Kapituła konkursu na Młodzieżowe Słowo Roku 2020 wykluczyła "Julkę". "Wyśmiewa czyjeś poglądy"
Do poniedziałku, 30 listopada br. można zgłaszać swoje propozycje na Młodzieżowe Słowo Roku 2020 w plebiscycie organizowanym przez PWN. Kapituła konkursu jednak już zdecydowała, że wykluczy z niego "Julkę". Powód? „Wraz z zaostrzeniem konfliktu społecznego >>Julka<< ma być coraz częściej definiowana w odniesieniu do poglądów, a nie zachowań” i „wyśmiewa czyjeś poglądy”.
Zgłoszenia do plebiscytu PWN na Młodzieżowe Słowo Roku 2020 można przesyłać do 30 listopada za pomocą formularza na stronie sjp.pwn.pl. Choć głosowanie jeszcze się nie zakończyło, oficjalnie zapadła decyzja, że słowo „julka/Julka” (można je zapisać małą lub wielką literą) zostanie wykluczone z konkursu.
Jury plebiscytu w składzie: Marek Łaziński, Bartek Chaciński, Ewa Kołodziejek, Anna Ewa Wileczek opublikowali w tej sprawie swoje stanowisko w którym wytłumaczyli, że różni się ono znaczeniem, choćby od zeszłorocznej – zwycięskiej „alternatywki”.
- W tegorocznym plebiscycie otrzymujemy wiele zgłoszeń słowa Julka/julka (można zapisywać wielką lub małą literą). Jest to efekt zorganizowanych akcji pod różnymi hasłami, m.in. „Pomóż Julkom utrzeć nosa”. Rzeczownik odimienny Julka/julka z Twittera pierwotnie był lekceważącą nazwą pewnego typu zachowań, lansowania w mediach społecznościowych poglądów liberalnych czy lewicowych bez otwartości na dyskusję. Takie osoby z pewnością istnieją i to słowo w normalnych czasach nie powinno dziwić czy obrażać bardziej niż zeszłoroczne słowo zwycięskie alternatywka – napisała kapituła konkursu.
Według językoznawców „wraz z zaostrzeniem konfliktu społecznego >>julka<< jest w zgłoszeniach plebiscytowych coraz częściej definiowana w odniesieniu do poglądów, a nie zachowań”. - Podobną metamorfozę przeszło określenie prawicowego aktywisty – kuc. W sytuacji, w której wyśmiewane >>julki<< są bite na ulicach, kapituła plebiscytu na mocy regulaminu zdecydowała, że nie wygra słowo wyśmiewające czyjeś poglądy. Nie będziemy przemilczać tych zgłoszeń, ale w statystyce wyników nie uwzględnimy słów zaostrzających konflikt społeczny. Z podobnej przyczyny pominęliśmy w ubiegłym roku słowo p0lka, zgłaszane częściej niż zwycięska alternatywka – podsumowano.
Pod wpisem na Twitterze Bartka Chacińskiego, w którym uzasadnił, że obowiązuje regulamin konkursu oraz decyzja jury, a nie tylko liczba zgłoszeń pojawiły się krytyczne komentarze. Ocenił, że głosy na „sasina” czy „sebiksa” również nie zostałyby wzięte pod uwagę.
Ustawki z masowym głosowaniem w plebiscycie na Młodzieżowe Słowo Roku są od początku. Akcja z "julką" była czytelna (przeklejana seryjnie definicja), ale zwycięstwo "sasina" czy "sebiksa" też by nie przeszło. Nie decyduje licznik, jest regulamin i jury https://t.co/BmFS3nKfGe
— Bartek Chaciński ⚡ (@chacinski) November 24, 2020
W rankingu zgłoszeń popularne mają być także m.in. określenia „koks”, „cringe”, „sztos”, „szur” czy „foliarz”. Ostateczne wyniki poznamy w przyszłym tygodniu.
W tym roku wyjątkowo nie zostanie wybrane Słowo Roku 2020 według "Oxford English Dictionary". Natomiast nadal trwa głosowanie w plebiscycie na Słowo Roku Uniwersytetu Warszawskiego (do wyboru jest m.in. medyk, COVID-19, epidemia, aborcja LGBT, czy lockdown), a także głosowanie na Słowo Dekady (zaprezentowane propozycje to m.in. trybunał, LGBT, feminatyw, gender czy klimat).
Młodzieżowym słowem 2018 roku był „dzban”, a w 2019 roku – „alternatywka”, oznaczający "dziewczynę o alternatywnych upodobaniach i zachowaniach".
Dołącz do dyskusji: Kapituła konkursu na Młodzieżowe Słowo Roku 2020 wykluczyła "Julkę". "Wyśmiewa czyjeś poglądy"