SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Dziennikarka wróciła do TVP Sport. Bez podpisu pod apelem ws. Babiarza

Justyna Szubert wróciła od stycznia br. do pracy w TVP Sport - potwierdza nam Jakub Kwiatkowski, dyrektor stacji. Dziennikarka pracuje obecnie przy relacjonowaniu igrzysk w Paryżu, ale nie podpisała się pod apelem ws. Przemysława Babiarza.
 

Justyna Szubert, fot. TVPJustyna Szubert, fot. TVP

Justyna Szubert pracuje dziś na igrzyskach olimpijskich w stolicy Francji przy programie „Halo, tu Paryż” emitowanym na kanale TVP Sport. Ostatnio przeprowadziła m.in. rozmowę z Włodzimierzem Szaranowiczem, byłym komentatorem.

Justyna Szubert wraca do TVP

Jak potwierdza nam Jakub Kwiatkowski, dyrektor stacji, dziennikarka od stycznia br. wróciła do pracy u publicznego nadawcy. W kwietniu 2018 informowaliśmy, że Justyna Szubert nie otrzymała propozycji przedłużenia umowy z TVP Sport, gdzie pracowała wcześniej przez kilkanaście lat. - Formuła współpracy wyczerpała się - mówił nam ówczesny dyrektor anteny, Marek Szkolnikowski.

Czytaj także: Apel do premiera zdjęty ze strony Biełsatu 

Szkolnikowski i Szubert przez lata pozostawali w konflikcie. Dziennikarka zarzucała mu zwolnienie na tle politycznym. Marek Szkolnikowski napisał ostatnio: „Zawieszenie Przemysława Babiarza przyjmuję z wielką przykrością i zażenowaniem. Wolność słowa polega na tym, że mamy prawo do wyrażania swoich opinii, a prawdziwe  dziennikarstwo polega na opisywaniu otaczającej nas rzeczywistości”. 

Justyna Szubert odpowiedziała mu: „Ty wyrzucałeś, mówiąc nie pasujesz do dobrej zmiany. Przypomnij sobie”.

Bez poparcia dla Babiarza

Jak podawaliśmy, kilkudziesięciu sportowców i ponad 120 osób z zespołu TVP Sport we wspólnym oświadczeniu we wtorek poprosiło szefa Telewizji Polskiej o przywrócenie Przemysława Babiarza do pracy podczas transmisji z igrzysk olimpijskich. 

Wśród nich nie było Justyny Szubert. - Trudno podpisać coś, czego przed publikacją nie widziałam na oczy - przekazała dziennikarka portalowi Wirtualemedia.pl. Zabrakło także nazwiska m.in. Dariusza Szpakowskiego. - Można podpisać coś, co się widziało. Wówczas można zająć określone stanowisko. Tymczasem mnie nikt oficjalnie nie pytał, czy złożę swój podpis. Nikt oficjalnie nie przysłał mi pisma - zaznaczył Szpakowski w rozmowie z WP SportoweFakty.

- Byłem parę razy w takiej sytuacji jak Przemek Babiarz. Bardzo mu współczuję i wiem, co czuje. Myślę, że jego odsunięcie od komentowania pływania i lekkoatletyki to strata dla widzów Telewizji Polskiej. To wszystko, co chcę powiedzieć w tej kwesti - dodał.

Dołącz do dyskusji: Dziennikarka wróciła do TVP Sport. Bez podpisu pod apelem ws. Babiarza

10 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
M
Po co komu petycja,jak medium steruje Tusk.
odpowiedź
User
Alarmówka
Ludzie! Przecież ona robiła Alarm!!!
odpowiedź
User
Ed Mundry
Widzę, że postPZPR znowu wyje! Znakomicie...
odpowiedź