Szefowa Google Polska: Walczymy z dezinformacją o wojnie, pomagamy uchodźcom z Ukrainy
W kontekście wojny w Ukrainie problem dezinformacji nabrał nowego wymiaru, a my stale monitorujemy sytuację i reagujemy na szerzenie się fake newsów w sieci. Nasza pomoc dla uchodźców jest wielowymiarowa. Jednocześnie nasze biuro w Warszawie rozwija się jak do tej pory i rekrutujemy obecnie na kilkadziesiąt stanowisk - z wielką radością przyjmiemy do pracy kolejnych specjalistów IT i programistów, także z Ukrainy. - zdradza w szerokim wywiadzie dla Wirtualnemedia.pl Magdalena Kotlarczyk, szefowa polskiego oddziału Google.
Magdalena Kotlarczyk kieruje polskim oddziałem Google od lipca 2021 r. Niedawno menedżerka wyjaśniała nam szczegóły wprowadzenia na nasz rynek programu Showcase, który przewiduje płacenie przez Google wybranym wydawcom za korzystanie z ich treści. Teraz, w rozmowie z Wirtualnemedia.pl odpowiada na pytania dotyczące wielu aspektów funkcjonowania Google w Polsce, także tych najbardziej aktualnych.
Wirtualnemedia.pl: Czy w związku z konfliktem na Ukrainie Google dostrzega rosnący problem dezinformacji i propagandy uprawianej w internecie, także w Polsce? Czy podejmuje w związku z tym jakieś dodatkowe działania?
Magdalena Kotlarczyk: Dezinformacja nie jest oczywiście nowym zjawiskiem - istnieje od zawsze, na długo przed powstaniem internetu. Jednak zasadność walki z nią ujawnia się nam w wyraźny sposób właśnie w takich momentach, jak ten. Dlatego oprócz wspierania organizacji, które niosą pomoc humanitarną tym dotkniętym wojną w Ukrainie, przykładamy szczególnie dużo uwagi do walki z dezinformacją. Podkreślił to wyraźnie prezes Google Sundar Pichai po swoim niedawnym spotkaniu z premierem Mateuszem Morawieckim.
Od początku wojny, na YouTube usunęliśmy już ponad 1200 kanałów oraz 30 tysięcy wideo naruszających nasze zasady dotyczące błędnych informacji, mowy nienawiści oraz drastycznych treści. Zablokowaliśmy również na całym świecie kanały, a także aplikacje powiązane z rosyjskimi mediami finansowanymi przez państwo. Mamy też specjalne zespoły, które monitorują sytuację 24 godziny na dobę i podejmują stosowne kroki.
Jednocześnie Sundar Pichai zapowiedział w tym tygodniu, że zainwestujemy dodatkowe 10 milionów dolarów w sfinansowanie nowych partnerstw z ośrodkami analitycznymi i organizacjami obywatelskimi oraz we wsparcie społeczności fact-checkerów w Polsce i krajach regionu. Z kolei nasza jednostka Jigsaw, zajmująca się tworzeniem technologii przeciwdziałających zagrożeniom w sieci, będzie współpracować z polskimi i regionalnymi ekspertami oraz naukowcami nad rozwojem nowych metod walki z dezinformacją, a także wspierania ludzi w samodzielnym jej identyfikowaniu. Walka z dezinformacją musi być wielopoziomowa, a poza eliminowaniem takich treści równie istotne jest zapewnienie ludziom dostępu do wiarygodnych informacji. Uruchamiamy nowe funkcje, takie jak panele wiedzy w lokalnych językach krajów regionu oraz etykiety z informacjami o wydawcach publikujących treści na YouTube. Jednocześnie promujemy na naszej platformie treści pochodzące z zaufanych źródeł wiadomości. To zadanie pozostaje dla nas bardzo ważne, bo jest częścią misji Google od początku istnienia wyszukiwarki.
Jakie formy pomocy dla Ukraińców stosuje Google w Polsce?
Od pierwszego dnia wojny staramy się nieść pomoc tam, gdzie jest ona najbardziej potrzebna. Nasza pomoc jest wielowymiarowa: pomaga Google - przekazując wsparcie finansowe organizacjom pozarządowym, pomagają nasze produkty i nasza technologia, między innymi Tłumacz Google czy Mapy, i oczywiście pomagają nasi pracownicy i nasze pracowniczki, na przykład jako wolontariusze. W ramach naszych działań humanitarnych Google.org oraz nasi pracownicy przekazali do tej pory ponad 35 milionów dolarów wsparcia finansowego oraz rzeczowego dla organizacji pomagających uchodźcom, w tym już ponad 12 milionów dolarów w grantach dla organizacji non-profit odpowiadających na bezpośrednie potrzeby uchodźców przybywających do Polski. Środki te trafiają m.in. do Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej - oferującego natychmiastową, bezpośrednią pomoc oraz wsparcie w ewakuacji ze stref objętych konfliktem, zapewniając transport do i z obszarów przygranicznych, a także zakwaterowanie oraz środki niezbędne do życia. Pracujemy z i wspieramy także Stowarzyszenie Interwencji Prawnej, które jest częścią konsorcjum organizacji społecznych działających na rzecz pomocy uchodźcom i uchodźczyniom po ich przybyciu do Polski. Udostępniamy też przestrzenie w naszym Campusie Google for Startups w Warszawie organizacjom pozarządowym, które organizują tam np. warsztaty oraz konsultacje prawne dla uchodźców.
Staramy się pomagać tam, gdzie mamy doświadczenie. Dlatego m.in. zdecydowaliśmy się uruchomić fundusz wsparcia Google for Startups dla ukraińskich startupów, który oferuje wybranym firmom bezzwrotne środki na zasadach “equity free”, pozwalające im kontynuować prowadzenie i rozwój biznesu. Nasz zespół oferuje im też wsparcie mentorskie.
I oczywiście pomagają nasze produkty. Parę przykładów: w Ukrainie robimy to m.in. poprzez wysyłanie na telefonach z Androidem informacji o alarmach przeciwlotniczych oraz udostępnienie wskazówek dotyczących lokalizacji schronów i miejsc świadczenia pomocy humanitarnej na Mapach Google. Z kolei w Polsce umieszczamy na Mapach lokalizacje punktów recepcyjnych dla uchodźców, a także umożliwiamy firmom oznaczanie na swoich profilach, że oferują różne formy pomocy. Z kolei Tłumacz Google pomaga nam wszystkim się komunikować, a nawet powiedziałabym „rozmawiać” i to dosłownie wszędzie: w punktach recepcyjnych, w sklepach, w urzędach, w szkołach, w domach przy stole.
Czytaj także: Google przekaże dodatkowe 10 mln dolarów na fact-checking, pomoże niepełnosprawnym uchodźcom
Czy w planach jest zatrudnienie ukraińskich specjalistów IT i programistów w polskim oddziale Google?
Nasze warszawskie biuro już od dawna jest bardzo międzynarodowym zespołem ludzi. Wśród nich duża grupa inżynierów i inżynierek pochodzi z Ukrainy. Zapewne teraz będzie takich osób więcej. Nasze centrum w Warszawie stale się rozwija i rekrutujemy obecnie na kilkadziesiąt stanowisk - z wielką radością przyjmiemy do pracy kolejnych specjalistów IT i programistów, także z Ukrainy.
Jakie są jeszcze plany Google w Polsce na 2022 roku? Czy można spodziewać się jakichś istotnych nowości?
Jak wiadomo mamy raczej zasadę, że nie ujawniamy przedpremierowo tych najistotniejszych nowości. Ale to będzie ważny rok dla Google w Polsce, bo właśnie teraz technologia - w tym ta od Google - może bardziej niż kiedykolwiek pomóc nam wszystkim usprawnić post-pandemiczny świat i wesprzeć nas w trudnych chwilach. Na pewno będziemy koncentrować się na pomocy małym i średnim przedsiębiorcom, bo ostatnie 2 lata bardzo ich doświadczyły, a jednocześnie to firmy, które są w stanie szybko wykorzystać szansę na rozwój biznesu jaką daje internet. Jeszcze w ubiegłym roku uruchomiliśmy zestaw bezpłatnych narzędzi przygotowanych specjalnie dla MŚP, aby pomóc im przyspieszyć po pandemii. Kilka przykładów: „Grow My Store” przeprowadza audyt strony internetowej pod względem łatwości obsługi przez użytkownika, dzięki czemu można szybko znaleźć miejsca, w których potencjalni klienci opuszczają stronę nie dokonując zakupu. Z kolei „Nawigator wyszukiwań lokalnych” dostarcza spersonalizowane wskazówki, które pomogą wyróżnić się firmie w wyszukiwarce i Mapach Google. Te narzędzia już są wykorzystywane przez przedsiębiorców, ale na pewno w tym roku będziemy chcieli dalej pracować z polskimi firmami nad rozwojem w internecie i to nie tylko na skalę krajową.
Poza tym mogą się Państwo spodziewać, że sporo uwagi poświęcimy dalszemu rozwijaniu umiejętności cyfrowych - począwszy od każdego, kto ich potrzebuje by podnieść swoje kwalifikacje zawodowe, przez duże przedsiębiorstwa, aż po organizacje pozarządowe i instytucje kultury. Te umiejętności, w różnej formie, są niezbędne, by polskie społeczeństwo i gospodarka były dobrze przygotowane do tego, jak będzie w przyszłości wyglądał rynek pracy, handel międzynarodowy oraz sposoby uczestniczenia w rozrywce i kulturze. Jednocześnie chcemy, żeby z tych programów mogli skorzystać także Ukraińcy i Ukrainki przebywający w Polsce. Wkrótce opowiemy o tym więcej.
Wreszcie, przyszłość jest w chmurze - rok 2022 będzie kolejnym, w którym będziemy bardzo rozwijać naszą współpracę z polskimi firmami nad wykorzystaniem szans, jakie daje chmura obliczeniowa w transformacji ich biznesu. Wiele ekscytujących projektów dopiero przed nami.
Skoro mowa o chmurze - w kwietniu ubiegłego roku Google uruchomił w Warszawie Region Google Cloud, a w październiku - Centrum Rozwoju Technologii Google Cloud. Skąd tak duże zaangażowanie w chmurę i czemu jest ona tak ważna? Czy planują Państwo dalsze inwestycje w tym zakresie w Polsce?
Rzeczywiście, ubiegły rok obfitował u nas w kroki milowe jeśli chodzi o rozwój technologii chmurowej. Otwarcie naszego nowego biura w Warszawie i siedziby Centrum Rozwoju Technologii Google Cloud pokazują jak ważną rolę odgrywa Polska dla nas w tym kontekście. Te inwestycje, o których Pan wspomniał, są też zapowiedzią tego, że będziemy dalej się rozwijać i zatrudniać nowych ludzi. Stąd też nasza niedawna decyzja o zainwestowaniu 2,7 miliarda złotych w zakup i dalszy rozwój kompleksu The Warsaw HUB, gdzie zlokalizowaliśmy nasze nowe warszawskie biuro.
Chmura to nie tylko przyszłość - ona już teraz jest wykorzystywana na szeroką skalę - przez małe i duże firmy, przez administrację państwową i instytucje naukowe, wreszcie przez każdego z nas - kiedy oglądamy coś na YouTubie lub słuchamy muzyki w streamingu lub kiedy np. robimy zakupy w internecie. Za tworzenie wielu z tych najbardziej zaawansowanych technologii chmurowych odpowiadają nasi inżynierowie i inżynierki w Warszawie. To dla nas “chmurowa stolica Europy” - bardzo dobre miejsce do życia i pracy, z wieloma utalentowanymi ludźmi, a także atrakcyjne dla tych przyjeżdżających do Polski i całego świata.
Czy według Państwa rynek reklamy internetowej w Polsce ma swoją specyfikę? Czy wyróżniają go jakieś szczególne cechy na tle innych rynków?
Myślę, że ostatnie dwa pandemiczne lata pokazały, że wszyscy jesteśmy jednak znacznie bardziej podobni niż nam się być może zdawało. Mamy podobne potrzeby, intensywnie poszukujemy produktów, usług i informacji w kluczowych momentach i sięgamy do internetu kiedy potrzebujemy je znaleźć. Ten fundamentalny aspekt nie różni nas od innych krajów i sprawia, że nasz rynek reklamy internetowej musi odpowiadać na te same potrzeby i dostosowywać się do podobnych wymagań konsumentów. Oczywiście różnice zawsze będą, ale to właśnie podobieństwa pomagają nam w patrzeniu na inne rynki i braniu z nich najlepszych przykładów oraz praktyk.
Google zapowiada wycofanie z Chrome cookies od firm trzecich. Jak ta zapowiedź jest przyjmowana przez polski rynek?
W Google zawsze patrzymy przede wszystkim na to, co jest dobre dla użytkowników. A w Polsce, tak jak i gdzie indziej, chcieliby oni lepiej rozumieć jakie dane z nimi związane są zbierane i mieć nad tym kontrolę. Jednocześnie ważne jest dla nich także utrzymanie bezpłatnego dostępu do treści w internecie, co umożliwia właśnie model reklamowy. My te dwie potrzeby rozumiemy i dlatego właśnie zapowiedzieliśmy odejście od stosowania plików cookies od firm trzecich, ale jednocześnie postawiliśmy sobie za cel wypracowanie z branżą rozwiązania, które wyjdzie naprzeciw oczekiwaniom zarówno użytkowników, jak i wydawców.
Jesteśmy w momencie rozmowy o tym, jak docelowe rozwiązanie powinno wyglądać i dyskutujemy już od jakiegoś czasu w ramach branży na ten temat. Niedawno ogłosiliśmy projekt Topics API - który daje możliwość dostosowania reklam do zainteresowań użytkownika, ale dane te są przechowywane zawsze na urządzeniu, a nie w sieci. O tym, jak wdrożyć takie rozwiązanie, które z jednej strony chroni prywatność, a z drugiej strony umożliwia rozwój branży reklamowej - będziemy teraz dalej rozmawiać. Tych rozmów jest bardzo wiele i są bardzo konstruktywne - i dlatego jestem dobrej myśli, że przyjmiemy rozwiązanie, które będzie dobre przede wszystkim dla wszystkich korzystających z internetu na co dzień.
W Polsce szykowana jest ustawa o ochronie wolności słowa w internecie. Jakie jest Państwa opinia na temat podobnej koncepcji?
Internet jest jednym z tych osiągnięć ludzkości, które wyjątkowo poszerzyło zakres wolności słowa i jesteśmy dumni z tego, że mamy w tym swój udział, oferując na świecie uniwersalny dostęp do różnorodnych źródeł informacji i dając możliwość brania udziału w debacie publicznej społecznościom i głosom, które do tej pory mogły być pomijane.
Jednak zagadnienia takie jak wolność słowa i otwarty internet to nie tylko sprawa Google, ale nas wszystkich - i dlatego w tej sprawie warto zwrócić uwagę choćby na stanowisko, jakie w styczniu w tym temacie zabrało 12 organizacji branżowych i zajmujących się prawami człowieka.
Czytaj także: Google odsyła do najczęściej cytowanych źródeł w wyszukiwarce. Kolejny sposób walki z dezinformacją
Jakie wyznaczyła sobie Pani cele wraz z objęciem stanowiska szefowej Google Polska? Na co szczególnie chce Pani postawić?
Objęłam tę funkcję w dość szczególnym momencie. Jeszcze przed wybuchem pandemii analitycy z McKinsey & Co określili Polskę i kraje naszego regionu mianem “cyfrowych challengerów" - państw, które mają ogromny potencjał wzrostu gospodarki cyfrowej, na tyle duży, że mógłby stać się nowym motorem napędowym całej gospodarki. Pandemia uświadomiła nam dobitnie, przed jak dużą szansą - i jednocześnie wyzwaniem - stoi Polska. Już pierwsze miesiące pandemii spowodowały, że gospodarka cyfrowa w naszym kraju rosła 2,5 razy szybciej niż wcześniej.
Widzimy więc, że technologie mogą odegrać wielką rolę w budowaniu podstaw stabilnego rozwoju gospodarczego na lata, ułatwieniu korzystania z usług publicznych czy ekspansji międzynarodowej polskich firm. Dlatego od początku stawiam na strategię, w której nasza firma - choć globalna - lokalnie robi wszystko, by tę szansę wykorzystać - właśnie dla polskich przedsiębiorstw. I dlatego będziemy stawiać zarówno na rozwój małych i średnich przedsiębiorstw, jak i na współpracę z największymi polskimi firmami, wdrażanie technologii chmury obliczeniowej i pomaganie im w dokonaniu technologicznego skoku na przód. Dla wszystkich tych polskich firm - niezależnie od wielkości - technologie oraz rynek cyfrowy dają możliwość konkurowania z największymi na światowych rynkach i jednocześnie oferowania klientom lepszych produktów i usług.
Wydarzenia ostatniego miesiąca stawiają nam tylko wyżej poprzeczkę: gospodarka cyfrowa i technologie w kryzysowych momentach muszą tym bardziej stawić czoła wyzwaniu i odpowiedzieć na potrzeby ludzi, często w niezwykle trudnych sytuacjach. I to obecnie jest naszym najważniejszym zadaniem.
Dołącz do dyskusji: Szefowa Google Polska: Walczymy z dezinformacją o wojnie, pomagamy uchodźcom z Ukrainy