Zarząd Agory wstrzymuje integrację „Gazety Wyborczej" i Gazeta.pl
Zarząd Agory poinformował, że wstrzymuje ogłoszone kilka tygodni temu połączenie w jeden pion biznesowy „Gazety Wyborczej" i Gazeta.pl. - Naszym priorytetem jest rozwiązanie sporu wewnątrz firmy i przystąpienie do rozmów z redakcją o przyszłości „Gazety Wyborczej" - podkreślił.
W oświadczeniu wydanym w piątek zarząd Agory zapewnił, że zapowiedziane połączenie biznesowe „Gazety Wyborczej" i Gazeta.pl nie narusza niezależności redakcji „GW”.
- Integracja zakłada wzmocnienie Wyborcza.pl i Gazeta.pl na konkurencyjnym rynku internetowym. Jej głównymi celami są zwiększenie liczby subskrybentów Wyborcza.pl dzięki lepszemu wykorzystaniu zasięgu bezpłatnego portalu Gazeta.pl, poprawa współpracy redakcyjnej, a tym samym ograniczenie wewnętrznej konkurencji o uwagę użytkowników oraz stworzenie wspólnej oferty reklamowej - czytamy w oświadczeniu.
Zarząd zapewnił, że niezależność mediów jest wartością leżącą u podstaw działania Agory, a firma „od ponad 30 lat stoi na straży wolności mediów w Polsce i podejmuje działania, które zapewniają ‘Gazecie Wyborczej’ stabilność finansową i organizacyjną niezbędną do realizacji jej misji.
„Priorytetem jest rozwiązanie sporu wewnątrz firmy”
- Emocje, które towarzyszą ogłoszeniu integracji, dotyczą przede wszystkim kwestii kompetencyjnych, tj. tego, kto i w jakim trybie powinien podejmować decyzje dotyczące struktury organizacyjnej oraz decyzje personalne na stanowiskach poza redakcjami. Redakcja poczuła się w tym procesie pominięta - przyznał zarząd.
- Naszym priorytetem jest rozwiązanie sporu wewnątrz firmy i przystąpienie do rozmów z redakcją o przyszłości „Gazety Wyborczej". Do czasu zakończenia tych rozmów wstrzymujemy proces integracji na obecnym etapie - ogłosił. - Wszystkich pracowników Agory zapewniamy, że szukamy rozwiązania, które będzie najlepsze dla całej firmy - zapewnił.
Władze firmy podziękowały też „przyjaciołom ‘Gazety Wyborczej’ i Agory, którzy wyrazili troskę o przyszłość i siłę ‘Gazety Wyborczej’”.
„Gazeta Wyborcza” żąda swojego przedstawiciela w zarządzie Agory
- Zawsze byliśmy i jesteśmy gotowi rozmawiać o mądrych rozwiązaniach, które wzmocnią opartą na subskrypcjach przyszłość „Wyborczej”. To my „przynieśliśmy” Agorze ten nowy model, bo jego sercem jest niezależne dziennikarstwo. Dlatego za jego rozwój i bezpieczeństwo muszą wziąć odpowiedzialność osoby, które to rozumieją i doceniają to, co już osiągnęliśmy - podkreślono w piątek w południe w oświadczeniu opublikowanym na profilach „Gazety Wyborczej”.
- Oczekujemy, że Zarząd siądzie z nami do stołu i naprawi swój błąd, którym było podejmowanie decyzji o sprawach „Wyborczej” bez naszego udziału - dodano.
W oświadczeniu powtórzono żądania, które skierowano do zarządu Agory w zeszłym tygodniu. Zespół „GW” domaga się „RESETU dotychczasowych działań i decyzji podjętych bez jakichkolwiek rozmów z redakcją ‘Wyborczej’: z pominięciem doświadczenia jej dziennikarskiego zespołu oraz cyfrowych kompetencji”.
Jerzy Wójcik ma pozostać, w zarządzie osoba rekomendowana przez „GW”
Kolejnym postulatem jest „cofnięcie niezrozumiałej decyzji o zwolnieniu Jerzego Wójcika, lidera transformacji „Wyborczej”.
Zespół „Gazety Wyborczej” domaga się również „włączenia kompetentnych i decyzyjnych osób w nadzór na procesem ewentualnej integracji, w tym dokooptowania w skład zarządu osoby rekomendowanej przez redakcję „Wyborczej” - rozumiejąca jej specyfikę i podzielającej nasze wartości - tak aby już nigdy podobny kryzys się nie powtórzył”.
Ponadto chce, żeby od rozmów w sprawie integracji biznesowej „Gazety Wyborczej” i Gazeta.pl oraz reprezentowania „GW” w zarządzie została odsunięta Agnieszka Sadowska. - Jej ostatnie działania sprawiły, że zespół całkowicie utracił do niej zaufanie i w związku z tym dalsze rozmowy i wyjście z tego kryzysu z jej udziałem nie jest możliwe - uzasadniono.
Konflikt naczelnych "Wyborczej" z zarządem Agory
Zarząd Agory 9 czerwca poinformował, że zamierza połączyć segment prasowy spółki (obejmujący głównie „Gazetę Wyborczą” i Wyborcza.pl) i pion Gazeta.pl w jeden obszar biznesowy „realizujący wspólny cel wzrostu subskrypcji cyfrowych oraz wpływów reklamowych ze wszystkich powierzchni serwisów internetowych Agory S.A.”. Firma zaczyna przegląd opcji strategicznych dotyczących działalności internetowej. W mailu do pracowników zarząd tłumaczy ruch "konfliktem modeli biznesowych" i "wewnętrzną konkurencją".
Przeciwko planowanemu połączeniu i zwolnieniu wydawcy „Wyborczej” Jerzego Wójcika zaprotestowali naczelni tytułu i część dziennikarzy. Pod listem dziennikarzy podpisało się 321 osób. Kierownictwo skierowało do zarządu propozycję resetu relacji. Dodało, że chce tego połączenia, ale nie robionego „znienacka” i za jego plecami.
Zarząd Agory odpowiedział, że jest "zdumiony i zaniepokojony" działaniami, służącymi "pogłębieniu podziałów" w firmie. Kierownictwo tytułu słowa zarządu odebrało jako groźbę i oświadczyło, że nie będzie współpracować z członkinią zarządu Agnieszką Sadowską, która w ich przekonaniu "skrycie przygotowała plan integracji".
Jeden z właścicieli Agory, spółka Agora Holding w liście do pracowników zaznaczyła, że chce być „gwarantem bezpieczeństwa obu stron” procesu integracji Wyborcza.pl i Gazeta.pl.
Głos zabrało również kierownictwo Gazeta.pl, sprzeciwiając się „narracji koleżanek i kolegów z »Gazety Wyborczej«” i wyrażając zdumienie „próbami wpływania na skład Zarządu Agory S.A. i chęcią zniwelowania zaproponowanego na początku kompromisu”.
Rada Redakcyjna „Gazety Wyborczej” oświadczyła, że połączenie Gazeta.pl i Wyborcza.pl nie może odbyć się „ze szkodą dla obydwu zespołów redakcyjnych”, czyli ze zwolnieniami. Rada poparła postulaty naczelnych tytułu, m.in. reset relacji z zarządem Agory.
Dołącz do dyskusji: Zarząd Agory wstrzymuje integrację „Gazety Wyborczej" i Gazeta.pl
Powoadzenia Zarządzie! Przegrywacie z boomerami w sandałach i krótkich spodenkach.
Gazeta Wyborcza: sprzedaż papierowa 60.000 dziennie (cały kraj), zatrudnienie: 800 osób
Gazeta Pomorska: sprzedaż papierowa 20.000 dziennie (dawne województwo bydgoskie), zatrudnienie: max 40 osób.
W Gazecie Wyborczej trzeba zrobić masowe zwolnienia prędzej niż później. Jak mając ledwo trzy razy większą sprzedaż na terenie kraju niż lokalny dziennik w okolicach Bydgoszczy można mieć tyle pracowników. Na miejscu ludzi z Czerskiej szykowałbym się na szukanie nowej roboty. Bieda zajrzała w oczy pracownikom i zarządowi Wyborczej. Cóż płakać nie będę ale ostatni numer GW chętnie kupię.
Popatrz na cyfry w necie znaffco.