Canal+ zawiesza dostęp do stacji tylko dla dorosłych. W tle poważne oskarżenia
Platforma cyfrowa Canal+ we Francji zawiesiła dostęp do kanału erotycznego Jacquie et Michel TV. Powodem jest oskarżenie Michela Pirona, właściciela stacji i zarazem strony internetowej z podobnymi treściami o współudział w gwałcie oraz w zorganizowanej grupie przestępczej.
Kanał Jacquie et Michel TV został uruchomiony 23 czerwca 2020 roku i był dostępny wyłącznie w pakietach Canal+. Stację można było oglądać po wykupieniu kompleksowej oferty dla dorosłych za 18 euro miesięcznie lub jako opcję dodatkową za 6 euro miesięcznie. - Biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia, grupa Canal+ postanowiła zawiesić nadawanie tego kanału - poinformował Canal+.
O sprawie pisze m.in. agencja AFP. W ofercie Jacquie et Michel TV można było znaleźć amatorskie filmy tylko dla dorosłych, ale także wywiady i reportaże dotyczące seksu. Kanał był nadawany codziennie od godz. 24 do 5 rano.
Twórcy kanału oskarżeni o handel ludźmi
Właściciel stacji został aresztowany 14 czerwca wraz z żoną i trzema mężczyznami w ramach szeroko zakrojonego dochodzenia w sprawie podejrzeń o nadużycia w rozpowszechnianiu amatorskich treści. 64-letni Michel Piron został także oskarżony o handel ludźmi i udział w zorganizowanej grupie przestępczej.
Zobacz także: W ciągu roku tylko dwie skargi na kanały erotyczne do KRRiT. Regulator wyrozumiały
Piron to nauczyciel pochodzący z południowo-zachodniej Francji. W 1999 roku założył stronę internetową ze zdjęciami podróżniczymi. Przerodziła się ona jednak w platformę do udostępniania zdjęć erotycznych. Odniosła sukces, więc Piron w 2004 roku porzucił zawód. W 2010 roku uruchomiono sekcję wideo. Najpierw zainteresowane pary mogły przesyłać do portalu swoje nagrania. Później zaczęto sięgać po aktorów. Portal Miaranne zauważa, że w 2015 roku witryna notowała już 5 mln odwiedzających miesięcznie.
Zobacz także: Canal+ usuwa z oferty 6 kanałów telewizyjnych
7 lat temu media zaczęły pisać o pierwszych kontrowersjach wokół platformy. Osobom grającym w jej filmach obiecano zamazanie twarzy w przypadku produkcji udostępnianych bezpłatnie, a tak się nie stało. Część osób w ogóle nie była świadoma, że wideo trafi na portal, a później rozpoznawali ich krewni i znajomi. Nagrania dla uczestniczących w nich dziewczyn miały być brutalne i upokarzające. W 2018 roku 25-letnia kobieta o pseudonimie Chloé wzięła udział w nagraniu dwóch scen. Serwis podał miasto jej pochodzenia w tytule nagrania, a jej rodzina była nękana przez mieszkańców miejscowości. Zamiast otrzymać umówione 400 euro po prośbie o usunięcie filmu, poproszono ją o zapłatę 2 tys. euro, a następie 4 tys. euro z powodu zerwania kontraktu.
W 2020 roku francuska prokuratura wszczęła śledztwo wobec właścicieli stacji. Wnioskowały o to organizacje feministyczne po emisji filmu dokumentalnego "Brudne kulisy amatorskiego porno". Kobiety opowiadały o aktach seksualnych bez ich zgody. Czuły się uwięzione przez twórców strony i kanału telewizyjnego. Już wtedy Pirona, czterech aktorów z jego produkcji, podejrzewano o gwałt i stręczycielstwo, a także udział w zorganizowanej grupie przestępczej.
Zobacz także: Nowe kanały erotyczne w Polsat Box
Dołącz do dyskusji: Canal+ zawiesza dostęp do stacji tylko dla dorosłych. W tle poważne oskarżenia