Przegrana Maciej Świrskiego. Radio ZET nie musi płacić kary
Sąd Okręgowy w Warszawie uznał rację nadawcy Radia Zet i w całości uchylił karę nałożoną przez przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Macieja Świrskiego na stację. Chodzi o 476 tys. zł grzywny za materiał reportera Mariusza Gierszewskiego.
22 grudnia 2022 roku dziennikarz Radia Zet Mariusz Gierszewski podał na antenie informację o tym, że Amerykanie przewieźli przez Polskę prezydenta Ukrainy Wołodymira Zełenskiego, nie informując o tym ani nie korzystając z jakiejkolwiek pomocy polskich służb. Z ustaleń dziennikarza, zweryfikowanych w niezależnych źródłach, wynikało, że głośna afera z wybuchem granatnika w gabinecie komendanta policji doprowadziła do spadku zaufania Amerykanów do polskich służb.
W efekcie Secret Service nie zdecydowała się skorzystać z pomocy Polaków, gdy Zełenski był potajemnie transportowany przez nasz kraj do USA. Miał się tam spotkać z prezydentem Bidenem.
Wysoka kara KRRiT i windykacja
Regulator wystąpił do nadawcy o nagrania serwisów informacyjnych z tym newsem. W sierpniu ub.r. do Eurozetu, nadawcy Radia Zet, wpłynęło postanowienie przewodniczącego Macieja Świrskiego o nałożeniu na stację kary za naruszenie art.18 ust.1 ustawy, a dokładniej za emisję przekazów sprzecznych z prawem, z polską racją stanu i poglądów sprzecznych z dobrem społecznym. Wysokość kary to 476 tys. zł, co stanowi najwyższy możliwy wymiar kary dopuszczany przez ustawodawcę.
W uzasadnieniu przewodniczący Świrski jednoosobowo ocenił, że news Mariusza Gierszewskiego był fałszywy. Stacja twierdzi, że nie podał na to najmniejszego dowodu, opierając się wyłącznie na swoich osobistych przekonaniach. Aby uzasadnić najwyższą w historii polskiej radiofonii wysokość kary, Świrski pisał o propagowaniu działań sprzecznych z polską racją stanu, a przez to wpływających na zmniejszenie zaufania do państwa i jego służb. To z kolei mogło wywołać negatywne skutki dla pozycji Polski na arenie międzynarodowej. Nadawca odwołał się do sądu. Pod koniec kwietnia br. przewodniczący Świrski poinformował, że w związku z brakiem wpłaty kary od nadawcy Radia Zet, polecił jej windykację.
- Z powodu nieuiszczenia, pomimo upomnienia, przez spółkę Eurozet Radio kary pieniężnej w wysokości 476 000 zł poleciłem windykację od dłużnika należności niepodatkowych dla Skarbu Państwa. Kara została wymierzona za propagowanie w roku 2022 oczywistej dezinformacji, jakoby polskie służby utraciły zaufanie służb USA i dlatego Amerykanie przemycali bez wiedzy polskich służb przez terytorium Polski prezydenta Zelenskiego w jego podróży do Stanów Zjednoczonych - napisał szef KRRiT na portalu X (dawniej Twitter).
Stacja wygrywa w sądzie
Władze Radia Zet nie kryją satysfakcji po poniedziałkowym wyroku. - To zwycięstwo niezależnych mediów, których rolą w demokratycznym państwie jest patrzenie władzy na ręce i przekazywanie informacji swoim odbiorcom. Przedmiotem naszego sporu z KRRiT nie były pieniądze, ale wartości takie jak wolność słowa i niezależność dziennikarska. Cieszymy się, że niezawisły sąd uznał naszą rację, a co za tym idzie istotę funkcjonowania mediów w systemie demokratycznym - powiedział Mariusz Smolarek, redaktor naczelny Radia ZET.
- Jestem dumny z tego, że nasza redakcja ani na chwilę nie zwątpiła w swoją dziennikarską misję i nie daliśmy się zastraszyć przewodniczącemu KRRiT. Drakońska kara finansowa nie wywołała efektu mrożącego, czemu prawdopodobnie miała służyć - dodał.
- Zdaniem sądu działanie nadawcy poprzez emisję spornej audycji nie było elementem zorganizowanej akcji destabilizowania sytuacji w kraju. Ponadto przekazane w audycji informacje o braku wiedzy służb polskich o przejeździe prezydenta Ukrainy przez terytorium Polski nie zagrażały, ani nie zagrażają bezpieczeństwu Rzeczypospolitej. Jak również – w ocenie sądu – jej międzynarodowej pozycji. Sąd nie podzielił również stanowiska pozwanego jakoby audycja wyemitowana w programie Radio Zet, propagowała postawy i poglądy sprzeczne z moralnością i dobrem społecznym. Dziennikarze w serwisie informacyjnym przedstawili wyłącznie wiadomości pozyskane u źródeł dziennikarza prowadzącego Mariusza Gierszewskiego – mówiła sędzia, uzasadniająca wyrok.
Zauważyła, że dziennikarze przedstawili fakty, które miały miejsce w rzeczywistości, a wątpliwości Świrskiego dotyczyły opisów wartościujących, które nie podlegają ocenie. – Mając na uwadze wszystko powyższe, sąd uznał, że decyzja przewodniczącego z 11 sierpnia 2023 roku została wydana z rażącym naruszeniem prawa. To jest artykuł 18, ustęp 1 ustawy o radiofonii i telewizji. W konsekwencji (przyp. red. sąd) uchylił powyższą decyzję w całości – dodała sędzia.
W kwietniu br. Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił decyzję przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Macieja Świrski o nałożenie na TVN kary 80 tys. zł. Grzywna dotyczyła pomyłkowego przerwania głównego wydania „Faktów” fragmentem bloku reklamowego, co miało miejsce w czerwcu ub.r.
Dołącz do dyskusji: Przegrana Maciej Świrskiego. Radio ZET nie musi płacić kary