Pod koniec 2016 roku mleko zacznie drożeć. Wzrost cen potrwa kilkanaście miesięcy
Nadmiar mleka na światowym rynku w połączeniu z wyhamowaniem popytu na ten produkt w Chinach powodują, że ceny mleka od dwóch lat spadają. Jak przekonuje Jakub Olipra, ekonomista Crédit Agricole, niewielkiego wzrostu cen można się spodziewać dopiero w IV kwartale roku. Proces powrotu do zwyżek opóźniło uwolnienie rynku mleka w Unii Europejskiej w kwietniu 2015 r.
– Od 2014 roku mamy do czynienia ze spadkiem cen mleka i produktów mlecznych na światowym rynku. Jest to związane z tym, że rynek mleka, podobnie jak wiele innych rodzajów produkcji rolnej, charakteryzuje się zjawiskiem cykliczności. To wynika z tego, że producenci rolni nie są w stanie szybko dostosować wielkości swojej produkcji do zmieniającego się popytu – tłumaczy Jakub Olipra, ekonomista Crédit Agricole.
W 2012 i 2013 roku nastąpił silny wzrost popytu na produkty mleczne, przede wszystkim na mleko w proszku, ze strony Chin. W związku z tym producenci mleka zwiększali swoją produkcję i podejmowali inwestycje, których efekt był widoczny w 2014 roku, kiedy podaż zaczęła przewyższać popyt. Jak podkreśla Olipra, doprowadziło to do spadku cen, który trwa do chwili obecnej.
– Zazwyczaj taki cykl na rynku mleka, czyli okres od jednego maksimum cen do drugiego, trwa około 30 miesięcy. Obecnie jesteśmy w 26. miesiącu cyklu, co by oznaczało, że ceny powinny już rosnąć, ale nie rosną. To wynika z dwóch czynników. Pierwszym jest to, że 1 kwietnia 2015 roku zlikwidowano kwoty mleczne w Unii Europejskiej – mówi Olipra. – Unia Europejska jest największym producentem mleka na świecie i drugim eksporterem zaraz po Nowej Zelandii. Był to czynnik, który znacząco zwiększył produkcję mleka i produktów mlecznych w Unii Europejskiej.
Drugim czynnikiem działającym na spadek cen jest wprowadzone w sierpniu 2014 roku rosyjskie embargo na żywność. Rosja była wtedy drugim importerem produktów mlecznych i największym importerem sera. Te dwa czynniki doprowadziły do wydłużenia spadkowej fazy cyklu, która trwa do chwili obecnej. W dodatku wspomniany popyt ze strony Chin na mleko w proszku okazał się w znacznym stopniu spekulacyjny, co doprowadziło do wyraźnego spadku popytu i nagromadzenia zapasów w tym kraju.
– Trwałego wzrostu cen mleka i produktów mlecznych możemy oczekiwać najwcześniej w IV kw. bieżącego roku. Na rynku już widać pierwsze sygnały dostosowania po stronie podaży – zauważa ekonomista Crédit Agricole. – Produkcja w Nowej Zelandii zmniejsza się w ujęciu rocznym, podobnie jest w Australii. Jedynym czynnikiem hamującym powrót do równowagi na rynku mleka jest cały czas rosnąca dynamika produkcji w Unii Europejskiej.
Jak przekonuje, nie ma co liczyć na wzrost popytu, czy to ze strony Chin, czy innych krajów. Zgodnie z danymi firmy konsultingowej CLAL w 2015 r. wielkość chińskiego importu produktów mlecznych zmniejszyła się o 8,1 proc., a wskaźniki makroekonomiczne sugerują dalsze spowolnienie konsumpcji. Dlatego zdaniem eksperta jedynym sposobem na podbicie cen mleka jest ograniczenie produkcji ze strony wszystkich dostawców, także z UE. Na razie Unia, odpowiadająca za ok. jedną czwartą podaży produktów mlecznych na świecie jest jedynym spośród dużych eksporterów produktów mlecznych, który zwiększył produkcję. Z wyliczeń Crédit Agricole wynika, że w IV kwartale ubiegłego roku zwiększyła się ona o 4,7 proc. Ze względu na wzrost zapasów ekonomista przewiduje jednak ograniczanie podaży także w Europie w kolejnych miesiącach.
Według Głównego Urzędu Statystycznego cena skupu mleka w grudniu 2015 roku wyniosła 112,89 zł/hl i była niższa o 8,6 proc. niż w grudniu 2014 r. i o 0,3 proc. od ceny wypłaconej w listopadzie 2015 r.
– Cena mleka w Polsce jest ściśle skorelowana z cenami światowymi. Nasza prognoza ceny skupu mleka na koniec 2016 roku to 1,17 zł za litr. Teraz mamy cenę około 1,12 zł, czyli wzrost będzie niewielki – zastrzega Jakub Olipra. – Cena mleka rośnie zawsze pod koniec roku, a spada w środku. Dlatego nasza prognoza uwzględnia to zjawisko sezonowości. Wydłużenie cyklu przesunęło też moment rozpoczęcia fazy wzrostowej i ona się rozpocznie najprawdopodobniej w IV kw. bieżącego roku. Fazy cyklu są mniej więcej symetryczne, zatem powinna ona potrwać około kilkunastu miesięcy.
Ostatnia aukcja produktów mlecznych na nowozelandzkiej platformie Global Dairy Trade (Nowa Zelandia jest jednym z największych producentów i eksporterów mleka na świecie), która odbyła się w połowie lutego, pokazała kolejny, czwarty z rzędu spadek indeksu cen wobec poprzedniego pomiaru dwa tygodnie wcześniej. Tym razem wyniósł on 2,8 proc. Najgłębszy spadek cen odnotowano w przypadku kazeiny podpuszczkowej (-11,5 proc.), sera cheddar (-5,6 proc.) oraz pełnego mleka w proszku (-3,7 proc.). Wzrost cen odnotowano jedynie w przypadku masła odwodnionego (+1,5 proc.).
Dołącz do dyskusji: Pod koniec 2016 roku mleko zacznie drożeć. Wzrost cen potrwa kilkanaście miesięcy