Katarzyna Kieli do pracowników TVN: w anonimowym liście niesprawiedliwe, nieprawdziwe ataki, zmiany są często bolesne
- W TVN Grupa Discovery przestrzegamy najwyższych standardów i mamy wdrożone rygorystyczne mechanizmy kontroli i zarządzania. Praca, którą wykonujecie jest zbyt ważna, by niweczyły ją niesprawiedliwe i nieprawdziwe ataki - napisała do pracowników firmy Katarzyna Kieli, szefowa Discovery w regionie EMEA. Podkreśliła, że nadawca zatrudnia więcej osób niż kilka lat temu, a odnosząc się do niedawnych zwolnień, stwierdziła: „Zmiany są trudne i często bolesne”.
W poniedziałek grupa anonimowych „pracowników TVN” przekazała wielu redakcjom w Polsce i za granicą obszerny list, w którym zarzuca władzom firmy, na czele z Katarzyną Kieli, fatalne zarządzanie.
W 10-stronicowym dokumencie opisano domniemane kulisy odejścia kilku osób z zarządu TVN, niedawnych zwolnień oraz zaszczepienia się poza kolejnością przeciw koronawirusowi przez Kieli i dyrektora programowego firmy Edwarda Miszczaka. W bardzo złym świetle przedstawiono metody zarządzania Katarzyny Kieli, skrytykowano też globalne władze Discovery za to, że nie zareagowały na sygnały o nieprawidłowościach w polskim oddziale koncernu.
List trafił do redakcji czołowych stacji telewizyjnych, radiowych, tytułów prasowych i serwisów internetowych w Polsce, a także najważniejszych mediów amerykańskich. W wykazie odbiorców są też przewodniczący i wiceprzewodnicząca Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, szefowie największych w Polsce domów mediowych i firm audytorskich, a także naczelni rabini w Polsce i Nowym Jorku.
Najwięcej miejsca poświęciły mu media prawicowe i publiczne, w TVP Info dokument komentowano m.in. w porannym programie „#Jedziemy” Michała Rachonia, a na portalu stacji zamieszczono kilka tekstów o tej sprawie.
Katarzyna Kieli: takie ataki to bardzo przykre doświadczenie
We wtorek Katarzyna Kieli skierowała do pracowników TVN Grupy Discovery maila, którego treści jako pierwszy ujawnił portal TVP.info. Menedżerka uzasadniła, że chce się odnieść do anonimowego listu, ponieważ „w dość zręczny sposób miesza on zdarzenia, które miały miejsce, z faktami całkowicie wymyślonymi, a wszystko to jest przeplecione rzekomą troską o przyszłość firmy”.
- W ciągu ostatnich lat niejednokrotnie byliśmy obiektem licznych ataków mających na celu zdyskredytowanie naszej firmy. Takie ataki to bardzo przykre doświadczenie, ponieważ wszyscy niezmiernie ciężko pracujemy, aby nasza firma prężnie się rozwijała - zaznaczyła.
Kieli podkreśliła silną pozycję TVN Grupy Discovery. - Każdego dnia docieramy do widzów w całym kraju, będąc jednym z wiodących dostawców newsów, unikalnych treści i prawdziwej rozrywki. Równie ważne jest dla nas zaangażowanie społeczne; od lat pomagamy społecznościom w całej Polsce i angażujemy się w działania charytatywne, wspierając osoby wykluczone oraz promując różnorodność i integrację społeczną - wyliczyła.
Przypomniała akcje pomocowe zrealizowane przez firmę w okresie pandemii. - Zrobiliśmy to wszystko własną pracą, pieniędzmi zarówno własnymi, jak i zebranymi od widzów i darczyńców. Bez dotacji i nie korzystając z rządowej pomocy. Bo wszyscy razem w TVN po prostu chcieliśmy pomóc - stwierdziła.
„Zatrudniliśmy prawie 600 nowych pracowników”
Szefowa Discovery w regionie EMEA podkreśliła, że TVN24 jest obecnie najpopularniejszą stacją informacyjną, TVN - jednym z najchętniej oglądanym kanałów, a Player - najszybciej rosnącym serwisem internetowym.
- Krajobraz medialny, w którym działamy, szybko się zmienia. Aby utrzymać silną pozycję na rynku również w przyszłości, musimy się stale rozwijać. W ciągu ostatnich kilku lat przekształciliśmy się z tradycyjnej linearnej telewizji w nowoczesną firmę medialną, oferującą polskim widzom wiadomości i rozrywkę na wszystkich ekranach i platformach w dowolnym miejscu - opisała.
Według Katarzyny Kieli od 2017 roku inwestycje TVN i Discovery w polskie treści i rozwój cyfrowy zwiększono o 250 mln zł. - Przebudowaliśmy też naszą organizację i zastąpiliśmy wiele dotychczasowych stanowisk nowymi, wymagającymi kompetencji cyfrowych. W sumie zatrudniliśmy prawie 600 nowych pracowników w Polsce. Liczba pracowników jest dziś wyższa niż cztery lata temu i mamy dalsze plany rozwoju - wyliczyła menedżerka.
„Niesprawiedliwe i nieprawdziwe ataki"
Jednak w ostatnim okresie w TVN Grupie Discovery nastąpiły spore redukcje zatrudnienia. Pod koniec ub.r. nadawca w centrali i oddziałach regionalnych pożegnał się z ok. 30 osobami, m.in. z biura reklamy TVN Media, pracownikami działu techniki oraz inżynierami wozów transmisyjnych, a w styczniu i lutym - z kolejnymi kilkunastu osobami.
Ponadto zlikwidował placówki korespondentów w Moskwie i Paryżu (z firmą rozstała się paryska korespondentka Anna Kowalska) oraz rozstał z dziennikarzami Igorem Sokołowskim, Maciejem Dolegą i Aleksandrą Janiec. Jednocześnie z TVN24 pożegnał się Szymon Jadczak, przechodzi do Wirtualnej Polski.
W styczniu br. firma rozesłała do pracowników ankiety z pytaniami o współpracę z innymi podmiotami, które mogą być konkurencją dla nadawcy. Oprócz tego mieli się oni zapoznać z dokumentem informującym m.in. że za konflikt interesów uważa się zatrudnianie członka rodziny czy randki ze współpracownikami.
- Sukcesy, które odnosimy świadczą o tym, że idziemy w dobrym kierunku. Ale zmiany są trudne i często bolesne - skomentowała Katarzyna Kieli w mailu. - To prawda, że z TVN rozstali się niektórzy pracownicy. Czasami była to konieczność, ale w wielu przypadkach, były to również indywidualne decyzje osób, które po prostu miały inne plany - zaznaczyła.
- W TVN Grupa Discovery przestrzegamy najwyższych standardów i mamy wdrożone rygorystyczne mechanizmy kontroli i zarządzania; wszystkie skargi dotyczące nieprzestrzegania tych norm są badane i na bieżąco adresowane. I nie jest to puste stwierdzenie. Takie same procedury dotyczą zarówno mnie, członków zarządu, jak i każdego z pracowników naszej firmy - zapewniła menedżerka.
- Będziemy krytykowani za wybory, których dokonujemy. Jeśli krytyka jest uzasadniona, będziemy jej słuchać - zapewniła.
- Jeśli krytyka, tak jak w tym przypadku, ma na celu jedynie zaszkodzenie nam, będziemy szli swoją drogą. Praca, którą wykonujecie jest zbyt ważna, by niweczyły ją niesprawiedliwe i nieprawdziwe ataki. TVN i Discovery będą nadal walczyć o niezależność mediów w Polsce. I zawsze będziemy realizować nasze obietnice wobec widzów - podkreśliła Kieli.
Fragmenty jej maila biuro prasowe TVN Grupy Discovery przekazało mediom jako stanowisko firmy.
Były operator TVN nie jest autorem listu
W zeszły piątek Kamil Różalski, przez 23 lata operator obrazu w TVN, we wpisie facebookowym zarzucił nadawcy poważne naruszenia praw pracowniczych, zwłaszcza wobec grupy osób, które pod presją ze strony firmy musiały przejść z etatów na umowy cywilnoprawne. Według Różalskiego w takiej formie związanych jest z nadawcą 1,8 tys. osób.
- Od tego momentu ja, moje koleżanki i koledzy byliśmy traktowani jak ludzie drugiej kategorii. Stawaliśmy się ofiarami mobbingu, współczesnego niewolnictwa, wykluczenia zawodowego, szantażu, odwetu. Byliśmy zmuszani przez pracodawcę do pracy po 16-17 godzin dziennie, w wyniku czego traciliśmy zdrowie - wyliczył.
Zapowiedział, że będzie konsekwentnie informował opinię publiczną także o „łamaniu prawa, wprowadzaniu w błąd inwestorów, unikaniu płacenia podatków w Polsce, hipokryzji, podwójnych standardach stosowanych przez Discovery Inc. oraz TVN SA”. - O tytułach w których będzie można przeczytać o w/w patologiach, będę informował na bieżąco - zapowiedział.
Biuro prasowe TVN w oświadczeniu przekazanym portalowi Wirtualnemedia.pl zapewniło, że „warunki zatrudnienia wszystkich osób wykonujących wolne zawody w ramach współpracy z telewizją TVN, w tym operatorów kamer, są zgodne z prawem”.
- Każde zgłoszenie dotyczące potencjalnego naruszenia obowiązujących w firmie zasad bardzo dokładnie analizujemy i traktujemy poważnie. Wewnętrzne postępowania wyjaśniające w takich sprawach są objęte poufnością i nie udzielamy na ich temat informacji. - Wobec osób składających skargi nie są wyciągane negatywne konsekwencje, a każda osoba oceniana jest wyłącznie na podstawie swoich kompetencji i zaangażowania w wykonywaną pracę - zapewniono.
Kamil Różalski zapewnił w rozmowie z Wirtualnemedia.pl, że nie jest autorem listu wysłanego w poniedziałek. - Nie po to zamieściłem wpis pod nazwiskiem, żeby wysyłać anonimy - stwierdził. Zaznaczył, że przygotowywane przez niego publikacje pojawią się w najbliższym czasie, mają być dobrze udokumentowane.
TVN z mniejszym zarządem
W ostatnim okresie cięcia nastąpiły też w kierownictwie TVN. We wrześniu z firmy odszedł prezes Piotr Korycki, jego obowiązki przejęła Katarzyna Kieli(w grudniu Kieli odeszła z zarządu spółki Discovery Polska, zastąpił ją tam Grzegorz Ziółkowski).
W październiku z TVN pożegnali się członkowie zarządu Maciej Maciejowski (odpowiadał za pion internetowy) i Tomasz Marszałł (nadzorował marketing), a w połowie lutego poinformowano, że z firmy odchodzą dyrektor personalna Agnieszka Trysła i dyrektor komunikacji korporacyjnej Marcin Barcz, niedługo wcześniej odwołani z zarządu.
W 2019 roku TVN osiągnął wzrost skonsolidowanych przychodów sprzedażowych o 5 proc. do 2,07 mld zł oraz wyniku netto ze 157,71 mln zł straty do 540,57 mln zł zysku. Firma na koniec roku zatrudniała 1,6 tys. osób, zwiększyła wydatki na wynagrodzenia, marketing i badania.
Dołącz do dyskusji: Katarzyna Kieli do pracowników TVN: w anonimowym liście niesprawiedliwe, nieprawdziwe ataki, zmiany są często bolesne
Zamiast podnieść głowę, przeprosić i iść dalej to idzie w zaparte. Bardzo zła strategia.
Odbije się czkawką jej i markach TVN i Disco.
myśleli, że dostali robotę do emerytury.
banda nieudaczników.