Kim jest Jacek Woliński, czyli główny bohater „Sortowni”? Rozmawiamy z Andrzejem Chyrą

„Sortownia” zadebiutowała 16 czerwca na Canal+ online i Premium, a także w ofercie Polsat Box Go. Serial w reżyserii Anny Kazejak opowiada o pracy warszawskiego SOR-u. Poznajemy doktora Jacka Wolińskiego (Andrzej Chyra), który spędził w tym samym miejscu kilkanaście lat i widział już wszystko: roszczeniowych pacjentów, awanturników, przestępców, ofiary przemocy domowej i piratów drogowych. Gdy po raz kolejny trafia na oddział sprawca śmiertelnego potrącenia, który myśli jedynie o tym, czy uda mu się wyremontować auto, w Wolińskim coś pęka i postanawia sam wyrównać rachunki, zamiast czekać na działanie policji i sądu.

Kompleks Boga

Po pierwszych odcinkach wciąż nie wiemy zbyt wiele o Wolińskim. Widzowie na pewno zastanawiają się, czy kompleks Boga dopadł go dopiero teraz, czy już jako młody lekarz samodzielnie wymierzał sprawiedliwość pacjentom.

- Nie ma dla mnie wątpliwości, że stosował się do przysięgi Hipokratesa i to była dla niego, tak jak dla wielu lekarzy, bardzo ważna sprawa. Historia jest o tym, że coś się przydarza komuś tak normalnemu jak Jacek, że nagle wypada z kolein, którymi poruszał się przez całe życie. To były koleiny pewnych norm społecznych i jasnego rozróżnienia co jest dobre, a co złe. Mieszanie tych pojęć i podawanie ich w wątpliwość, pokazywanie ich z różnej perspektywy, ma nami wstrząsnąć. Jest w tym szczypta perwersji – to, co dzieje się z bohaterami, w jakich sytuacjach ich spotykamy. Napięcie utrzymuje się do samego końca – w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl mówi Andrzej Chyra.

Poza Jackiem, na SOR-ze pracuje lekarka o krótkim stażu, dopiero ucząca się zawodu. Jest ambitna i skrupulatna, dlatego gdy coraz więcej pacjentów umiera, zaczyna szukać przyczyny. Pytanie, które na pewno będą zadawać widzowie, brzmi następująco: czy to doktor Olga zdemaskuje Wolińskiego i czy dowiemy się, co popchnęło go do tak drastycznych kroków?

- Nie zagłębiamy się w postać Jacka w sensie psychologizowania, ale próbujemy stworzyć realne sytuacje w bardzo krótkich scenach. Nie są to sceny informacyjne, są to sceny, w których coś się wydarza, albo obserwujemy sytuacje, które mają nam otworzyć oczy na coś więcej. I tak będzie przez cały czas. Oczywiście w pewnym momencie, jak już się wszystkie karty odkryją, to następuje dynamiczna akcja. Jeśli coś się jeszcze pojawi w sprawie Jacka, to będą to tajemnice przeszłości – wyjaśnia aktor.

Tajemnice przeszłości
SOR jest bardzo trudnym miejscem pracy. Trafiają tam najcięższe przypadki pacjentów wymagających natychmiastowego ratowania życia. Lekarz pracujący w ten sam sposób od kilkunastu lat jest bardzo obciążony psychicznie pracą w ekstremalnie stresujących warunkach. Ciągle ma do czynienia ze śmiercią. Jak bardzo zrujnowało to psychikę Wolińskiego?

- Proszę sobie wyobrazić człowieka, który kilkanaście lat pracuje wyłącznie na SOR-ze. On tym żyje. To jest dla niego najważniejsze. Ilość wypadków, pacjentów w najróżniejszym stanie fizycznym i psychicznym, których widział Jacek, może sprawiać, że jest zahartowany, wygarbowany z uczuć. Ale z drugiej strony, to co zostało wygarbowane, zaczyna pękać. Taki człowiek, który jest zahartowany, jest bardzo naruszony. Nie wiem, na ile lekarze wezmą to do siebie. Nasz serial stara się być autentyczny, natomiast nie pretenduje do bycia głosem krytycznym wobec rzeczywistości. Nie chcieliśmy nagradzać jednych postaw, a drugie karać. Wiele rzeczy dzieje się pod powierzchnią i mam nadzieję, że to życie podskórne jest najintensywniejsze – mówi odtwórca roli Jacka Wolińskiego.

Drugim ważnym wątkiem w „Sortowni” jest historia Nicole, Ukrainki szukającej szczęścia w Polsce. Bohaterka nie może znaleźć pracy zgodnej z wykształceniem, więc zatrudnia się w nocnym klubie. Serial opowiada o pracownicach seksualnych bez oceniania ich życiowych wyborów, to novum w polskiej produkcji.

- Te wątki były w scenariuszu i dawały szansę na bezpruderyjne, momentami nawet perwersyjne pokazywanie rzeczywistości. Musimy te postaci ożywić, żeby widz miał do nich jakiś stosunek, głębszą relację z postacią. Chodzi o to, żeby widownia mogła zrozumieć złożoność relacji między bohaterami. Serial często zmienia miejsce akcji, część toczy się na SOR-ze, ale to jest tylko praca Jacka, potem wychodzimy z nim i zwiedzamy miejsca, w których bywa. Podobnie jest z innymi postaciami, przez co serial jest dynamiczny. Anna Kazejak świetnie opowiedziała historię Jacka. Włożyła w nią dużo muzyki, która jest niejednorodna. Czasem zahacza o tandetę, a czasem zmierza w przeciwnym kierunku – wyjaśnia Andrzej Chyra.

Ciąg dalszy nastąpi?
„Sortownia” porusza kilka wątków – pracę lekarzy na SOR-ze, opowiada losy pracownic nocnego klubu i dziewczyny poszukującej w Warszawie swojego biologicznego ojca. Czy wszystkie wątki zamkną się w ośmiu odcinkach, czy jest szansa na kontynuację?

- To jest moje pierwsze duże spotkanie z serialem, tworzę tę rzeczywistość dzięki dużej obecności Jacka. Trzeba czymś wypełnić bohatera, żeby zachęcić widza do spędzania z nim czasu. Serial kończy się zaskakująco, jest to zakończenie otwarte, ale mamy puentę jednego z wątków i wydaje mi się, że kontynuacja byłaby bardzo karkołomna. To było raczej pomyślane jako zamknięta całość i historia przez to jest dwuznaczna - podsumowuje aktor.

Nowe odcinki „Sortowni” pojawiać się będą w każdy piątek na Canal+ Online i Canal+ Premium oraz w ofercie Polsat Box Go.