Producent Żytniej zrzuca winę na agencję, będą pozwy „Solidarności” i autora przerobionego zdjęcia
Krzysztof Raczkowiak, autor zdjęcia ofiary stanu wojennego, które na fanpage’u wódki Żytnia przerobiono na mem, skieruje pozew przeciw jej producentowi, a regionalny oddział „Solidarności” złoży w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. Polmos Bielsko-Biała tłumaczy, że zawiniła agencja Project, z którą natychmiast rozwiązał umowę.
We wtorek po południu na facebookowym fanpage’u wódki Żytnia Extra (produkowanej przez Polmos Bielsko-Biała) zamieszczono zdjęcie Krzysztofa Raczkowiaka ze stłumionej przez milicję demonstracji „Solidarności” w Lubinie 31 sierpnia 1982 roku. Na fotografii robotnicy niosą postrzelonego Michała Adamowicza, który zmarł kilka dni później jako jedna z trzech śmiertelnych ofiar tych zajść.
Na fanpage’u do fotografii dodano opis wskazujący, że to scena z wieczoru kawalerskiego, co oburzyło wielu internautów i zostało skrytykowane przez specjalistów od reklamy w social media. Grafikę szybko usunięto, a przedstawiciele Żytniej za nią przeprosili (przeczytaj więcej na ten temat).
Krzysztof Raczkowiak, prowadzący serwis Lubin82.pl ze zdjęciami z tragicznej demonstracji, jest oburzony takim wykorzystaniem jego fotografii.
- Nigdy też nie zgodziłem się na jej użycie w jakiejkolwiek kampanii reklamowej, a tym bardziej w reklamie wysokoprocentowego napoju alkoholowego. Bezprawne wykorzystanie mojego zdjęcia przez Polmos Bielsko-Biała jest dla mnie krzywdzące i stanowi naruszenie moich praw autorskich do utworu - przekazał Raczkowiak portalowi Wirtualnemedia.pl. - Ponadto - co jest chyba dla mnie jeszcze ważniejsze - głęboko poruszył mnie kontekst, w jakim zostało użyte zdjęcie, gdyż godzi to bezpośrednio w dobra osobiste rodziny pana Michała Adamowicza, jednej z ofiar Zbrodni Lubińskiej w 1982 r. - podkreślił.
Raczkowiak pozwie w tej sprawie producenta Żytniej. - Zgłosiło się do mnie sporo firm i osób, które pro publico zaproponowały pomoc prawną. Jedna z kancelarii przygotowuje już pismo procesowe - wyjaśnił nam.
Fotograf oprócz zaprzestania naruszania jego praw i przeprosin (co już de facto nastąpiło) będzie domagał się wysokiego zadośćuczynienia dla rodzin ofiar śmiertelnych zajść przedstawionych na zdjęciu oraz trzykrotności przeciętnego honorarium za wykorzystanie zdjęcia do celów reklamowych. Ponadto chce, żeby producent Żytniej został pociągnięty do odpowiedzialności karnej.
Z kolei NSZZ „Solidarność” Zagłębia Miedziowego zapowiedziała, że złoży do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Polmos Bielsko-Biała. Zamierza też domagać się od producenta zadośćuczynienia dla rodzin ofiar demonstracji z 31 sierpnia 1982 roku. - Będziemy rościć pretensje i zadośćuczynienia moralnego i zadośćuczynienia ekonomicznego. Żeby wspomóc rodziny, które dziś żyją w niedostatku. A być może żeby wspomóc edukację historii, aby wyedukować kretynów - powiedział Radiu Wrocław Bogdan Orłowski, szef regionalnej „Solidarności”.
Polmos Bielsko-Biała w środę po południu wydał oświadczenie, w którym dyrektor zarządzający firmy Mirosław Mazurowski wyjaśnił, że prowadzeniem fanpage’a, według założeń: w sposób zgodny z prawem i dobrymi obyczajami, zajmowała się agencja marketingowa Project i to ona odpowiada za skandaliczny mem. - Nigdy nie podejrzewaliśmy, że renomowany, profesjonalny podmiot, któremu powierzyliśmy dbałość o nasze dobra niematerialne, podejmie działania sprzeczne z tymi elementarnymi założeniami. Informujemy Państwa, że umowa łącząca naszą spółkę z agencją została rozwiązana w trybie natychmiastowym - napisał Mazurowski.
W imieniu firmy przeprosił wszystkich dotkniętych taką publikacją zdjęcia, zwłaszcza jego autora i przedstawione na nim osoby. - Jednocześnie zapewniamy Państwa, że podejmiemy wszelkie możliwe działania tak faktycznie jak i prawne by zapewnić, że zdarzenie takie nigdy już nie będzie mogło mieć miejsca - zadeklarował dyrektor Polmosu.
Oświadczenie z przeprosinami wystosowała też agencja Project. - Nie sposób znaleźć odpowiednich słów dla wytłumaczenia tak daleko idącej ignorancji i braku profesjonalizmu naszego pracownika odpowiedzialnego za tę publikację. Zapewniamy wszystkich Państwa, że treść ww. publikacji nie była przejawem braku szacunku dla ofiar zbrodni lubińskiej oraz innych jej uczestników, a także historii naszego kraju, lecz następstwem zaniedbań w aspekcie kontroli i weryfikacji publikowanych treści - wyjaśniła firma. - To nasza spółka jest podmiotem wyłącznie odpowiedzialnym za treść ww. publikacji - podkreśliła. Przeprosiła też Polmos Bielsko-Biała i zaznaczyła, że rozumie decyzję o zerwaniu z nią współpracy.
- Zapewniamy, że jesteśmy gotowi dołożyć najwyższych starań celem zadośćuczynienia krzywdom wyrządzonym tą publikacją - zadeklarowała agencja.
Dołącz do dyskusji: Producent Żytniej zrzuca winę na agencję, będą pozwy „Solidarności” i autora przerobionego zdjęcia
Zapewne agencja typu "Pi#da Jerzy And Partnerzy"