Problemy finansowe Halo.Radia. Rozgłośnia wzywa do wpłat
Internetowe Halo.Radio w poniedziałek na trzy godziny przerwało emisję, by poinformować, że stacja nie ma pieniędzy na opłacenie prowadzących. - Jeśli słuchasz nas za darmo, to przyczyniasz się do niechybnego zakończenia nadawania - podano.
Internetowa rozgłośnia Halo.Radio nadaje od 1 października 2019 roku. Od początku utrzymuje się z wpłat od słuchaczy, którzy finansują jej działanie za pośrednictwem serwisu Patronite.pl lub bezpośrednio wpłacając pieniądze na konto Fundacji Obywatelskiej. Obecnie deklarowana kwota wsparcia na Patronite to ok. 4,8 tys. zł miesięcznie, wpłacać na dalsze nadawanie jest gotowych 180 osób.
W poniedziałek Kuba Wątły, dyrektor programowy Halo.Radia przed godziną 10 - na zakończenie porannego pasma odczytał oświadczenie, które zamieszczono także na stronie stacji na Facebooku. "Jeśli słuchasz nas za darmo, to przyczyniasz się do niechybnego zakończenia nadawania. Między 10 a 13 nie będziemy emitować programu, ponieważ nie stać nas na jego emisję” - poinformowano.
Zaznaczono także, że tylko 3 proc. słuchaczy na stale finansuje działalność radia. - Przyszedł czas, żeby powiedzieć Państwu wprost: jeśli nie zwiększycie poziomu finansowania radia, które w Waszym interesie pozostaje BEZSTRONNE i KRYTYCZNE wobec WSZYSTKICH POLITYKÓW, to wkrótce będziemy zmuszeni ZAKOŃCZYĆ NADAWANIE. Nasze miesięczne koszty, podobnie jak płace współpracowników Halo.Radia, pozostają SYMBOLICZNE i wynoszą zaledwie 70.000 złotych. Dziś dysponujemy średnią kwotą około 20.000 złotych miesięcznie, co wyklucza dalsze funkcjonowanie radia. Nasza przyszłość spoczywa w Państwa rękach i portfelach - zaapelowano do słuchaczy na Facebooku.
Mariusz Gzyl: Nie znaleziono prowadzącego za darmo
Pasmo, które nie pojawiło się na antenie w poniedziałek, do tej pory prowadził Mariusz Gzyl, który najpierw miał zostać zawieszony, a następnie zwolniony (choć jak twierdzi w rozmowie z nami, oficjalnie do tej pory nie otrzymał wypowiedzenia).
Gzyl w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl stwierdza, że być może pasmo między 10.00 a 13.00 nie było w poniedziałek emitowane, ponieważ szefostwo stacji "nie znalazło nikogo do prowadzenia go za darmo".
- Mam nadal nierozliczoną fakturę na ponad 4 tys. złotych. Dodatkowo zakwestionowano moje dzieła, że nie zapłacą za część mojej pracy, ponieważ "dzieło posiada wady". Chodziło o audycje, które i tak były publikowane w formie podcastów. Skoro zostały zakwestionowane rodzi się pytanie: "dlaczego radio na nich korzysta?". Dostałem odpowiedź, że "odmawiają uznania mojego dzieła", a jednocześnie emitują je na swojej stronie. Czekam na pieniądze za część grudnia, styczeń i za połowę lutego. Oficjalnie nikt mi nie wypowiedział umowy na papierze - mówi nam Gzyl.
Zapytaliśmy Kubę Wątłego, dyrektora programowego Halo.Radia oraz Mariusza Rokosa, redaktora naczelnego o sytuację finansową fundacji.
- Wysyłamy naszym obecnym i przyszłym stałym słuchaczkom i słuchaczom jasny przekaz, że tworzymy treści klasy premium i dzisiejsze działanie jest częścią przyjętej przez nas strategii polegającej na uświadomieniu tego faktu. Jesteśmy przekonani, że słuchający nas ludzie doceniają jakość, którą im codziennie daje Halo Radio i 97 proc. osób słuchających, a niewspierających finansowo Halo Radia, zechce dołączyć do 3 proc. słuchających i wspierających finansowo Halo Radio, tak abyśmy kontynuowali naszą misję i byli niezależni - przesłał nam swoje oświadczenie Mariusz Rokos, redaktor naczelny stacji.
W 2019 roku 619 tys. zł przychodów
Od 1 lutego wystartowało nowe pasmo - „Halo Felietony”. Codziennie kilka osób ze świata kultury, polityki, nauki przedstawiało informacje ze swojego punktu widzenia. Wśród autorów audycji pojawili się m.in. Marek Czyż, Janusz Daszczyński, prof. Marcin Matczak, prof. Magdalena Środa, Jarosław Gugała czy Jarosław Włodarczyk.
Dołącz do dyskusji: Problemy finansowe Halo.Radia. Rozgłośnia wzywa do wpłat