Wystąpienie telewizyjne Mariny Owsiannikowej ustawką? Tak nadal twierdzi Witold Szabłowski
- Choć krytykuje Putina, zaskakująco dobrze wpisuje się w linię Kremla - pisze na Facebooku Witold Szabłowski, dziennikarz i reportażysta, o Marinie Owsiannikowej, dziennikarce Kanału 1 rosyjskiej telewizji państwowej, która w trakcie nadawanego na żywo programu pojawiła się w kadrze i zaprotestowała przeciwko wojnie w Ukrainie.
Sceny z tego nagrania obiegły cały świat. Dwa tygodnie temu Marina Owsiannikowa, która jest dziennikarką rosyjskiej państwowej telewizji Kanał 1, w trakcie nadawanego na żywo programu informacyjnego "Wremia" pojawiła się w kadrze, trzymając przed sobą dużą płachtę papieru. Na kartce miała zapisane wielkimi literami: "No war. Przerwijcie wojnę. Nie wierzcie propagandzie. Tu was okłamują. Russians against war" (hasła po angielsku: nie dla wojny, Rosjanie przeciwko wojnie - przyp. red.). To nagranie bardzo szybko pojawiło się w mediach społecznościowych. Wielu internautów chwaliło akt "nadzwyczajnej odwagi" Owsiannikowej w kontekście represji w Rosji wobec wszelkich głosów krytykujących rosyjską inwazję na Ukrainę.
В эфире Первого канала за спиной у пропагандистки Екатерины Андреевой вот время выпуска новостей появилась девушка с плакатом «Остановите войну». pic.twitter.com/yQfIs4WeTg
— Журнал DOXA (@doxa_journal) March 14, 2022
W pierwszym wywiadzie po swoim proteście dziennikarka podkreśliła, że nie ma zamiaru uciekać z Rosji i ma nadzieję, że nie zostaną jej postawione zarzuty o charakterze kryminalnym. Tymczasem dzień po swoim telewizyjnym proteście Owsiannikowa została skazana przez sąd rejonowy w Moskwie na grzywnę wysokości 30 tys. rubli (280 dolarów). Została uznana za winną wykroczenia administracyjnego, tj. pokazania na wizji plakatu wzywającego do protestowania przeciwko wojnie w Ukrainie i zorganizowania "nieskoordynowanej akcji publicznej". Sąd wymierzył Owsiannikowej tę karę nie tyle jednak za jej manifestację w telewizji, ile za nagranie, w którym wzywała do protestu przeciwko wojnie. Dziennikarka tuż po swoim "występie" w Kanale 1 zamieściła na Twitterze nagranie, w którym mówi, że jest jej wstyd, iż pracowała dla tej telewizji i brała udział w szerzeniu rządowej propagandy i oszukiwaniu Rosjan.
⚡️The girl with the ani-war poster is "Channel One" editor Marina Ovsyannikova. She's already been arrested
— NEXTA (@nexta_tv) March 14, 2022
Before going on air, the girl recorded a video message in which she condemned the war in #Ukraine and stated that she was ashamed of her propaganda activities. pic.twitter.com/cMraAQCw5R
Owsiannikowej grozi jeszcze proces w sprawie "publicznego rozpowszechniania fałszywych informacji" na temat rosyjskiego wojska. Nowa ustawa, która obowiązuje w Rosji od marca, przewiduje kary do 15 lat więzienia dla osób, które zostaną uznane za winne takiego działania.
"Jakie to jest wszystko dobrze wymyślone"
W niedzielę, 27 marca Marina Owsiannikowa wystąpiła w wieczornym programie włoskiej telewizji RAI. Wywiad z nią oglądał polski dziennikarz i reportażysta Witold Szabłowski. "Powiedziała tam, że wojna obudziła straszną rusofobię i wezwała do zniesienia sankcji. Czyli, choć krytykuje Putina, zaskakująco dobrze wpisuje się w linię Kremla" - napisał na Facebooku dziennikarz. Dalej przypomina, że on od początku uważał, że wystąpienie Owsiannikowej w rosyjskiej telewizji było "ustawką rosyjskich służb".
"Owsiannikowa powiedziała też, że Unia nie może karać zwykłych Rosjan i że jej mama nie może dziś kupić leków, a córka zapłacić w szkole za obiad kartą płatniczą. I że w sklepach nie ma cukru i są kolejki. Jakie to wszystko okropne. Myślę, że pół Marioupola współczuje dziś tej rodzinie. A tak serio, to wyobraźcie sobie, jakie to robi wrażenie na ludziach: nawet ta odważna pani z Pierwszego Kanału, która dzielnie trzymała transparent, prosi, żeby znieść sankcje. Może ona ma rację? - gotów ktoś pomyśleć. I zacznie się powoli nacisk na rząd, żeby jednak jeszcze raz te sankcje przemyśleć. I może za miesiąc, albo za dwa, albo za pół roku - zluzować. Albo całkiem zdjąć" - pisze Szabłowski.
"Zobaczcie, jakie to jest wszystko dobrze wymyślone, skoro - kiedy pierwszy raz napisałem, że akcja Owsiannikowej pachnie ustawką - dyskutowały tu ze mną jedne z najważniejszych w Polsce specjalistek od Rosji. Jedna z nich zrobiła nawet wywiad z Owsiannikową, która to w tym wywiadzie sumiennie ją zapewniała, że nie jest fejkiem ani ustawką służb. Cóż. To, co nie do wyobrażenia w innych krajach, tam się po prostu wydarza" - napisał dziennikarz.
Na koniec swojego wpisu poprosił internautów o udostępnianie jego wpisu.
Dołącz do dyskusji: Wystąpienie telewizyjne Mariny Owsiannikowej ustawką? Tak nadal twierdzi Witold Szabłowski