Mateusz Morawiecki: w 80 proc. mediów są sztaby kłamliwej propagandy, które chcą nam zaszkodzić
Premier Mateusz Morawiecki podczas zjazdu Klubów „Gazety Polskiej” powtórzył swoją tezę, że ok. 80 proc. mediów w Polsce jest wrogo nastawionych do obecnego obozu rządzącego. - Mam czasami wrażenie, a nawet przekonanie, że tam w tych mediach są sztaby, które myślą o tym, jak nam zaszkodzić, jak uprawiać kłamliwą propagandę - stwierdził.
Mateusz Morawiecki w piątek wieczorem brał udział w spotkaniu z uczestnikami corocznego zjazdu Klubów „Gazety Polskiej”. W czasie dyskusji został zapytany przez prezesa tej organizacji Ryszarda Kapuścińskiego, co dla poparcia szefa rządu i realizowanej przez niego wizji rozwoju kraju mogą zrobić przeciętni ludzie, którzy nie mają firm ani nie pełnią funkcji publicznych.
- Nie ma nic ważniejszego niż praca pozytywistyczna, praca u podstaw. To, co wy robicie z tysiącami czy dziesiątkami tysięcy waszych członków, to niezwykle wartościowa praca u podstaw - podkreślił szef rządu.
„W tych mediach są sztaby kłamliwej propagandy”
Według Morawieckiego działania takie jak te realizowane przez Kluby „Gazety Polskiej” są szczególnie ważne w obecnej sytuacji na rynku mediów. - Ta praca daje nam bardzo wiele, ponieważ my - można powiedzieć oczywiście umownie, bo nikt tego nie zważył, nie zmierzył - mamy mniej więcej 20 proc. sprzyjających, częściowo sprzyjających lub przynajmniej obiektywnych. A 80 proc. mediów - absolutnie nieobiektywnych lub wręcz wrogich - powiedział premier.
- Ja mam czasami wrażenie, a nawet przekonanie, że tam w tych mediach są sztaby, które myślą o tym, jak nam zaszkodzić, jak uprawiać kłamliwą propagandę i robić z igły widły, zamieniać do góry nogami wszystko, stawiać świat na głowie, wmawiać ludziom, że czarne jest białe - dodał Morawiecki.
Przypomnijmy, że podobną tezę szef rządu wygłosił tydzień temu na spotkaniu z wyborcami we Wrocławiu. - Właśnie dlatego ta propaganda bardzo często, ta kłamliwa propaganda strony przeciwnej, naszych oponentów, ma ogromną siłę rażenia. 80 proc. mediów wszystkich - radiowych, telewizyjnych, gazet, czasopism i mediów internetowych - jest w rękach naszych przeciwników politycznych, którzy we wściekły sposób nas atakują - powiedział.
Na zjeździe Klubów „Gazety Polskiej” Morawiecki zaznaczył, że od aktywności tego środowiska będzie sporo zależeć w najbliższych latach, ponieważ odbędą się kolejno wybory samorządowe, europejskie, parlamentarne i prezydenckie.
- Od waszej postawy, od tłumaczenia waszym przyjaciołom, rodzinom, w waszych środowiskach, w waszych parafiach, w waszych szkołach, instytutach, instytucjach, firmach tego wszystkiego, o czym rozmawiamy. Bo wy to wiecie, ale społeczeństwo oszołomione po latach propagandy nie zawsze zdaje sobie z tego sprawę - stwierdził premier. - Więc dziękuję za to pytanie i proszę o jeszcze więcej wspaniałej, patriotycznej roboty - takiej jaką robicie do tej pory - podkreślił.
Tabloidy alarmują, ile masła zjedzono w ministerstwie
W czasie dyskusji Mateusz Morawiecki przyznał, że w ostatnim czasie poprawiły się notowania sondażowe opozycji, głównie Platformy Obywatelskiej. - Można powiedzieć wprawdzie, że nikt ci tyle nie da, ile Platforma obieca, ale złapali drugi oddech - stwierdził.
Jego zdaniem wynika to z nagłaśniania przez polityków mało istotnych w skali kraju wydatków w administracji centralnej oraz firmach i instytucjach państwowych. Posłowie opozycji uzyskują takie informacje przede wszystkim poprzez interpelacje kierowane do różnych ministrów.
- Poprzez sprawdzanie teraz w ministerstwach, ile kto zjadł masła… Spodziewajcie się teraz państwo za dwa-trzy dni w tabloidach na pierwszej stronie na przykład, że Adamczyk (Andrzej Adamczyk to minister infrastruktury - przyp.) czy Morawiecki zjedli pięć kilogramów masła. No bo w ministerstwie na ileś tam tysięcy osób tego masła się trochę więcej je niż w gospodarstwie domowym - skomentował to Mateusz Morawiecki.
Zwrócił też uwagę, że w ostatnich miesiącach szeroko informowano o nagrodach przyznanych ministrom rządu Beaty Szydło, które wyniosły w większości po kilkadziesiąt tys. zł i po decyzji kierownictwa PiS zostały przekazane na rzecz Caritasu. Tymczasem w efekcie uszczelnienia systemu podatkowego w ub.r. wpływy z VAT były o ok. 40 mld zł wyższe.
- Oni próbowali pokazać, że przyznane nagrody były nadużyciem. Te nagrody - nazwijmy je potknięciem - wszystkie zwróciliśmy na cele charytatywne. Po to żeby nie było powodów szarpać nas, żeby nie było wątpliwości, jak traktujmy politykę - politykę traktujemy jak służbę publiczną - stwierdził szef rządu.
- Ale rozumowanie, które ci nasi przeciwnicy - a nawet są tam nasi śmiertelni wrogowie i są tam wrogowie Polski - jest następujące: „Drogie społeczeństwo nie, patrzcie na te 30, 40 mld, które wypływało w sposób przestępczy. Tu jest 40 tys. zł, które zostało przyznane w jakiejś nagrodzie”. Spora cześć naszego społeczeństwa niestety łapie się na lep takiej propagandy, a my jako awangarda dobrej zmiany musimy dać temu właściwy odpór, musimy wytłumaczyć, że nawet jak się potykamy, to dobrym potykaniem, wstajemy i przepraszamy, jeżeli był błąd, bo nie taka była nasza intencja - opisał Mateusz Morawiecki
„Uwaga na słowa”
Premier ocenił, że w obecnej sytuacji należy też zwracać szczególną uwagę na swoje wypowiedzi, żeby nie dawać środowiskom opozycyjnym pretekstów do kolejnych ataków.
- Potrzebna jest szczególna ostrożność, uwaga na te słowa - zwłaszcza pewnie posłowie, osoby bardziej eksponowane w życiu publicznym, redaktorzy muszą uważać - stwierdził. - Bo jeśli ktoś powie o jedno słowo za dużo, to bardzo chętnie jest to wzmacnianie przez naszych przeciwników i biegną na skargę do Brukseli czy gdziekolwiek indziej na świecie - dodał.
W poniższym wideo dyskusja z udziałem Mateusza Morawieckiego zaczyna się na wysokości 2:37:30.
Dołącz do dyskusji: Mateusz Morawiecki: w 80 proc. mediów są sztaby kłamliwej propagandy, które chcą nam zaszkodzić