InPost zainwestuje ponad miliard. Więcej nowych Paczkomatów za granicą niż w Polsce
W przyszłym roku grupa InPost zamierza przeznaczyć na inwestycje podobną kwotę jak w br. - 1,2 mld zł. - W 2024 roku planujemy w Polsce postawić kolejne 2 tys. urządzeń Paczkomat oraz po około 3 tys. we Francji i Wielkiej Brytanii - zapowiada wiceprezeska spółki Izabela Karolczyk-Szafrańska.
- Jestem przekonana, że siła naszej marki i jakość usług po raz kolejny pozwoli nam się umocnić na pozycji lidera na polskim rynku dostaw e-commerce. Trudno określić sytuację branży RTV i AGD, ale oceniam, że branża odzieżowa i DIY (zrób to sam) mocno zyskają. InPost powinien utrzymać wzrost powyżej dynamiki zwyżki polskiego rynku - powiedziała w wywiadzie dla PAP Biznes Izabela Karolczyk-Szafrańska, wiceprezes i chief marketing & ESG officer w firmie.
- W 2024 roku planujemy w Polsce postawić kolejne 2 tys. urządzeń Paczkomat oraz po około 3 tys. we Francji i Wielkiej Brytanii. W obu tych krajach, w przyszłym roku, zdobędziemy pozycję numer 1 w segmencie „out-of-home” - zapowiedziała.
Czytaj też: InPost dokłada na Allegro ponad 3,5 tys. PaczkoPunktów
- Na Wyspach mamy obecnie sieć ponad 1,5 tysiąca punktów odbioru (PUDO) i będziemy ją w 2024 dalej rozwijać, dzięki dobrej współpracy z Menzies Distribution. Wprowadziliśmy tam również nową aplikację InPost, która pozwala m.in. na śledzenie przesyłki, nie tylko przez nadawcę, ale i odbiorcę. We Francji, chcemy wyprzedzić obecnego lidera - La Poste – w kategorii dostaw „out-of-home”. W ujęciu całościowym, chcemy być tam drugą firmą, po La Poste, jeśli chodzi o wszystkie dostawy przesyłek. We Francji i Wielkiej Brytanii przyszły rok będzie kluczowy jeśli chodzi o rozwój w segmencie B2C - dodała.
2 tys. nowych Paczkomatów w Polsce, po 3 tys. we Francji i Wielkiej Brytanii
Na koniec trzeciego kwartału br. w całej Europie, Grupa InPost miała 32 943 Paczkomatów (w tym 21 227 w Polsce) oraz 28 930 punktów odbioru (w tym 3 660 w Polsce). Za granicą jest obecna ze swoimi usługami w Wielkiej Brytanii, Francji, we Włoszech, Hiszpanii, Portugalii, Belgii, Luksemburgu i Holandii.
Pod koniec listopada, grupa poinformowała, że jej sieć paczkomatów liczy w Wielkiej Brytanii już ponad 6 tys. maszyn. We Francji, należący do Grupy Mondial Relay, posiada z kolei 4 tys. paczkomatów i 12 tys. punktów odbioru. Wiceprezes zapowiada w przyszłym roku również dynamiczny rozwój sieci w Hiszpanii i we Włoszech. - W Hiszpanii, gdzie obecnie mamy blisko 500 urządzeń paczkomat, planujemy dalszy wzrost naszej sieci o ponad 1 000 maszyn. W tym kraju bezrobocie spada do najniższego poziomu od wielu lat - poniżej 12 proc. To może pozytywnie wpłynąć na konsumpcję. Spodziewam się, że tamtejszy rynek będzie rósł najszybciej właśnie w 2024 roku - opisała
- We Włoszech, gdzie mamy własną logistykę, również spodziewamy się w przyszłym roku dynamicznego wzrostu rynku. Ten kraj jest trudniejszy logistycznie, ze względu m.in. na topografię i wielkość. W 2024 roku chcemy tam zwiększyć sieć o ponad 1 000 urządzeń Paczkomat - dodała Karolczyk-Szafrańska. - Strategicznie najważniejsze dla nas rynki to Francja, dwa razy większa niż Polska oraz Wielka Brytania o kilkukrotnie większym rynku - stwierdziła
Czytaj też: InPost sponsoruje angielski klub piłkarski
- W UK idziemy jak burza, bo przez wcześniejszą obecność Amazona z automatami paczkowymi, nie mamy znacznej potrzeby edukacji klientów w tej formie odbioru. Podobnie jak w Polsce, przestawiamy klientów z SMS-ów na aplikację mobilną, która docelowo na każdym rynku ma być podstawową formą komunikacji z klientem. Rośniemy też w mniejszych krajach, np. w Belgii, gdzie niedawno stanęła setna maszyna Paczkomat - dodała.
Wiceprezes InPost przewiduje stabilizację inwestycji grupy w 2024 roku wobec 2023 roku. - Przyszłoroczny plan produkcji urządzeń Paczkomat jest przygotowany w oparciu o zapotrzebowanie rynkowe i budżet. Wraz z rosnącymi wolumenami będziemy sukcesywnie rozwijać sieć naszych sortowni i oddziałów. Nasze inwestycje w 2024 roku powinny pozostać na poziomie zbliżonym do tegorocznego - 1,2 mld zł - zapowiedziała. W pierwszych trzech kwartałach br. inwestycje grupy wyniosły 706,5 mln zł.
800+ wsparciem dla zakupów
Karolczyk-Szafrańska jest spokojna o przyszłoroczne perspektywy rozwoju InPost. - Aktualnie nie widzę istotnych zagrożeń dla rozwoju działalności Grupy InPost w Europie w przyszłym roku, przy czym na bieżąco monitorujemy rynek. Jedynie sytuacja ekonomiczna może różnić się w poszczególnych krajach - zaznaczyła.
- W Polsce zakładam utrzymanie popytu konsumpcyjnego wynikające z programów społecznych, czyli m.in. planowanego wprowadzenia od stycznia 2024 roku 800+. Nie wiemy jak będzie kształtować się inflacja i koszty kredytów oraz jak dokładnie wyglądać będą zmiany w prawie. Ewentualny powrót do handlu w niedzielę, może moim zdaniem, spowodować podwyżki czynszów w galeriach handlowych, co w efekcie może doprowadzić do wzrostów cen produktów tam sprzedawanych. Taki scenariusz spowodowałby, że ceny w e-commerce byłyby przez to jeszcze bardziej konkurencyjne. Konsument, niezależnie od tego, czy dokonuje zakupów przez Internet, czy stacjonarnie, będzie chciał płacić jak najmniej. Cena będzie najważniejszym z kryteriów przy podejmowaniu decyzji zakupowych - wyliczyła.
Zaznaczyła, że w trzecim kwartale br. rynek handlowy rósł wolniej, w związku z wyjątkowo ciepłą pogodą we wrześniu. - Odbiło się to negatywnie na branży odzieżowej, która ma znaczny udział w globalnym e-commerce. Tzw. „fast fashion” ma duży udział w wolumenach w Wielkiej Brytanii, we Włoszech czy Hiszpanii. W Polsce ten segment także zaczyna bardzo szybko rosnąć" - powiedziała Karolczyk- Szafrańska
- Natomiast pierwsze dwa miesiące czwartego kwartału pokazały, że nastroje konsumentów są wyraźnie lepsze. Z tego względu, uważam, że konsumpcja w tym kwartale będzie wyższa niż w poprzednim. Ponadto, na decyzje zakupowe mają wpływ inne czynniki, w tym niższa inflacja" - dodała.
Jeszcze więcej fast fashion
Zdaniem wiceprezeski InPostu przewaga spółki polega na tym, że jest dostępna dla wszystkich nadawców i platform zakupowych oraz dystrybuuje wszystkie kategorie produktów. - Żadna konkretna branża nie ma kluczowego wpływu na naszą działalność. Jeśli mówimy, że rynek RTV i AGD po pandemii covid-19 jest trochę słabszy, to jest to kompensowane sprzedażą produktów z segmentu DIY (zrób to sam) - opisała.
- W przypadku przemysłu odzieżowego nie przewiduję dalszych spadków, choć co prawda będzie on miał swoje wyzwania, wynikające z obniżek cen produktów. Spodziewam się tym samym, że „fast fashion” wejdzie do Polski jeszcze mocniej. W Wielkiej Brytanii, widzimy zmianę polityki zwrotów, gdyż sprzedawcy e-commerce zorientowali się, że ponoszą z tego tytułu wysokie koszty, przy niskich cenach produktów. Na Wyspach to zjawisko może przyhamować branżę, natomiast w Polsce nie mamy się czego obawiać - stwierdziła Karolczyk-Szafrańska.
Pytana o wrażenie z listopadowych promocji odpowiedziała: "Black Friday w Polsce jest aktualnie traktowany nie jako pojedynczy dzień obniżek, ale jako cały okres przedświątecznych przecen. W ten sposób sprzedawcy chcą rozłożyć handel na dłuższy okres, a nie krótki szczyt świąteczny. Polacy w tym roku chętnie korzystali z Black Weeks, Brytyjczycy jeszcze chętniej, natomiast we Francji cieszył się on mniejszym zainteresowaniem".
W trzecim kwartale br. grupa InPost zwiększyła przychody rok do roku o 22 proc. do 2,067 mld zł, a jej skorygowany zysk EBITDA wzrósł z 1,37 do 1,89 mld zł.
Dołącz do dyskusji: InPost zainwestuje ponad miliard. Więcej nowych Paczkomatów za granicą niż w Polsce
bzdury.
Zauważyłem, że ostatnio bardzo często zapomina się po co jest reklama czy spnsoring. W prywatnym biznesie służy to to podnoszenia własnej rozpoznawalności, promowania usług. W Polsce InPost ma ugruntowaną i niezagrożoną pozycję jako lidera rynku. Więc nie musi nikogo sponsorować ani się reklamować. W Wielkiej Brytanii czy Francji jest to to cały czas walka z potentatami w dodatku świeżej marki na tamtejszych rynkach. wiec reklama i sponsoring jest jak najbardziej wskazany.
U nas wielu ludziom mediów, zwłaszcza związanych z dotychczasową władzą sponosring i reklama to wspomaganie i dotowanie tych mediów (najcześciej o mikroskopijnym zasięgu), bez poatrzenia na wartość dodaną dla sponsora czy reklamodawcy. Ale to się skończyło
Jakie rodzime? Przecież InPost nie jest już od dawna polską firmą