Będzie kolejne śledztwo prokuratury ws. antyuchodźczego spotu PiS. Interweniował Adam Bodnar
Wyemitowany w 2018 roku spot wyborczy Prawa i Sprawiedliwości potęgował lęk przed migrantami i uchodźcami, więc nie zasługuje na ochronę konstytucyjną - orzekła Prokuratura Regionalna w Warszawie. Nakazując jednocześnie ponowne podjęcie śledztwa, umorzonego w 2020 roku. Sprawę pilotuje Rzecznik Praw Obywatelskich, Adam Bodnar.
Uzupełniły to ujęcia w stylistyce migawek z kanału informacyjnego pokazujące paraliż na przejściach granicznych i zamieszki wywoływane przez uchodźców. Natomiast na pasku u dołu obrazu widoczny był napis: „Kryzys z uchodźcami. Czy tak będzie wyglądała Polska w 2020 roku?”.
RPO wzywał do wszczęcia śledztwa
Adam Bodnar, zaniepokojony wymową reklamy, skierował w 2018 roku do prokuratora okręgowego w Warszawie wniosek o podjęcie z urzędu postępowania. Zdaniem wnioskodawcy spot miał jednoznacznie antyuchodźczy i antyimigrancki charakter, miał przedstawić społeczność migrantów, a przede wszystkim uchodźców pochodzących z krajów arabskich i wyznających religię muzułmańską w negatywnym świetle i zmierzał do wywołania u odbiorców lęku oraz niechęci wobec tej społeczności.
Prokuratura jednak odmówiła wówczas wszczęcia śledztwa, ale rzecznik od razu złożył na to zażalenie do sądu. Sąd je uwzględnił i w lutym 2019 r. polecił prokuraturze ponowne zajęcie się sprawą. Mimo tego prokurator postępowanie ponownie umorzył.
Jednak Adam Bodnar raz jeszcze to postanowienie zaskarżył. Sąd w marcu 2020 r. ponownie kazał sprawę zbadać – co zakończyło się kolejnym - trzecim już umorzeniem, datowanym na 11 września 2020 r. - Za każdym razem prokuratura, zgodnie z zaleceniami sądu, prowadziła działania, w wyniku czego zbierała dokumenty, opinie a także przesłuchiwała świadków. Nakazując podjęcie śledztwa sąd wskazywał za każdym razem, co jeszcze należy zbadać i co sprawdzić – opisano w komunikacie RPO.
Kolejne zaskarżenie i śledztwo znów rusza
Umarzając śledztwo we wrześniu ub. roku, prokuratura stwierdziła: „Po przeprowadzeniu tak szerokiej analizy przez trzech biegłych nie można uznać, iż spot wyborczy zawierał w swej treści nawoływanie do nienawiści. Cele, jakie zostały mu nadane przez twórców były bowiem odmienne”.
Adam Bodnar raz jeszcze zaskarżył postanowienie prokuratury o umorzeniu. W zażaleniu wskazał, że zgromadzone przez prokuratora materiały świadczą o czymś przeciwnym, niż to, co prokurator zawarł w swej konkluzji. Prokuratura Regionalna uwzględniła zażalenie, uchyliła ostatnie postanowienie i nakazała podjęcie śledztwa. W uzasadnieniu podkreślono, że zaskarżona decyzja została wydana „przedwcześnie, bez wszechstronnego zebrania i wnikliwej analizy materiału dowodowego”.
- Należy dążyć do miarodajnych ustaleń odnoszących się do zamiaru sprawcy czynu oraz ustalić, kto konkretnie zlecił produkcję materiału i jakim zamiarem kierował się zleceniodawca – czytamy w decyzji. - Spot wyborczy, celowo potęgujący lęk przed migrantami i uchodźcami z krajów muzułmańskich, nie zasługuje na ochronę konstytucyjną. Nieuzasadnione jest traktowanie go wyłącznie jako głosu w dyskusji na temat zjawiska migracji, gdyż materiał ten pozostaje poza granicami wymiany poglądów.
Dołącz do dyskusji: Będzie kolejne śledztwo prokuratury ws. antyuchodźczego spotu PiS. Interweniował Adam Bodnar