Krach na giełdach. Ponad 5-proc. spadek indeksu WIG20
Środowa sesja na giełdach zasługuje zdaniem analityków na miano chaosu. Część europejskich indeksów początkowo silnie zwyżkowała, to pod koniec dnia mieliśmy już do czynienia z krachem.
"Wtorkowe dynamiczne odreagowanie na Wall Street, w wyniku którego tamtejsze indeksy wzrosły po 4-5%, niewiele pomogło warszawskiemu parkietowi. Jedynie początek notowań przyniósł nieco większą zwyżkę. Przez większą część dnia wskaźnik poruszał się w przedziale 2325-2340 punktów i należał do najsłabszych w Europie. Zdecydowanie lepiej radziły sobie natomiast mocno poturbowane w poprzednich dniach wskaźniki małych i średnich spółek, które zwyżkowały przed południem po ponad 3,5%" - powiedział analityk Open Finance, Roman Przasnyski.
Dodał, że w ich przypadku wciąż jednak można było mówić jedynie o krótkotrwałym odreagowaniu po silnej przecenie. W końcówce notowań niedźwiedzie panowały już niepodzielnie na wszystkich segmentach rynku.
"W pierwszej fazie sesji liderami wzrostów wśród największych spółek były rosnące po ponad 4% papiery Bogdanki i Tauronu. Po ponad 3% w górę szły akcje Getinu, PGE i PKN Orlen. Przekraczającymi 2% zwyżkami mogli się bardzo krótko cieszyć właściciele walorów BRE, PZU, Pekao i PKO. Po południu podaż mocno przycisnęła większość naszych blue chipów. Akcje Banku Handlowego, BRE, Pekao i PKN Orlen traciły momentami po 11-13%., walory PKO, Tauronu, PGE, Asseco, TVN i PBG zniżkowały chwilami po 8-10%. Na końcowym fixingu większości z nich udało się nieco zmniejszyć skalę strat" - wyliczył analityk.
Wskaźniki we Frankfurcie i Londynie rano zyskiwały po ponad 2%, później jednak skala zwyżki stopniała do około 1,5%. Najgorzej radził sobie paryski CAC40, który po początkowej zwyżce o 1,7% dwukrotnie bronił się przed spadkiem poniżej wtorkowego zamknięcia. W naszym regionie sytuacja była zróżnicowana. W Bukareszcie i Tallinie indeksy rosły po ponad 5%, a wskaźnik w Budapeszcie tracił po południu prawie %.
"Trudno w tym wszystkim byłoby doszukiwać się jakiejkolwiek logiki - ton wydarzeniom nadawały wahania kontraktów na amerykańskie indeksy. Te zaś przez większą część dnia traciły po 1-1,5%, a europejskie parkiety reagowały na każdy ich ruch. Im bliżej rozpoczęcia handlu na Wall Street, tym sytuacja stawała się coraz bardziej dramatyczna. Dow Jones i S&P500 na otwarciu traciły po ponad 2,5%, po dwóch godzinach spadek sięgał już ponad 3,5%" - podsumował Przasnyski.
Ostatecznie WIG20 stracił 5,16 i spadł do poziomu 2194.07 pkt, WIG spadł o 4,25% do 37368.93 pkt. Obroty wyniosły ponad 1,8 mld zł.
Dołącz do dyskusji: Krach na giełdach. Ponad 5-proc. spadek indeksu WIG20