Kult o państwowych pieniądzach dla gwiazd muzyki: nie prosiliśmy, bo służba zdrowia potrzebuje bardziej
- My nie prosiliśmy chociaż sytuacja w Kulcie daleka jest od choćby różowej. Niektórzy koledzy już zarabiają w inny sposób dzieląc swój czas na pracę i próby - napisano na fanpage’u zespołu Kult o 400 mln zł dofinansowań przyznanych w ramach Funduszu Wsparcia Kultury. Zwrócono uwagę, że dużo bardziej wsparcia potrzebuje obecnie służba zdrowia.
Do dotacji przyznanych z Funduszu Wsparcia Kultury odniesiono się w niedzielę przed południem na fanpage’u facebookowym zespołu Kult. - Nie nam oceniać kto z nich jest w tak tragicznej sytuacji by rząd o taką zapomogę prosić. Jeśli nie widzą w tym jakiejkolwiek niestosowności to niech biorą jak dają - stwierdzono.
- My nie prosiliśmy chociaż sytuacja w Kulcie daleka jest od choćby różowej. Niektórzy koledzy już zarabiają w inny sposób dzieląc swój czas na pracę i próby. Właściwie wróciliśmy do czasów gdy zaczynaliśmy - poinformowano.
- Jednak od tych....( z trudnością powstrzymujemy się od użycia wulgaryzmu) nic nie chcemy. Po pierwsze są grupy zawodowe, które takiej zapomogi potrzebują bardziej. Lekarze, pielęgniarki, ratownicy, którzy po kilkanaście godzin na dobę tyrają ratując ludzkie życia za psi grosz - uzasadnili członkowie Kultu.
- Po drugie- rząd nie może ci dać żadnych pieniędzy, bo ich nie ma. Jeśli jednak komuś daje to znaczy że przedtem komuś zabrał. Zabrał setkom tysięcy uczciwie pracujących ludzi, którym teraz na dodatek zamyka interesy. Nie chcemy tych ukradzionych wam pieniędzy - dodali.
Zachęcili do innej formy wspierania zespołu. - Jeśli chcesz nas wesprzeć to kup naszą ostatnią płytę z CD i DVD z koncertu na Polandrock. Przy okazji posłuchasz i obejrzysz największy koncert jaki odbył się na ziemi polskiej kiedykolwiek. A zaręczamy-słaby nie był - podkreślili (przy wpisie zamieszczono zdjęcie lidera Kultu Kazika Staszewskiego z okładką tej płyty).
- I załatwimy to bez pośrednictwa tych panów (i pań). Gdyby nie było was nie byłoby nas - podkreślono.
Pieniądze także dla gwiazd muzyki i aktorów
W piątek po południu Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu podało wyniki naboru do ogłoszonego we wrześniu br. Funduszu Wsparcia Kultury. Resort rozdysponował 400 mln zł dla 2 064 z 2 246 podmiotów, które złożyły wnioski.
Dofinansowanie otrzymają:
- 1 166 firm świadczących usługi zaplecza scenotechnicznego w łącznej kwocie 175,23 mln zł,
- 448 przedsiębiorców w łącznej kwocie 90,96 mln zł,
- 144 samorządowe instytucje artystyczne w łącznej kwocie 94,72 mln zł,
- 306 organizacji pozarządowych (NGO-sów) w łącznej kwocie 38,58 mln zł.
Wśród beneficjentów Funduszu Wsparcia Kultury jest wiele fundacji i stowarzyszeń zajmujących się kulturą i rozrywką, filharmonie, teatry, impresariaty, szkoły tańca, zespoły ludowe firmy realizujące usługi oświetlenia, udźwiękowienia. Najwyższe kwoty - po 4 mln zł - przyznano Teatrowi Muzycznemu im. Danuty Baduszkowej w Gdyni oraz Teatrowi Muzycznemu Roma.
Dofinansowanie przyznano także firmom i jednoosobowym działalnościom gospodarczym prowadzonym przez wykonawców muzyki pop i disco polo.
1,89 mln zł otrzyma spółka Golec Fabryka zarządzana przez Pawła Golca, jednego z liderów Golec uOrkiestry. 400 tys. zł dostanie Renata Świerżyńska Bayer Full Impresariat, 150 tys. zł - Bayer Full Sławomir Świerżyński, Bajm Andrzej Pietras - 613,5 tys. zł, 520 tys. zł - Radosław Liszewski Radek Weekend, a 500 tys. zł - Kamil Bednarek.
Z kolei Kindla Music Marcin Kindla uzyskał 664,5 tys. zł dofinansowania, Grzegorz Hyży uzyskał 449 tys. zł, Wojciech Mazolewski Qality - 444,5 tys. zł, Igor Herbut Production - 428,6 tys. zł, Papa D Paweł Stasiak - 400 tys. zł, Sarsa Music Marta Markiewicz - 348,6 tys. zł, Firma Piotr Kupicha - 232,1 tys. zł, Otto Piloto Media Artur Rojek - 216,3 tys. zł, JS Music Justyna Steczkowska - 180 tys. zł, Cere Katarzyna Cerekwicka - 130,9 tys. zł, Bracia Piotr Cugowski - 121,9 tys. zł, Natasza Urbańska - 111 tys. zł, Julia Pietrucha - 110,5 tys. zł, Czerwone Gitary Group - 105,5 tys. zł, a Pectus Tomasz Szczepanik - 99 tys. zł..
Jeśli chodzi o aktorów, to Piotr Polk otrzyma 259,8 tys. zł, Piotr Szwedes Samoobsługa - 90,4 tys. zł, Rafał Królikowski - 88,3 tys. zł, Małgorzata Foremniak - 77,3 tys. zł, a Miko Michał Koterski - 52,4 tys. zł.
Firma gastronomiczna i wodzirej weselny z dofinansowaniem
Dziennikarze zwrócili uwagę, że w wykazie dofinansowanych są firmy i przedsiębiorcy mający niewiele wspólnego z kulturą, także masową, np. gastronomiczne czy wodzirej weselny.
- "FIRMA HANDLOWO USŁUGOWA DRIVE ANGELIKA DĄBROWSKA", dofinansowanie z #FunduszWsparciaKultury to 628 tys. 200 zł. Firma to... biuro rachunkowe. A tutaj spółka "Level Up Sp. z o.o." - 70 tys. 695 zł. Istnieje kilka takich podmiotów, dwa największe zajmują się szkoleniami, marketingiem, doradztwem strategicznym i SEO. Rzeczy oczywiste z szufladki kultura trudno odnaleźć. Jest też spółka "APOLLO SP Z O O", 213 tys. 428 zł dofinansowania. Trudno znaleźć cokolwiek związanego z kulturą, jedna spółka o takiej nazwie w upadłości, większość zapytań odsyła do sklepu komputerowego z Rzeszowa. I kolejna ciekawostka, "http://Hossa.biz Sp. z o.o." - dofinansowanie 527 tys. 532 zł. Działalność zarządzanie nieruchomościami - wyliczał Marcin Makowski.
- Ta lista ma w sobie mnóstwo kolejnych ciekawych odkryć! Dj weselny że wsparciem 400 tys. jako przedstawiciel kultury - stwierdziła Joanna Miziołek z „Wprost”. - Polecam sprawdzanie #FunduszWsparciaKultury rekord po rekordzie, po podobnych kwiatków jest tam naprawdę sporo. Ludzie pokombinowali, algorytm przepuścił, nasza kasa z podatków poszła, a w tym czasie gastronomia czy branża fitness pada - dodał Makowski.
Ta lista ma w sobie mnóstwo kolejnych ciekawych odkryć! Dj weselny że wsparciem 400 tys. jako przedstawiciel kultury. https://t.co/WnK7Ihwd3w
— Joanna Miziołek (@JMiziolek) November 14, 2020
- Właściciel zamkniętego pensjonatu może liczyć od państwa na 5000 zł mikrodotacji, 2080 zł postojowego i zwolnienie z ZUS. I tyle. Artysta estradowy może tymczasem liczyć na to samo PLUS państwo odda mu POŁOWĘ tego co mógłby zarobić. Nie da się tego racjonalnie wytłumaczyć - ocenił Maciej Bąk z Radia ZET.
Gliński kpi z krytyków
Przyznanie takich środków gwiazdom muzyki popularnej, telewizji i filmów skrytykowało wielu dziennikarzy aktywnych na Twitterze. - Pomysł żeby dać Kamilowi Bednarkowi i Grzegorzowi Hyżemu po niemal pół miliona zł na przetrwanie czasu pandemii jest tak głupi, że aż nie mam wątpliwości, iż tak właśnie zrobiono - skrytykował Patryk Słowik z „Dziennika Gazety Prawnej”.
- Wnioski do programów były ogólnodostępne. Jakie kryterium dostępu do nich chciałbyś wprowadzić? Jak państwo "pomaga", to nigdy sprawiedliwie. Nie dlatego, że się technicznie nie da - to wynika z pragmatyki rządzenia, z politycznej "logiki" w zetatyzowanym kraju - polemizował z nim Sebastian Stodolak z Warsaw Enterprise Institute. - Bardzo proste. Kto w ostatnim roku dostał zlecenia na kwotę ponad x tys. zł - dalej jazda - stwierdził Słowik. - Jest jeszcze jedna rzecz - te programy są celowe, ich realizacja wymaga zaangażowania różnych osób, więc kasa od Golców, czy Bednarka pójdzie też do innych, biedniejszych z branży. O ile nie oszukają na fakturach - zaznaczył Stododak.
Do krytycznych opinii w sobotę w południe odniósł się na Twitterze Piotr Gliński, minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu. - Nasi przeciwnicy od początku pandemii bezwzględnie wykorzystują ją w grze politycznej. My tak nie postępujemy. Stworzyliśmy mechanizmy umożliwiające na równych prawach uzyskanie rekompensat z tytułu poniesionych strat podmiotom z wielu branż, w tym objętej restrykcjami kultury - napisał.
- O tym, kto dostał wsparcie, nie decydowały sympatie, rodzaj uprawianej sztuki, ale algorytm pokazujący kto stracił przychody w wyniku pandemii. To nie są pieniądze dla jednej osoby, ale dla całych zespołów ludzi, którzy z dnia na dzień stracili środki do życia - dodał.
O tym, kto dostał wsparcie, nie decydowały sympatie, rodzaj uprawianej sztuki, ale algorytm pokazujący kto stracił przychody w wyniku pandemii. To nie są pieniądze dla jednej osoby, ale dla całych zespołów ludzi, którzy z dnia na dzień stracili środki do życia. 2/2
— Piotr Gliński (@PiotrGlinski) November 14, 2020
Te tłumaczenia nie przekonały części publicystów. - Efekt jest taki, że krezusi dostali górę pieniędzy. Niech się już profesor nie ośmiesza - skomentował Jacek Gądek. - Zamiast podzielić pieniądze dla artystów ze względu na liczbę osób jaką zatrudniali, wpływ pandemii na ich pracę, zastosowano algorytm. Aha - stwierdziła Joanna Miziołek z „Wprost”.
- Sz.P. Krytycy, przyznaję: znane nazwiska plus pieniądze to wizerunkowe seppuku. Nieważne, że chodzi o - długo oczekiwaną i postulowaną - pomoc dla TYSIĘCY zwyklych ludzi pracujących w kulturze (i ich rodzin), przyznaną wg takich samych dla wszystkich i przejrzystych reguł - stwierdził Piotr Gliński w sobotę wieczorem.
- W poniedziałek zgłoszę projekt ustawy zakazującej państwowego wsparcia dla znanych artystów i instytucji kultury. Przesuniemy te środki na wsparcie najbardziej aktywnych tweeterowiczow. Kultura na tym nie zyska, ale PR będzie OK ;) PS - UWAGA! Tweet zawiera treści ironiczne! - dodał.
W poniedziałek zgłoszę projekt ustawy zakazującej państwowego wsparcia dla znanych artystów i instytucji kultury. Przesuniemy te środki na wsparcie najbardziej aktywnych tweeterowiczow. Kultura na tym nie zyska, ale PR będzie OK ;) 2/2
— Piotr Gliński (@PiotrGlinski) November 14, 2020
PS - UWAGA! Tweet zawiera treści ironiczne!
Kamil Bednarek: zatrudniam ludzi, płacę podatki jak każdy obywatel
Uzyskane dofinansowanie wytłumaczył na swoim fanpage’u facebookowym Kamil Bednarek. - Wielkie wiadro pomyj wylało się na moją osobę jakobym się politycznie sprzedał i dostał pieniądze "na życie" od Telewizji Polskiej... - napisał.
- Prowadzę od kilku lat działalność, zatrudniam ludzi, płace podatki jak każdy obywatel, płace ZUS i inne ściągane przez Urząd Skarbowy opłaty... - wyliczył.
Zwrócił uwagę, że o środki z Funduszu Wsparcia Kultury mógł wnioskować każdy prowadzący działalność w branży kulturalno-artystycznej. - W moim imieniu postulował o to manager. Gratuluje wszystkim komu udało się dostać dofinansowanie na przyszłe branżowe działania. Wierzę, że mądrze je wykorzystacie i nie będziecie zmuszeni ich oddać z powrotem... - stwierdził Kamil Bednarek.
- Ubolewam, że wszystko sprowadzane jest dzisiaj do polityki.. polityki, której nigdy nie rozumiałem, nigdy nie starałem się rozumieć i polityki w której jakkolwiek nigdy niechciałbym się znaleźć. Dla tych co za wszelką cenę chcą mnie złapać "na polityce"... nie uda się Wam to bo w takie gry się nie bawię - dodał wokalista.
Dołącz do dyskusji: Kult o państwowych pieniądzach dla gwiazd muzyki: nie prosiliśmy, bo służba zdrowia potrzebuje bardziej