Polskie Radio dramatycznie traci słuchaczy. „Dobra zmiana przyspieszyła ten proces”
Głównie rozgłośnie publicznego radia - Jedynka i Trójka - z miesiąca na miesiąc notują coraz gorsze wyniki słuchalności. - Wraz z rozwojem komercyjnych rozgłośni na nowo nie określono charakteru, formuły Polskiego Radia. Przez lata nie stworzono nowoczesnej przeciwwagi do znakomicie rozwijających się Radia Zet czy RMF FM. W niektórych pasmach czas zatrzymał się 30 lat temu - oceniają eksperci pytani przez portal Wirtualnemedia.pl. Jak dodają czarno widzą przyszłość publicznego nadawcy.
Przed paroma dniami publikowaliśmy list otwarty Tomasza Wybranowskiego - finalisty ubiegłorocznego konkursu na prezesa Polskiego Radia, w którym napisał do Rady Mediów Narodowych: - Media publiczne są łupem politycznym i … tylko łupem. Ta karuzela sprawia, że najbardziej tracą słuchacze, suweren, który także jest płatnikiem Polskiego Radia - stwierdził Wybranowski.
Kilka dni później rada programowa Polskiego Radia przyjęła krytyczną uchwałę w sprawie oceny poziomu i jakości tegorocznego „Lata z radiem”. Zastrzeżenia miały wzbudzić „ograniczenie audycji z bezpośrednim udziałem słuchaczy oraz rezygnacja z elementów programu, które cieszyły się dużą popularnością”. Zasugerowano zmianę formuły programu i jak wynika z naszych informacji, rozgłośnia rozpoczęła już pracę nad nową koncepcją audycji.
Polskie Radio traci słuchaczy
Rozgłośnie publicznego radia - jak wynika z badania Radio Track Millward Brown - z miesiąca na miesiąc notują spadki. W najnowszym badaniu na czwarte miejsce w zestawieniu stacji spadła Jedynka - jej udział poszedł w dół o 1,4 pkt. proc. do 6,3 proc. Tym samym PR 1 zanotował najniższy wynik słuchalności w historii nadawania. Piąte miejsce zajęła Trójka z wynikiem na poziomie 5,6 proc. W najnowszej fali udział PR 3 poszedł w dół o 0,9 pkt. proc.- to też jeden z najgorszych wyników w historii.
Na początku sierpnia br. rada nadzorcza Polskiego Radia zawiesiła w czynnościach Jacka Sobalę, prezesa spółki. Czasowo tę funkcję objął Andrzej Rogoyski, przewodniczący RN. Nowy prezes publicznej rozgłośni miał zostać wybrany w środę, 7 listopada br., ale w ostatniej chwili zostało odwołane posiedzenie RMN, a RN oddelegowała do tej funkcji Andrzeja Rogoyskiego na kolejny okres. Spotkanie Rady Mediów narodowych ma się odbyć jeszcze w tym miesiącu, na którym zostanie powołany nowy szef rozgłośni.
Co dalej z Polskim Radiem?
Poprosiliśmy kilku ekspertów o próbę oceny sytuacji w Polskim Radiu. Co może być przyczyną utraty udziałów rozgłośni w rynku słuchalności?
Leszek Kozioł, wiceprezes zarządu TIME oraz prezes zarządu Radia Eska w rozmowie z nami stwierdził: - Zawsze uważałem, że podstawą sukcesu stacji jest ich dystrybucja. Bez skutecznej dystrybucji nie można myśleć o sukcesie biznesowym. Akurat w przypadku Polskiego Radia – zarówno I Programu, jak i III jest to bardzo dobra dystrybucja ogólnopolska - podkreśla.
Na pytanie, czy spadki słuchalności mogą być związane z koniecznością zmiany profilu słuchacza i przyciągania młodych do odbiorników odpowiedział: - Czy słuchacz danej stacji się starzeje, czy nie – to kwestia polityki programowej. Jeżeli jest przemyślana, długofalowa i konsekwentna, to być może traci się starszego słuchacza, bo to proces demograficzny, ale można pozyskiwać młodszego. Prowadzi się badania preferencji muzycznych, analizy programowe, wprowadza nowe formaty, które mogą stopniowo przesuwać stację od starszych targetów do młodszych. Muszą temu towarzyszyć konsekwentne działania marketingowe. To wszystko wpływa na to, jakie się uzyskuje wyniki. Ale podstawą jest dystrybucja, a tutaj jest bardzo dobra, więc jeżeli programy radiowe będą dobrze zarządzane, to uważam, że potencjał techniczny mają prawidłowy, aby uzyskiwać dobre wyniki – uważa Leszek Kozioł.
Zwraca także uwagę na finansowanie spółek Polskiego Radia, które częściowo utrzymują się z abonamentu. W ubiegłym roku otrzymały również rekompensatę z tytułu wyrównania strat, w związku z ustawowym zwolnieniem z abonamentu wybranych osób. Polskie Radio otrzymało w sumie 120 milionów złotych, Telewizja Polska – 860 mln zł.
- Rozgłośnie Polskiego Radia nie muszą się ścigać o słuchalność, ponieważ mają dwa źródła przychodów: reklamy i abonament. I właśnie dlatego, mają zobowiązania misyjne. Jako komercyjni nadawcy uważaliśmy, że jest to pewna niesymetria, że stacje publiczne mają takie same limity reklamowe jak nadawcy komercyjni. Kilka lat temu analizowałem różne rynki w Europie i przykładowo w Czechach radia publiczne miały ograniczenia w emitowaniu reklam. W Polsce media publiczne mają taki sam dostęp do rynku reklamowego jak stacje komercyjne. To zawsze rodzi wątpliwości o uczciwość konkurencji, bo nadawcy publiczni mogą inaczej wyceniać swój czas reklamowy – uważa wiceprezes zarządu TIME oraz prezes zarządu Radia Eska.
„Czarno widzę przyszłość Polskiego Radia”
Z kolei Sławomir Zieliński., m.in. były dyrektor TVP1, szef „Teleexpressu” czy „Wiadomości”, który przez kilka lat pracował również w Trójce mówi nam, że „rozmawiając o radiu trzeba pamiętać, że jest to bardzo specyficzny i niełatwy rodzaj sztuki”.
- To pewien teatr wyobraźni oparty głównie na osobowości prezentera, dziennikarza, który za pomocą głosu, tempa, nastroju, a nawet ciszy, tworzy ciekawą więź ze słuchaczem. Jest to nawet trudniejsze od telewizji, gdzie są jeszcze efekty, operatorzy, oświetleniowcy czy make up. Czasami o tym zapominamy. Polskie Radio i niektóre tytuły prasowe bardzo straciły na znaczeniu w ostatnich latach z powodu rozwoju mediów społecznościowych, portali i ogólnej dostępności wielu treści w internecie – zaznacza Sławomir Zieliński.
Dodaje również: - Przeglądam poczet prezesów od 1993 roku, kiedy Polskie Radio "wyzwoliło" się na samodzielność spod panowania Komitetu ds. Radia i Telewizji, to tylko dwóch szefów miało znaczący radiowy dorobek dziennikarski. Resztę stanowili eksperci, wizjonerzy technologii, politycy, aktorzy. I pewnie w zależności od tego, na czym ewentualnie się znali, zaczynali swoją misję kierowania. Może dlatego wraz z rozwojem komercyjnych rozgłośni na nowo nie określono charakteru, formuły tej instytucji. Nie mam tu na myśli tzw. powinności misyjnych. Przez lata np. nie stworzono nowoczesnej przeciwwagi do znakomicie rozwijających się Radia Zet czy RMF FM. W niektórych pasmach czas zatrzymał się 30 lat temu. Dlatego też szczególnie teraz, czarno widzę przyszłość Polskiego Radia – uważa Zieliński.
Według niego pierwszym powodem negatywnej oceny sytuacji, w jakiej obecnie znalazła się rozgłośnia jest fakt, że „w ciągu trzech lat wybrany będzie już trzeci nowy prezes”.
- Stabilności to nie służy. Biorąc pod uwagę orbitę, z której czerpane są kadry do mediów narodowych, jestem spokojny o brak sukcesów. Z Polskiego Radia odeszło bardzo wielu ludzi, głosów, osobowości, rozpędzono zespoły redakcyjne. Publicystyka stała się jednostronna i toporna. Czytam, że Rada Programowa Polskiego Radia przyjęła krytyczną uchwałę w sprawie oceny poziomu i jakości tegorocznego "Lata z radiem". No, ale trzeba jeszcze dodać, że za koncepcję tegoż odpowiadał poeta. Tak można w nieskończoność - wymienia były szef TVP 1.
„Dobra zmiana przyspieszyła proces utraty słuchaczy”
Według prof. Macieja Mrozowskiego, spadki słuchalności, jakie nastąpiły w czasach „dobrej zmiany” to jedynie przyspieszenie i spotęgowanie procesów, które zachodziły już wcześniej.
- Radio publiczne zaczęło tracić, podobnie jak telewizja publiczna już po wprowadzeniu stacji komercyjnych, których jest więcej, niż w przypadku kanałów telewizyjnych. W Warszawie jest ich kilkadziesiąt, audytorium radiowe kurczy się. Radio podlega też pewnej eliminacji, związanej ze stylem życia, zmianami cywilizacyjnymi. Ludzie nie słuchają już radia tak jak kiedyś, nawet starsze pokolenie. Młodsze traktuje radio jako drugorzędne źródło muzyki. Pierwszorzędne wybiera iTunes, czy inne serwisy tego typu. Wmówiono młodzieży, że muszą sami tworzyć swoją playlistę, sami dobierać sobie repertuar i to jedna z istotnych cech tożsamości. Muzyka staje się wyznacznikiem generacyjnej, pokoleniowej tożsamości. Radiostacje próbują to gonić, niektórym się to jeszcze udaje, ale wyłącznie na płaszczyźnie muzycznej, gdzie jest minimum mówienia, a jeśli już jest – to o sprawach błahych – uważa prof. Maciej Mrozowski.
Dodaje także, że „radio nigdy nie zaniknie, żadne medium nigdy nie zanikło, ale radio ogólne, mainstreamowe będzie się kurczyć”.
- Dobra zmiana właściwe nie zmieniła kierunku, a tylko przyspieszyła pewien proces. Dodatkowo radio publiczne jest zakleszczone, może pewne tematy podejmować, ale ma pewne obowiązki. Przez długie lata broniło się tym, że było lojalne wobec publiczności dojrzałej i starszej. Jedynka była słuchana przez starsze pokolenie – w moim pokoleniu radia już niemal nikt nie słucha - jeżeli już to w samochodzie. Większość klasy średniej przerzuciła się natomiast na TOK FM. Krótko mówiąc, radia jako takiego, czyli ramówkowego słucha coraz mniej osób na świecie, a w Polsce te procesy zachodzą tak samo, jak gdzie indziej. Natomiast dobra zmiana to przyśpieszyła, pogłębiła podział – uważa profesor.
„Problemy finansowe i polityka”
Sławomir Zieliński, m.in. dyrektor Programu I TVP, dyrektor programowy TVS i wicedyrektor radiowej „Trójki” podsumowuje: - Dziś telewizja, jak i radio publiczno - narodowe mają najstarsze audytorium. Działa zapewne jakieś przyzwyczajenie. Radio stało się jak nigdy przyjacielem kierowców w porannych i popołudniowych korkach i jak zwykle nocnych stróżów. Od 2005 roku tylko dla 2,3 proc. odbiorców, serwisy Polskiego Radia są głównym źródłem informacji. I to się nie zmienia. Do tego dochodzi jak znam życie, problem z pieniędzmi - no i polityka, która obecnie nakłada szczególne powinności na media publiczne tak, że stały się narodowymi. Naprawdę musi być na czele tej firmy niezły gigant, aby dać sobie z tym wszystkim radę – stwierdza. - Jest jeszcze jedna kwestia, którą jako stary radiowiec muszę poruszyć. Prawie każdy nowo przychodzący szef anteny zaczynał pisać historię od siebie, robić radio na zaprzeczeniu do poprzednika. Zupełnie nie liczyły się wcześniejsze lata - to, że na dorobek i pozycję danego programu pracowały pokolenia naprawdę dobrych fachowców. Oto mam szczególnie pretensję do szefów radiowej "Trójki" – zaznacza Sławomir Zieliński w rozmowie z nami.
Polskie Radio ze wzrostem wpływów i zysku
W 2017 roku Polskie Radio zanotowało 297,92 mln złotych przychodów oraz zysk netto przekraczający 2,79 mln. Przychody PR wzrosły rok do roku o 3,1 proc. osiągając kwotę ponad 297,92 mln zł. Z kolei zysk netto nadawcy w raportowanym okresie osiągnął poziom ponad 2,79 mln zł, co oznacza wzrost rok do roku o 13,06 proc.
Największy udział (64,93 proc.) w przychodach stanowiły wpływy z abonamentu oraz rekompensaty z KRRiT, które wzrosły nieznacznie w porównaniu z rokiem 2016 (64,33 proc.) i zamknęły się kwotą przekraczającą 193,44 mln zł.
Dołącz do dyskusji: Polskie Radio dramatycznie traci słuchaczy. „Dobra zmiana przyspieszyła ten proces”
I przez te nagrody PR traci słuchaczy? :d