PO, Nowoczesna i PSL chcą odwołania Michała Rachonia z „Woronicza 17”. Krytykuje go SWS, a bronią politycy PiS
Platforma Obywatelska, Nowoczesna i PSL zaapelowały w poniedziałek do władz Telewizji Polskiej, żeby Michał Rachoń nie był już gospodarzem „Woronicza 17” w TVP Info. To, jak Rachoń prowadzi ten program, skrytykowało też zarząd Stowarzyszenia Wolnego Słowa, za to dziennikarza bronią niektórzy politycy PiS.
W ostatnim wydaniu „Woronicza 17” Michał Rachoń pytał swoich gości o ustalenia Radia Szczecin, że w mieszkaniu należącym do posła Platformy Obywatelskiej Stanisława Gawłowskiego świadczone są usługi seksualne. Politycy PO, Nowoczesnej i PSL byli oburzeni, że dziennikarz podjął ten temat.
Andrzej Halicki z PO starł się mówić o sobotnim Marszu Wolności oraz przypomniał, że jakiś czas temu podobny Patryk Jaki z PiS zarzucił w Sejmie Robertowi Kropiwnickiemu z PO, że w jego mieszkaniu działa agencja towarzyska, a kiedy został pozwany do sądu, skorzystał z immunitetu poselskiego. Adam Struzik z PSL zapytał Michała Rachonia, jak się czuje, odgrywając rolę funkcjonariusza politycznego i czy nadal jest rzecznikiem PiS. Piotr Misiło z Nowoczesnej, ocenił natomiast, że niedzielne przedpołudnie nie jest odpowiednią porą na dyskusję o tak tabloidowej sprawie jak usługi towarzyskie.
Ponieważ Michał Rachoń nie zrezygnował z pytania o tę kwestię, politycy PO, Nowoczesnej i PSL zdecydowali się wyjść ze studia.
Posłowie @Piotr_Misilo, @AndrzejHalicki oraz Marszałek Adam Struzik wyszli ze studia #Woronicza17 po podaniu informacji, że w apartamencie posła @Platforma_org @StGawlowski funkcjonuje agencja towarzyska.
— TVP Info 🇵🇱 (@tvp_info) 13 maja 2018
Zobacz więcej > https://t.co/7wgRKdPKJB#wieszwięcej pic.twitter.com/zEQNyDe3fF
W poniedziałek przedstawiciele tych trzech partii zaapelowali do władz Telewizji Polskiej o odsunięcie Michała Rachonia od prowadzenia „Woronicza 17”. Jan Grabiec z PO stwierdził, że w TVP działania opozycji są opisywane w zafałszowany, zmanipulowany sposób.
- To co wydarzyło się w ostatni weekend w programie „Woronicza 17” przekracza granice już nie tylko przyzwoitości czy rzetelności dziennikarskiej, ale po prostu zwykłej ludzkiej uczciwości. Chcemy wyraźnie przeciw temu zaprotestować - stwierdził Grabiec. - Nie wyobrażamy sobie, żeby pan Rachoń, który występuje ewidentnie w roli rzecznika PiS-u i jest pozbawiony jakiejkolwiek wiarygodności, mógł nadal prowadzić ten program - dodał.
- Miało być BBC, a wyszło „Studio Yayo”, tylko że to wcale nie jest śmieszne - skomentował Jakub Stefaniak z PSL. - To, co miało wczoraj miejsce, to ewidentny przykład tego, jak TVP - a właściwie TVPiS - kłamie i manipuluje. Nie może być tak, że polityk jakiejkolwiek opcji jest atakowany, niedopuszczany do słowa przez rzecznika PiS-u, który czasowo podaje się za dziennikarza. Takich standardów nigdy wcześniej nie było - ocenił.
Przypomnijmy, że Stefaniak, goszcząc w TVP Info we wrześniu 2016 roku, zwracał się do Michała Rachonia „panie rzeczniku”. Nawiązywał w ten sposób do faktu, że Rachoń od marca do sierpnia 2007 roku, za rządów koalicji współtworzonej przez PiS, był rzecznikiem prasowym Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Z kolei Michał Rachoń mówił do Stefaniaka „panie redaktorze”, przypominając, że ten kilka lat wcześniej pracował w TVP Info.
W poniedziałek Stefaniak zwrócił uwagę, że wśród polityków zapraszanych do „Gościa Wiadomości” dominują przedstawiciele PiS. - Będziemy wnioskowali do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, żeby unormować tę sytuację i wyciągać konsekwencje. Nie można dopuścić do tego, żeby medium publiczne o dużym zasięgu było tubą propagandową - zaznaczył.
Adam Szłapka z Nowoczesnej przypomniał natomiast, że w połowie ub.r. Telewizja Polska uzyskała 800 mln zł kredytu ze Skarbu Państwa. - To ministerstwo propagandy za publiczne pieniądze. Michał Rachoń nigdy nie był dziennikarzem, był rzecznikiem PiS-u i z tej roli nie wyrósł. Jest obrzydliwym propagandzistą i po prostu nie chcemy go oglądać, nie chcemy uczestniczyć w jego przedstawieniach - powiedział Szłapka.
Politycy nie chcieli na razie deklarować, czy jeśli Rachoń pozostanie gospodarzem „Woronicza 17”, przedstawiciele PO, Nowoczesnej i PSL nadal będą przychodzili do tego programu. Jan Grabiec stwierdził, że zdecydują o tym statutowe organa partii. - Do niedzieli jest jeszcze dużo czasu, czekamy na decyzję prezesa Kurskiego - dodał Jakub Stefaniak.
Zaznaczył, że na apel o odsunięcie Rachonia złożyło się wiele naruszeń standardów dziennikarskich w „Woronicza 17”.
W poniedziałek wieczorem sposób prowadzenia ostatniego wydania „Woronicza 17” przez Michała Rachonia skrytykował zarząd Stowarzyszenie Wolnego Słowa.
- Uważamy, że osoba prowadząca tego typu audycje nie może stawać się stroną w dyskusji, a tak się dzieje w przypadku red. Michała Rachonia, i to stroną, która korzystając z praw gospodarza programu, staje się dominująca w audycji - napisała organizacja w oświadczeniu. - Wzywamy zarówno władze TVP, jak i inne instytucje do ukrócenia takich praktyk, które obniżają kulturę prowadzenia debaty publicznej i przynoszą wstyd zawodowi dziennikarza - dodała
Z drugiej strony poparcie dla Rachonia wyrazili na Twitterze niektórzy politycy PiS. - Atak na Dziennikarza za niewygodne pytanie, to kolejny dowód jak bardzo totalna opozycja nie rozumie czym jest demokracja...Pan Redaktor Rachoń podobnie jak Inni Dzienikarze (z innych stacji) maja prawo, a raczej obowiązek pytać, pytać i jeszcze raz pytać… - stwierdziła posłanka Anna Kwiecień. - Redaktor Michał Rachoń rzetelnie wypełnia swoje dziennikarskie obowiązki. Daje świadectwo prawdzie i dlatego staje się obiektem ataków totalnej opozycji. Uczciwi Polacy są jednak wdzięczni Panu Michałowi Rachoniowi za bezkompromisowe piętnowanie patologii. Proszę przyjąć wyrazy uznania - napisała posłanka Anna Sobecka.
- To nie głupota opozycji, zaprzeczanie faktom, taktyka polityczna, mająca odwrócić uwagę od kłopotów jednego z polityków PO, który jest teraz w areszcie, ale zastraszanie dziennikarzy. To próba wywarcia presji na Michała Rachonia, żeby nie zadawał trudnych pytań postkomunie - oceniła apel opozycji Joanna Lichocka, członkini Rady Mediów Narodowych i posłanka PiS, w wypowiedzi dla „Gazety Polskiej Codziennie”.
Z kolei Adam Andruszkiewicz, poseł Wolnych i Solidarnych, przypomniał, że do dyskusji artystów w wieczorze wyborczym TVP1 po drugiej turze wyborów prezydenckich w 2015 roku zaproszono tylko osoby mało przychylne PiS-owi.
Totalna opozycja atakuje red. @michalrachon ponieważ nie podobają im się tematy poruszane w programie #Woronicza17 i mówią coś o "braku obiektywizmu w TVP"🙃 Pokazujemy zatem "obiektywizm" TVP za rządów PO. Zobaczcie reakcję prowadzącej na porażkę PO i dobór gości 🤣 PODAJ DALEJ! pic.twitter.com/h581O6pPqA
— Adam Andruszkiewicz (@Andruszkiewicz1) 14 maja 2018
Na Twitterze z tagiem „#muremzaRachoniem” internauci wyrażali poparcie dla dziennikarza. Przypominali, że w lipcu ub.r. był on atakowany podczas kontrmanifestacji do miesięcznicy smoleńskiej. Wytykali także stronniczość części dziennikarzy TVP za rządów PO-PSL.
Również niektórzy dziennikarze skrytykowali apel polityków PO, PSL i Nowoczesnej dotyczący Rachonia. - Wolę jednak żeby politycy nie odwoływali (i nie zatrudniali też) ludzi w mediach. Można po prostu nie chodzić... - napisał na Twitterze Krzysztof Berenda z RMF FM. - Kilka dni temu politycy opozycji chcieli wesprzeć protest dziennikarzy, którzy nie są wpuszczani do Sejmu, a teraz chcą zwalniać dziennikarza TVP. Właśnie dlatego nie chciałem od nich wsparcia. #WolneMedia - ocenił Marcin Dobski z „Wprost”.
Michał Rachoń w TVP Info prowadzi też część wydań „Minęła 20”. Od jakiegoś czasu na początku wypowiada komentarz do bieżących wydarzeń. W programie 2 maja europoseł PO Adam Szejfeld skrytykował taką wypowiedź dziennikarza (dotyczącą głównie Rafała Trzaskowskiego) i przerwał wywiad. Z kolei pod koniec marca br. Rachoń z Wojciechem Cejrowskim zastanawiali się w „Minęła 20”, czy afera w IMGW to bardziej homoharem czy homoburdel. Zaraz potem zapytano o to w sondzie na twitterowym profilu, co oburzyło wielu dziennikarzy.
W sierpniu ub.r. Rachoń, informując o wpadce marki Tiger na Instargamie (zamieszczono rafikę z wyciągniętym środkowym palcem oraz napisami: „1 sierpnia dzień pamięci” i „Chrzanić to, co było. Ważne to, co będzie!”), demonstracyjnie wylał zawartość puszki tego napoju. Zapewniał potem, że nie było to wezwanie do bojkotu konsumenckiego, tylko forma komentarza.
W październiku ub.r. dziennikarz pokazywał w „Minęła 20” okładkę „Gazety Polskiej”, mówiąc o zamieszczonym w niej wywiadzie z Jarosławem Kaczyńskim, co wzbudziło w TVP podejrzenia, że to kryptoreklama. Natomiast w lipcu ocenił, że sądy w Polsce po 1990 roku są pod pewnymi względami kontynuacją tych działających w czasie II wojny światowej i okresie stalinizmu. Takie porównanie skrytykowała część dziennikarzy.
Z kolei w „Woronicza 17” w maju ub.r. pokazano wulgarny wpis twitterowy o Hannie Gronkiewicz-Waltz. Odpowiedzialna za to osoba została zwolniona. W styczniu ub.r. z programu demonstracyjnie wyszła posłanka Nowoczesnej, po tym jak dzień wcześniej w „Studiu Polska” jako przykład fake newsa podano informację o zatrzymaniu Ryszarda Petru pod zarzutem szpiegostwa. W konsekwencji od prowadzenia „Studia Polska” został odsunięty Maciej Pawlicki.
Michał Rachoń przeszedł do Telewizji Polskiej na początku 2016 roku, niedługo po tym jak w efekcie nowelizacji ustawy medialnej zmieniły się władze TVP i zaczęły ogromne roszady w programach informacyjnych i publicystycznych. Wcześniej przez trzy lata pracował w Telewizji Republika, współpracuje też z „Gazetą Polską” oraz, od ponad dwóch lat, z radiową Jedynką.
Według danych Nielsen Audience Measurement w kwietniu br. TVP Info zanotowało 205,4 tys. widzów średniej oglądalności minutowej i 3,44 proc. udziału w rynku oglądalności.
Dołącz do dyskusji: PO, Nowoczesna i PSL chcą odwołania Michała Rachonia z „Woronicza 17”. Krytykuje go SWS, a bronią politycy PiS