proc.
Co taniało na Black Friday
Spośród blisko 380 przeanalizowanych produktów w przypadku 48 proc. średnia cena spadła w porównaniu do tej z 20 listopada.
- Rok temu przecenionych zostało 51 proc. produktów, różnica jest więc niewielka. Podobną tendencję obserwowaliśmy również w poprzednich latach, co pokazuje, że sprzedawcy stosują wypróbowaną strategię - mówi Jakub Kot, prezes Dealavo.
W tym roku największe atrakcje cenowe klienci mogli upolować w kategorii wearables, czyli urządzeń i odzieży wyposażonej w sensory mierzące czynności życiowe, smart speakerów oraz laptopów. Rozczarować się mogły osoby, które chciały kupić gry komputerowe oraz konsole, które tradycyjnie w Black Friday taniały najmocniej. Jak się okazało w tym roku gry i konsole tańsze były w połowie listopada.
Eksperci Deloitte łącznie przeanalizowali blisko 6,9 tys. cen produktów, które wybieramy na prezenty dla najbliższych. W przypadku Black Friday 69 proc. z nich nie różniło się ceną w porównaniu do piątku 20 listopada. Z kolei w przypadku 17 proc. zanotowano spadek, a w 14 proc. wzrost.
Eksperci Deloitte przyjrzeli się także fluktuacji cen w weekend i poniedziałek 30 listopada po „czarnym piątku”. W Cyber Monday w stosunku do Black Friday 82 proc. cen pozostało bez zmian, co dziesiąta poszła w górę, a 8 proc. w dół.
– Tradycyjnie Cyber Monday jest domeną sklepów internetowych. Większość sprzedawców przedłużyła promocje na weekend i utrzymała je aż do poniedziałku. Pogłębienie promocji wystąpiło w kategorii gier komputerowych i konsol, które w samym BF nie były tak promowane, jak w latach poprzednich. Również sam poziom promocji w Cyber Monday – w przypadku niektórych sklepów zauważalny był nawet wzrost cen niektórych konsol przed samym Black Friday – mówi Agnieszka Szapiel.
Największe różnice w cenach dało się zaobserwować w kategorii gier, gdzie różnice w czasie Black Friday pomiędzy ceną maksymalną a minimalną sięgały 117 proc. Różnice sięgające 103 proc. zanotowano w kategorii akcesoriów elektronicznych.
W przypadku perfum i kosmetyków było to odpowiednio 97 i 99 proc. Najmniejsze różnice pomiędzy ceną minimalną a maksymalną w Black Friday eksperci Deloitte odnotowali w kategorii laptopów (7 proc.), artykułów sportowych (10 proc.) oraz czekoladek (17 proc.).
Black Friday rok do roku
Eksperci Deloitte sprawdzili również czy ceny tych samych 290 produktów kształtowały się podobnie w czasie tegorocznego i ubiegłorocznego Black Friday. Okazuje się, że w przypadku 55 proc. z nich ceny wzrosły, a w 45 proc. spadły. – Może to wynikać z dwóch rzeczy. Po pierwsze w gospodarce mamy do czynienia ze wzrostem cen w wielu sektorach. Z drugiej strony obniżki w tym roku były płytsze niż zazwyczaj z powodu pandemii. Sklepy miały mniejsze zapasy, a tym samym nie były zmuszone do głębokich ruchów cenowych – mówi Mateusz Mańkowski, Konsultant w dziale strategii Deloitte. Najbardziej obniżono ceny smart speakers (średnio o 12 proc.), smartfonów (10 proc.), wearables (8 proc.) oraz gier (6 proc.).
– Spadki te nie zaskakują o tyle, że są to kategorie produktów, w przypadku których regularnie na rynku pojawiają się nowe modele, a to zazwyczaj oznacza, że ceny starszych idą w dół, a klienci zyskują okazję do nabycia dobrego sprzętu w atrakcyjnych cenach – mówi Mateusz Mańkowski.
Z kolei kategorie, w których zauważalne były wzrosty cen to tablety (6 proc.), planszówki (6 proc.), zabawki (wzrosty średnio od 6 do 17 proc. w zależności od rodzaju) oraz konsole (13 proc.).
Dołącz do dyskusji: Promocje na tegorocznym Black Friday jedynie symboliczne