SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Fuzja TVP i Polskiego Radia, koniec abonamentu RTV? „Projekt radykalnych zmian”

Eksperci zaprezentowali w Senacie społeczny projekt reformy mediów publicznych. Może zostać poddany pod głosowanie, jeśli opozycja wygra wybory. Autorzy propozycji chcą m.in. połączenia Telewizji Polskiej i Polskiego Radia oraz likwidacji abonamentu radiowo-telewizyjnego.

Projekt zmian w TVP i Polskim Radiu zaprezentowano w Senacie (fot. senat.gov.pl)Projekt zmian w TVP i Polskim Radiu zaprezentowano w Senacie (fot. senat.gov.pl)

Projekt przygotowany przez Jana Dworaka, prof. Stanisława Jędrzejewskiego, prof. Monikę Kaczmarek-Śliwińską, mec. Karola Kościńskiego, prof. Tadeusza Kowalskiego i Jacka Wekslera zaprezentowano podczas senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu.

- Wypracowaliśmy projekt radykalnych zmian i radykalnej przebudowy w mediów publicznych. Przedstawiliśmy go przedstawicielom klubów parlamentarnych. Wzbudził na tyle zainteresowanie, że poproszono nas o wysłuchanie publiczne w Senacie - stwierdził Jan Dworak, w latach 2004-2006 prezes TVP, w latach 2010-2016 przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

Zdaniem byłego szefa TVP ostatnie lata działalności tej instytucji pokazały kruchość demokracji. Dworak zauważył, że w przeszłości przedstawiano już wiele projektów, które miały odpolitycznić media publiczne. Prace nad najnowszym trwały rok. - Nasz projekt odnosi się tylko do fragmentów rzeczywistości medialnej. Zdajemy sobie sprawę, że zmiany w świecie mediów wymagają o wiele szerszych regulacji. Od czegoś trzeba zacząć. Przedstawiamy więc uporczywie kolejny projekt głębokiej przebudowy mediów publicznych w Polsce. Wierzymy, że zawiera on więcej bezpieczników przed zawłaszczaniem przez polityków publicznych mediów. Znajdują się w nim mechanizmy skłaniania polityków różnych opcji do współdziałania. Odpowiada tez na technologiczne wyzwania współczesności. Traktuje odbiorców jak obywateli, a ludzi mediów, dziennikarzy, realizatorów, twórców jako szczególnie odpowiedzialnych za kształt debaty publicznej - mówił Dworak. Eksperci nie wierzą, że do rewolucji w mediach publicznych dojdzie w tej kadencji parlamentu. - Zdajemy sobie sprawę, że nasz model może mieć szanse realizacji dopiero po wyborach jesienią przyszłego roku, ale już dziś trzeba podjąć nad nim dalsze prace - ocenił Dworak.

Zobacz także: Rynek TV zabetonowany? „Są jeszcze częstotliwości naziemne”

Rada Mediów Narodowych przestałaby funkcjonować

Autorzy projektu proponują likwidację Rady Mediów Narodowych, która powołuje zarządy oraz rady nadzorcze TVP, Polskiego Radia i PAP. Członkowie KRRiT w Sejmie i Senacie mieliby być wybierani kwalifikowaną większością głosów. Zmusiłoby to rządzące ugrupowania do szukania kompromisów z opozycją. Liczba członków KRRiT zostałaby zwiększona z 5 do 7, a ich kadencje zasiadających w tym gremium byłyby rotacyjne, czyli nie zaczynałyby się i nie kończyłyby się jednocześnie.

Eksperci chcą integracji ośrodków regionalnych TVP z rozgłośniami regionalnymi Polskiego Radia. Taki model funkcjonuje na przykład w Niemczech. W takich mediach regionalnych miałyby się pojawić Rady Powiernicze, które łączyłyby kompetencje Rad Nadzorczych i Rad Programowych. Składałyby się z 7-9 osób rekomendowanych przez organizacje społeczne i uczelnie wyższe. Wyboru dokonywałaby KRRiT. Skład byłby uzupełniany przez wszystkie kluby sejmiku samorządowego, ale do rad powierniczych nie mogliby trafić aktywni politycy.

- Proponujemy połączenie Telewizji Polskiej i Polskiego Radia. Polskie Media Publiczne S.A. to tylko proponowana nazwa, więc nie trzeba się do niej przywiązywać. Obie części, czyli telewizyjna i radiowa, powinny dalej funkcjonować pod swoimi markami, które dobrze ugruntowały swoje miejsce w społecznej świadomości – mówił mec. Karol Kościński.

Rada Powiernicza wybrałaby szefa połączonych mediów publicznych

Również w tym przypadku Rady Nadzorcze i Programowe zastąpiłyby Rady Powiernicze. Na początku w ich skład wchodziłoby 11-15 osób (5-7 osób z uprawnieniami do zasiadania w radach nadzorczych Spółek Skarbu Państwa). W nowym gremium zasiadałyby osoby rekomendowane przez środowiska samorządowe, rząd, uczelnie, NGOs'y, środowiska twórcze i organizacje ogólnokrajowe przedsiębiorców. Wyboru członków dokonywałby pełnomocnik KRRiT. Po połączeniu TVP i Polskiego Radia działałaby jedna Rada Powiernicza z 27-35 osobami. Znaleźliby się w niej przedstawiciele mediów regionalnych. Rady Powiernicze wskazywałyby zarządy mediów publicznych i wnioskowały do KRRiT o jego powołanie według jasnych kryteriów ustawowych. Opiniowałyby karty powinności, sprawozdania finansowe, wnioskowałyby o udzielenie absolutorium zarządom.  

Zobacz także: Rewolucja w płatnej telewizji i streamingu? Pojawią się transmisje obowiązkowe

Pomysłodawcy reformy chcą, żeby w mediach państwowych działał Kodeks Etyczny Pracownika Mediów Publicznych, który wzmacniałby niezależność dziennikarza i wydawcy. Chcą, żeby media regionalne i ogólnopolskie były niezależnymi podmiotami, które współpracowałyby w zakresie m.in. obecności programowej w internecie (pojawiła się propozycja utworzenia wspólnego portalu TVP i Polskiego Radia), strategii brandingowej, akwizycji reklam i negocjowania niektórych umów. Eksperci, którzy przygotowali projekt twierdzą, że w epoce konwergencji mediów zacierają się różnice między radiem, telewizją i internetem, a fuzja pozwoliłaby na optymalizację kosztów.

Nowe źródła finansowania mediów publicznych

Autorzy projektu proponują utworzenie funduszu misji publicznej. Abonament radiowo-telewizyjny miałby zostać zlikwidowany i umorzony osobom, które zalegają z płatnościami. Nowy fundusz byłby zasilany z powszechnej składki audiowizualnej pobieranej z podatkiem PIT/CIT lub składkami na ubezpieczenie społeczne rolników z wykorzystaniem aparatu skarbowego i KRUS według propozycji KRRiT. Składka wynosiłaby około 8 zł miesięcznie. Rozwiązaniem alternatywnym jest finansowanie mediów publicznych z budżetu państwa oparte na wskaźnikach makroekonomicznych, takich jak wpływy z podatku dochodowego, wielkość budżetu, PKB lub VAT.

Zobacz także: Bez anteny nie trzeba płacić abonamentu RTV? „Obowiązek nie ma zastosowania”

KRRiT finansowałaby program mediów publicznych na podstawie planów programowo-finansowych pozytywnie zaopiniowanych przez rady powiernicze. Część środków byłaby przyznawana w trybie konkursowym. Po uchwaleniu ustawy zostaliby powołani pełnomocnicy ds. przekształceń w mediach publicznych. Działaliby do ukonstytuowania się nowych organów spółek. Audyt TVP i Polskiego Radia wykazałby czy połączenie tych firm ma sens. Zmiany mogłyby zostać sfinalizowane w ciągu dwóch lat.

Pierwsza okazja do zmian dopiero w 2025 roku?

Po prezentacji rozpoczęła się dyskusja nad propozycjami. – Bardzo jest potrzebny projekt, a mówię to jako etatowy dziennikarz TVP przez 20 lat, przywrócenie prestiżu i właściwej roli TVP. Jeśli chodzi o ustawę obecnie obowiązującą, to misji i katalogu zadań mediów publicznych, to oddaje ona istotę tego o co chodzi. Jak to jest realizowane? Myślę, że tak ciemnego okresu w mediach publicznych po 1989 roku, jak ostatnie lata, nie było. Nawet badania CBOS pokazują, że wiarygodność telewizji publicznej jest najniższa od momentu, kiedy CBOS te badania robił – zauważył Jan Maria Jackowski, senator wybrany z poparciem Prawa i Sprawiedliwości, który w lutym został usunięty z klubu tej partii.

Parlamentarzyści opozycji zwrócili uwagę na to, że jeśli nawet opozycja wygra wybory, to los omawianego projektu jest niepewny. Kadencja prezydenta Andrzeja Dudy kończy się dopiero w sierpniu 2025 roku. Może on zawetować ewentualne zmiany w TVP. Politycy opozycji po tym jak wybrał do KRRiT byłą szefową „Wiadomości” Marzenę Paczuską i związaną ze środowiskiem Radia Maryja dr Hannę Karp, nie spodziewają się woli współpracy ze strony głowy państwa. – Jest  ponad dwa lata pewnej karencji. Żadna nawet najlepsza ustawa tego zespołu ma niewielkie szanse wejścia w życie. Zdaję sobie sprawę jako polityk, że przez dwa lata można doprowadzić do tego, że ustawa nigdy nie wejdzie w życie. Uważam, że przyjmując ten zarys, modyfikując go, powinniśmy pamiętać, że naszym pierwszym obowiązkiem jest przygotowanie jakiś mechanizmów i zabezpieczeń, które pozwolą nam te dwa lata jakoś przeżyć – zauważyła posłanka Koalicji Obywatelskiej Iwona Śledzińska-Katarasińska, która zaproponowała, żeby pomyśleć nad rozwiązaniami pozwalającymi na zmiany w mediach publicznych bez zmiany ustawy.

- Dwa lata to bardzo długo. Bardzo, bardzo długo. Zakładamy oczywiście, że zajmiemy się tymi sprawami zaraz po sukcesie wyborczym. Zmiany ustawy o radiofonii i telewizji powinny być jednym z priorytetów. Zaraz na początku kadencji. My nie mamy po co czekać. Obóz rządzący się nie patyczkował i nie patyczkuje. Mam też nadzieję i tak zinterpretowałem propozycję, że nie będziemy mieli do czynienia z jakimiś protetycznymi przekształceniami, ale opcją zerową, czyli likwidacją istniejących bytów pod nazwą „tak zwana telewizja publiczna” i „tak zwane radio publiczne”. To będzie oczywiście problem. Mam nadzieję, że nie będzie to jakieś protetyczne przekształcenie, które będzie trwało i trwało, nie wiadomo jak się zakończy, tylko opcja zerowa – stwierdził Piotr Adamowicz, poseł Koalicji Obywatelskiej.

Zdradził, że jest przeciwnikiem weryfikacji dotychczasowych dziennikarzy i pracowników TVP. Jego zdaniem, wystarczy ponowna rekrutacja do nowych spółek.

Coraz mniej Polaków płaci abonament rtv


KRRiT zdecydowała, że od 2023 roku opłaty abonamentowe wzrosną o ponad 10 proc. Opłata za używanie odbiornika radiowego ma wynosić 8,70 zł miesięcznie (w br. to 7,50 zł). Posiadacze odbiorników telewizyjnych lub telewizyjnych i radiowych powinni płacić 27,30 zł (obecnie to 24,50 zł). To wzrost odpowiednio o 16 i 11,4 proc.

Dołącz do dyskusji: Fuzja TVP i Polskiego Radia, koniec abonamentu RTV? „Projekt radykalnych zmian”

39 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Basia S
Niestety ale PiS władzy w demokratycznych wyborach nie odda nigdy. Za dużo by wypłynęło wtedy co zrobili z tym krajem :( Ściągają pomysłu zza wschodu: podsłuchiwanie dziennikarzy, jeden rządowy przekaz, jeden wódz. Potworne co zrobiono z tym krajem.
odpowiedź
User
Mikołaj
Jeżeli ten projekt firmuje Jan Dworak i Jacek Weksler to musi się to skończyć katastrofą. Ich biznesowe doświadczenie kilkukrotnie pokazało że jedyne co potrafią to trwonić pieniądze podatnika. Dworak to chyba nawet aktualnie stoi za poronionym w zalozeniach projektem News24 którego nikt nie chce oglądać
odpowiedź
User
Rozbawiony
Towarzysze Weksler i Dworak: a może fuzja pod nazwą Radiokomitet?
odpowiedź