TVP zarzuca Adamczykowi działanie w interesie TV Republika. Straty szacowane na ponad mln zł
Zdaniem obecnych władz Telewizji Polskiej były szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Michał Adamczyk i jego zastępcy, przebywając przez ostatnie trzy tygodnie w siedzibie TAI, narazili TVP na wielomilionowe straty i działali w interesie TV Republika. Nadawca zamierza dochodzić od nich roszczeń na drodze prawnej. W sobotę, dwa dni po otrzymaniu tego stanowiska TVP, Adamczyk opuścił budynek TAI.
Michał Adamczyk z gronem najbliższych współpracowników, m.in. jego zastępcami Marcinem Tulickim i Samuelem Pereirą, przebywali prawie nieprzerwanie w budynku Telewizyjnej Agencji Informacyjnej od 20 grudnia ub.r., gdy zaraz po powołaniu nowych władz zaczęły się zmiany w Telewizji Polskiej. Szybko wstrzymano emisję TVP Info, „Wiadomości”, „Teleexpressu” i „Panoramy”. Wznowiono je w kolejnych tygodniach (zamiast głównego wydania „Wiadomości” od 21 grudnia emitowane jest „19.30”), ale nie z siedziby TAI, tylko studiów w centrali TVP przy ul. Woronicza.
Adamczyk, Tulicki i Pereira zostali odwołani ze stanowisk dyrektorskich, a TVP szykuje się do wypowiedzenia ich umów o pracę. Wszyscy trzej nie uznają nowych władz firmy. W siedzibie TAI byli wspierani przez polityków PiS, którzy przez wiele dni prowadzili tam rotacyjnie interwencje poselskie.
Likwidator TVP do Adamczyka: nie może Pan być prezesem
W zeszły czwartek Daniel Gorgosz, powołany pod konie grudnia na likwidatora Telewizji Polskiej, skierował do Michała Adamczyka pismo, w którym ocenił, że działania byłego szefa TAI „są bezprawne, wyczerpują zmamiona licznych przestępstw, a także wyrządzają TVP poważną szkodę zarówno majątkową jak i niemajątkową”.
26 grudnia Michał Adamczyk został wybrany przez Radę Mediów Narodowych na prezesa Telewizji Polskiej. Zdaniem likwidatora spółki było to „rzekome powołanie”, nieskuteczne w świetle prawa. Powołał się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z grudnia 2016 roku, który orzekł, że całkowite wyłączenie udziału Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z mianowania władz spółek publicznej radiofonii i telewizji jest niezgodne z ustawą zasadniczą.
CZYTAJ TEŻ: Pracownicy TVP zajmujący budynek TAI ryzykują majątkiem
- W związku z tym sprzeczna z Konstytucją jest także regulacja ustawy z dnia 29 grudnia 1992 roku o radiofonii i telewizji przyznająca Radzie Mediów Narodowych wyłączne uprawnienie do powoływania między innymi członków zarządu nadawcy publicznego, w tym TVP. W związku z tym nie mógł Pan zostać powołany do Zarządu TVP przez Radę Mediów Narodowych - tłumaczył Gorgosz.
Zwrócił też uwagę, że 27 grudnia minister kultury postawił Telewizję Polską w stan likwidacji. - Także z tego powodu nie może Pan być aktualnie Prezesem Zarządu TVP, bo spółka w likwidacji nie posiada zarządu - napisał Adamczykowi.
Wezwał go do „niezwłocznego zaprzestania bezprawnego podawania się za Prezesa Zarządu TVP oraz usiłowania wykonywania czynności przynależnych tej funkcji”. Gorgoszowi chodzi o to, żeby Adamczyk przestał zarządzać swoimi współpracownikami „w zakresie ich działań sprowadzających się do okupowania siedziby Telewizyjnej Agencji Informacyjnej przy Placu Powstańców Warszawy 7 oraz wprowadzania w błąd, zastraszania i nękania znajdujących się w nim pracowników TVP, którzy to pracownicy na skutek powyższych działań nie są w stanie wykonywać swoich zadań służbowych związanych z realizacją misji publicznej TVP, zleconych im przeze mnie oraz aktualne kierownictwo TAI”.
Likwidator zarzuca też Michałowi Adamczykowi naruszenia dóbr osobistych Telewizji Polskiej, a także samego likwidatora. - M.in. poprzez kwestionowanie legalności i skuteczności powołania aktualnej kadry zarządzającej TVP, a także publiczne używanie sformułowań podważających ich wiarygodność oraz samej TVP w oczach opinii publicznej oraz partnerów biznesowych TVP, co utrudnia jej funkcjonowanie w obrocie i zagraża jej stabilności finansowej - wyliczył.
Wyłączenie TVP Info kosztowało ponad 1 mln zł?
Według Daniela Gorgosza działania Michała Adamczyka naraziły Telewizję Polską na wielomilionowe straty. Sam ubytek przychodów reklamowych wskutek wyłączenia TVP Info od 20 do 29 grudnia określono na ponad milion złotych.
- Straty ponoszone przez TVP są obecnie szacowane, natomiast ustalenie ich ostatecznej wysokości będzie możliwe po dokonaniu analizy całokształtu negatywnych skutków dokonywanych przez Pana naruszeń związanych w szczególności z utratą widowni przez TVP na skutek bezprawnego podważania jej wiarygodności oraz uniemożliwiania TVP korzystana w sposób niezakłócony z jej infrastruktury znajdującej się w budynku przy Placu Powstańców Warszawy 7 w Warszawie - napisał do Adamczyka.
CZYTAJ TEŻ: Donald Tusk zadowolony ze zmian w mediach publicznych. „Minister Sienkiewicz szukał różnych sposobów”
Zapowiedział, że po dokładnym określeniu swoich szkód publiczny nadawca będzie dochodził roszczeń od byłego dyrektora TAI i osób współpracujących z nim „przy popełnianiu czynów niedozwolonych na zasadzie art. 441 kodeksu cywilnego jak współsprawców wyrządzonej TVP szkody deliktowej”.
TVP: działania Adamczyka w interesie TV Republika
Według obecnych władz nadawcy działania Adamczyka „wypełniają nie tylko znamiona deliktu i przestępstwa na szkodę TVP, ale są również działaniami w interesie konkurencyjnej wobec TVP stacji TV Republika”.
- Ponadto, mogą mieć one również na celu uniemożliwienie, czy też co najmniej utrudnienie ustalenia skali i zakresu nieprawidłowości w TVP, które miały miejsce przed 20 grudnia 2023 r. i pociągnięcia do odpowiedzialności osób, które za nie odpowiadają (w tym Pana). Takim działaniom TVP będzie się zdecydowanie przeciwdziałać - przekazał likwidator Adamczykowi.
CZYTAJ TEŻ: Część pracowników dawnej TVP zwolnionych ze świadczenia pracy otrzymała już wynagrodzenie
To dopiero początek problemów Adamczyka, Pereiry, Tulickiego i ich "kolegów". pic.twitter.com/9qvhexTRyb
— Marcin Tyc (@MarcinTyc) January 13, 2024
W środę Daniel Gorgosz zapowiedział, że w związku z czwartkową manifestacją zwolenników PiS, która miała odbyć się m.in. przed siedzibą Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, budynek do odwołania został zamknięty, także dla posłów i senatorów. Zasugerował im, że interwencje poselskie dotyczące TVP mogą prowadzić w jej centrali przy ul. Woronicza. Taki stan ma obowiązywać do odwołania
Wejście do siedziby TAI odgrodzili policjanci. Samuel Pereira i Marcin Tulicki po tym jak wyszli z budynku, nie zostali już wpuszczeni z powrotem. W sobotę Michał Adamczyk ogłosił, że opuszcza budynek. - Chcę zapewnić, że walka o wolność i praworządność trwa. Dziś zaczęła się noc wolności słowa, ale kiedyś jeszcze nadejdzie dzień - podkreślił na konferencji przed siedzibą TAI. Zapowiedział, że zaczyna teraz „ofensywę z prawnikami, która ma wykazać, że działania ludzi Sienkiewicza są bezprawne”.
Michał Adamczyk, Samuel Pereira i Marcin Tulicki stanowiska dyrektorskie w Telewizyjnej Agencji Informacyjnej objęli wiosną ub.r., Adamczyk jako szef zastąpił Jarosława Olechowskiego. Niedawno likwidator TVP w odpowiedzi na zapytanie poselskie ujawnił ich zeszłoroczne zarobki brutto: Adamczyk zainkasował 1,5 mln zł (do września ub.r. prowadził też część wydani „Wiadomości” i „Strefę starcia), Tulicki - 714 tys. zł, a Pereira - 440 tys. zł.
Dołącz do dyskusji: TVP zarzuca Adamczykowi działanie w interesie TV Republika. Straty szacowane na ponad mln zł