SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Jacek Kurski formalnie nadal członkiem zarządu, a nie p.o. prezesem TVP

W piątek TVP poinformowała, że Jacek Kurski został powołany na p.o. szefa publicznej telewizji za Macieja Łopińskiego, który najpierw uda się na urlop, a następnie od 7 sierpnia zrezygnuje z pełnionej funkcji. Jednak to Rada Mediów Narodowych może powoływać i odwoływać organy władz mediów publicznych, dlatego poprosiła Telewizję Polską o wyjaśnienia. Z jej punktu widzenia Kurski jest nadal członkiem zarządu - wynika z informacji portalu Wirtualnemedia.pl.

Jacek Kurski, fot. akpa Jacek Kurski, fot. akpa

W piątek, 24 lipca zarządzono zdalne posiedzenie Rady Mediów Narodowych, która miała się zająć powołaniem nowego prezesa Telewizji Polskiej.

Posiedzenie było zaplanowane na godzinę 14. Jednak około 12.30 pojawił się komunikat Centrum Informacji TVP: „W związku z rozpoczynającym się w dniu 27 lipca 2020 roku urlopem p.o. prezesa zarządu TVP Pana Macieja Łopińskiego oraz złożeniem przez niego rezygnacji z czasowego pełnienia obowiązków prezesa zarządu z dniem 7 sierpnia, pełnienie obowiązków prezesa zarządu TVP zostało powierzone Panu Jackowi Kurskiemu”.

RMN bez swojego kandydata

Już przed posiedzeniem pojawiły się wątpliwości prawne: członek RMN Juliusz Braun w rozmowie z nami podkreślał, że nie wie ani kto powołał Jacka Kurskiego na p.o. prezesa, ani w jakim trybie.

Jak wynika z naszych informacji, Krzysztof Czabański, przewodniczący Rady Mediów Narodowych wycofał punkt o powołaniu prezesa TVP z porządku obrad, uzasadniając, że "nie zgłoszono żadnego kandydata". On również nie zaproponował nikogo na stanowisko szefa publicznej telewizji. Pytany o komunikat opublikowany przez TVP miał stwierdzić, że "nie wie, co to znaczy  że Jackowi Kurskiemu zostało powierzone pełnienie obowiązków, ani przez kogo te obowiązki zostały powierzone".

W związku z wątpliwościami prawnymi Juliusz Braun miał przypomnieć, że "prawo nie przewiduje sytuacji jaka zgodnie z anonimowym komunikatem umieszczonym na stronie internetowej TVP powstała w zarządzie TVP".

- Rada Nadzorcza może - w przypadku wakatu w zarządzie - oddelegować do pełnienia funkcji tylko kogoś z grona członków rady nadzorczej. P.o prezesa jest więc do 7 sierpnia Maciej Łopiński.  Prezes udając się na urlop powinien wskazać tego członka zarządu, który go zastępuje (ale nie „pełni obowiązki prezesa”). W chwili gdy 7 sierpnia Maciej Łopiński po urlopie powróci do rady nadzorczej i zwolni funkcję prezesa zarządu w zarządzie powstanie wakat, a powierzenie zastępstwa wygaśnie. Taka interpretacja zyskała poparcie wszystkich pozostałych członków Rady. Przewodniczący Czabański pilnie zwróci się do zarządu TVP o wyjaśnienia - tłumaczy portalowi Wirtualnemedia.pl Juliusz Braun.

Pytamy w takim razie Krzysztofa Czabańskiego, jak rozumie zaistniałą sytuację: czy pełniącym obowiązki prezesa rzeczywiście jest Jacek Kurski? Otrzymujemy odpowiedź, że prawnik Rady poprosi TVP o wyjaśnienia, ponieważ z punktu widzenia prawnego Kurski nadal jest członkiem zarządu. To, że "powierzono mu obowiązki prezesa" nie oznacza, że jest pełniącym obowiązki prezesa.

- Komunikat TVP nie jest aktem prawnym. Poprosiłem zarząd telewizji o przysłanie dokumentów wyjaśniających sytuację prawną zarządu. Pan Maciej Łopiński przysłał do Rady rezygnację z pełnienia obowiązków prezesa z dniem 7. sierpnia. Do tego dnia p.o. nadal jest on, nikt nowy nie został powołany, zatem to on jest aktualnie p.o. prezesa. Jacek Kurski i Mateusz Matyszkowicz zgodnie z powołaniem ich przez Radę Mediów Narodowych są wciąż członkami zarządu. Wyjeżdżając na urlop prezes mógł poprosić, żeby członek zarządu go zastąpił i prowadził za niego sprawy spółki. Sytuacja formalno-prawna jest taka, że p.o. prezesa jest Maciej Łopiński - podsumowuje Krzysztof Czabański w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl.

Jak się dowiedzieliśmy, uchwały w sprawie zmian w zarządzie TVP nie podejmowała również rada nadzorcza Telewizji Polskiej. - Jacek Kurski nie jest p.o. prezesa. Na czas urlopu prezes Łopiński powierzył mu prowadzenie spółki. Normalna procedura - informuje nas rozmówca związany z telewizją.

Jednocześnie członkowie RMN nie zgodzili się na omówienie zasad przeprowadzenia konkursu na stanowisko szefa TVP. Wniosek ten upadł trzema głosami posłów związanych z PiS: Krzysztofa Czabańskiego, Joanny Lichockiej i Elżbiety Kruk.

Powrót prezesa z opóźnieniem

Jak się dowiadujemy, piątkowe zamieszanie z komunikatem TVP odczytywane jest przez wielu jako sygnał dla Rady Mediów Narodowych, aby powołała Kurskiego na prezesa. Niektórzy oceniają wprost, że była to "samowola" przyszłego prezesa, bo sama decyzja formalno-prawna jeszcze nie zapadła. Gdyby nic nie stało na przeszkodzie, Jacek Kurski byłby już prezesem na stałe, a nie tylko członkiem zarządu z "powierzonymi obowiązkami" szefa.

Powrót miał być pewny w ramach nagrody za wygraną kampanię Andrzeja Dudy, którą udało się ostatecznie - choć z niewielką przewagą - dowieźć do mety. Ostatni tydzień był jednak kryzysowy: najpierw w weekend ślub przyszłego prezesa z wybranką, który przybrał formę medialnego spektaklu, a następnie artykuł "Gazety Wyborczej" o synu Zdzisławie Kurskim, który ojciec ocenił jako "atak o podłożu politycznym". Do tego dochodzą wojny frakcyjne - jak podał Onet - były szef TVP marzył o tece premiera, a do jej oddania nie kwapił się Mateusz Morawiecki. Dlatego ten ostatni ma być podejrzewany przez Kurskiego o "inspirowanie" publikacji o jego synu. Wiadomo już, że szefem rządu nie zostanie: prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, że zmiany na czele rządu nie będzie.

Ostatecznie do powołania "starego - nowego" prezesa ma dojść po zaprzysiężeniu Andrzeja Dudy na drugą kadencję (uroczystość jest zaplanowana na 6 sierpnia). Pytamy Krzysztofa Czabańskiego czy 7 sierpnia - w dniu, kiedy Łopiński wróci do rady nadzorczej TVP i powstanie wakat - odbędzie się posiedzenie. - Wysoce prawdopodobne - słyszymy.

Tym samym historia zatoczy koło: zakopany topór wojenny na czas kampanii przyniósł reelekcję Andrzejowi Dudzie, a "schowany" - w praktyce sterujący przekazem (z nadzorem nad Telewizyjną Agencją Informacyjną) - Jacek Kurski wróci.

Wszystkie powroty Jacka Kurskiego

Od marca - kiedy na moment odwołano Jacka Kurskiego ze stanowiska szefa TVP - nasi rozmówcy przepowiadali jego szybki powrót. Po wygranej kampanii Andrzeja Dudy miał on ostatecznie wrócić na stanowisko zarządzającego Telewizją Polską.

Jak wyglądała karuzela stanowisk w Telewizji Polskiej przez ostatnie miesiące? W piątek, 6 marca późnym wieczorem szef Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański ogłosił korespondencyjne głosowanie w sprawie odwołania Jacka Kurskiego z funkcji prezesa Telewizji Polskiej. Tuż przed konferencją na której prezydent Andrzej Duda ogłosił podpisanie nowelizacji dającej 1,95 mld zł rekompensaty abonamentowej. Głosowanie przebiegło błyskawicznie – w kilkanaście minut spłynęły cztery głosy, po zaraz po konferencji piąty. Zgodnie z nowelizacją w drugiej połowie kwietnia minister finansów przekazał Telewizji Polskiej i Polskiemu Radiu obligacje skarbowe o wartości 1,95 mld zł. 5 maja zostały one zasymilowane z inną serią obligacji, a minister finansów zyskał możliwość wykupienia ich.

Następnie w kolejnym tygodniu podczas wspólnej konferencji prasowej p.o. Maciej Łopiński podziękował Kurskiemu za dotychczasową współpracę i ogłosił, że ten zostanie jego doradcą. Sam Kurski tuż przed opublikowaniem uchwały o jego odwołaniu poinformował, że złożył wniosek do rady nadzorczej (wspólnie z członkiem zarządu Mateuszem Matyszkowiczem) o zawieszenie członkini zarządu Marzeny Paczuskiej.

Na przełomie maja i czerwca Jacek Kurski ponownie został powołany przez Radę Mediów Narodowych do zarządu Telewizji Polskiej. Głosowano nad tym dwukrotnie, wyniki pierwszego głosowania uznano najpierw za wątpliwe pod względem prawnym, ponieważ w statucie TVP jest zapisane, że jej zarząd liczy do trzech osób (byli w nim już wtedy Maciej Łopiński, Marzena Paczuska i Mateusz Matyszkowicz). Przed drugim głosowaniem Paczuska złożyła rezygnację, tym samym "ustępując miejsca" Kurskiemu.

TVP ze wzrostem wpływów i 2,8 tys. pracowników

W ub.r. Telewizja Polska osiągnęła wzrost przychodów o 16,7 proc. do 2,56 mld zł oraz 89 mln zł zysku netto. Na koniec roku nadawca miał 2 790 etatowych pracowników zarabiających średnio 9 572 zł. Wynagrodzenie zarządu wyniosło 2,18 mln zł, prawie trzy razy więcej niż rok wcześniej - na nagrody dla pracowników zostanie przeznaczone 18 mln zł - wynika ze sprawozdania abonamentowego nadawcy.

Czytaj więcej: Wygraj 10 tys. dolarów

Dołącz do dyskusji: Jacek Kurski formalnie nadal członkiem zarządu, a nie p.o. prezesem TVP

17 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
As
Jacek Kurski to gwarancja dobrego smaku polskich mediow. Lubie chuligana. 😎
0 0
odpowiedź
User
Karol
Nie możecie tego przeżyć, że Duda wygrał i skręca was, że Kurski wróci. Miłe.
0 0
odpowiedź
User
Jarek
Wybory wygrywa się w Końskich. Strach to zły doradcą.
0 0
odpowiedź