Akcjonariusze mniejszościowi Elektrimu o ofercie spółki Solorza: cena za akcję rażąco zaniżona
Rada Porozumienia Akcjonariuszy Elektrimu uważa, że cena 18 zł za akcję spółki, zaproponowana kilka dni temu w wezwaniu ogłoszonym przez wehikuł inwestycyjny Zygmunta Solorza, jest „rażąco zaniżona”. Szacuje, że najważniejsze aktywa spółki przekładają się na minimum 49,34 zł za jej akcję.
Wezwanie do sprzedaży, które w zeszły wtorek ogłosiła spółka Karswell kontrolowana przez Zygmunta Solorza, dotyczy wszystkich nienależących do niej akcji Elektrimu - prawie 15 mln sztuk stanowiących 17,91 proc. kapitału. Ich posiadacze na sprzedaż będą mogli zapisywać się do 15 stycznia, w wezwaniu pośredniczy Trigon DM.
Karswell oferuje 18 zł za akcję, tym samym maksymalna wartość wezwania to 269,98 mln zł.
Obecnie 5,07 proc. akcji Elektrimu ma Porozumienie Akcjonariuszy Elektrimu, a 12,84 proc. - pozostali akcjonariusze mniejszościowi.
Rada Porozumienia Akcjonariuszy Elektrimu chce minimum 49 zł za akcję
W niedzielę rada Porozumienia Akcjonariuszy Elektrimu w stanowisku stwierdziła, że cena zaproponowana w wezwaniu do sprzedaży akcji spółki jest „rażąco zaniżona”.
- Nieadekwatna, zarówno do wartości rynkowej akcji w oparciu o jej bieżące aktywa wynikające z raportów rocznych, a tym bardziej do wartości godziwej uwzględniającej sprawy sporne, gdzie uważamy, że doszło do uszczuplenia majątku Spółki (kwoty z ugody / dywidenda PTC / wsteczne przewłaszczenie PAK / pożyczki wewnątrzgrupowe / podniesienie kapitału Pantanamo) - wyliczyła rada Porozumienia.
W obszernym komunikacie podała kilka czynników, które powinny mocno podwyższyć cenę za akcję Elektrimu: uproszczona wycena aktywów netto firmy na koniec 2018 roku - o 24,78 zł, korzystny wyrok sądowy z jesieni ub.r. w sprawie podatkowej (spółka nie musi płacić 572 mln zł) - o 6,82 zł, wzrost kursów giełdowych ZE PAK i Cyfrowego Polsatu (pakiety ich akcji ma Elektrim) - o 7,99 zł.
- Cena ofertowa wydaje się też rażąco niska, chociażby w kontekście ostatnich wzrostów wartości akcji Cyfrowego Polsatu i ZEPAK S.A., czy możliwości rozwiązania rezerw w kwocie ok. 817 mln. w związku z korzystnym rozstrzygnięciem sprawy podatku za 2006 r. - opisano.
- Dla zobrazowania jak rażąco niska pozostaje zaproponowana przez Karswell Ltd. cena ofertowa przywołać warto okoliczność, iż według notowań giełdowych wg stanu na dzień 23 grudnia 2020 r. sama wartość pakietu akcji Cyfrowego Polsatu należąca pośrednio do Spółki (czyli Elektrimu - przyp.) to kwota około 1.856 mln. zł, zaś wartość pakietu akcji ZEPAK S.A. to kwota około 272 mln. zł, co samodzielnie (bez Portu Praskiego, Enelka, środków z ugody PTC itp.) daje kwotę 25,50 zł za akcję. Przypominam, iż mowa o akcjach spółek giełdowych, czyli płynnych składnikach majątku Spółki. Trzeba przy tym dodać, iż Cyfrowy Polsat S.A. to podmiot osiągający regularne zyski, dzięki któremu w latach 2019 i 2021 Spółka otrzyma prawie 170 mln. dywidendy - opisał w imieniu rady Daniel Olechnowicz, przewodniczący Porozumienia Akcjonariuszy Elektrimu.
Na podstawie swoich wyliczeń rada Porozumienia minimalną cenę za akcję Elektrimu określiła na 49,34 zł. - Oczywiście oszacowana w ten sposób wartość nie stanowi wartości godziwej lub rynkowej czy też kwoty akceptowalnej przez Radę Porozumienia, a została przedstawiona wyłącznie dla wykazania, iż kwota 18 zł za akcję jest kwotą rażąco niską - zaznaczono.
Termin wezwania niekorzystny dla akcjonariuszy?
W stanowisku rady przypomniano, że w grudniu ub.r. Elektrim złożył wniosek do KNF o wznowienie obrotu jego akcjami na giełdzie, zaznaczając, że nie chce emitować nowych walorów. W czerwcu br. firma poinformowała, że wycofuje się z tego planu, nie podając uzasadnienia.
Zdaniem rady Porozumienia Akcjonariuszy Elektrimu wezwanie do sprzedaży akcji firmy nieprzypadkowo mogło zostać ogłoszone właśnie teraz. - Uzasadnione wydaje się również przypuszczenie, iż wybór tego terminu złożenia oferty pozostaje w związku z bardzo trudną obecnie sytuacją społeczno-gospodarczą w związku z epidemią SARS-COV-2. W świetle aktualnych uwarunkowań potencjalny nabywca być może liczy na szerszy odzew akcjonariuszy pozostających w trudnej sytuacji finansowej - oceniono.
Rada podkreśliła, że uważa warunki wezwania za nieatrakcyjne, natomiast każdemu ze swoich członków pozostawia prawo do ich oceny.
- Rozumiemy, iż każdy z akcjonariuszy ma inną sytuację finansową, zatem każdy musi rozważyć argumenty za i przeciw. Jeżeli ktoś w obecnym kryzysie potrzebuje środków do życia i nie może czekać, być może lepiej dla takiej osoby sprzedać akcje po zaniżonej wielokrotnie cenie, aby zrealizować najpilniejsze potrzeby - stwierdzono w komunikacie. - Zwracamy się z jedynie z apelem, aby informację o planowanej sprzedaży przekazać Przewodniczącemu Porozumienia, zgodnie z regulaminem PAE, który każdy z nas akceptował przystępując do Porozumienia - dodano.
- Informuję przy tym, iż Porozumienie podejmuje liczne działania celem odwrócenia skutków niekorzystnych dla Spółki działań wyjaśnienia szeregu wątpliwych kwestii. Jeżeli zatem pozostaniemy solidarni i zachowamy posiadane dotychczas pakiety akcji - jestem przekonany, iż uda nam się zrealizować założone cele w znacznie większym stopniu niż rezygnując z dalszych działań na obecnym etapie - zapowiedział przewodniczący rady.
2/2
— Porozumienie Akcjonariuszy ELEKTRIM S.A. (@PAE_Elektrim) December 27, 2020
Merytorycznie uzasadniamy, że cena jednej akcji wyliczona na podstawie nie budzących wątpliwości danych powinna wynosić niemal 50 PLN.
Zaznaczamy, że w/w NIE UWZGLĘDNIA innych trudnych do wyceny, bardzo istotnych składników majątku.
Szczegóły zamieszczamy w naszej opinii. pic.twitter.com/jxlEqr7zCP
Elektrim zmniejszył stratę
W ub.r. grupa kapitałowa Elektrim osiągnęła wzrost przychodów o 23,2 proc. do 3,08 mld zł, a jej strata netto zmalała z 600,19 do 480,17 mln zł.
Do Elektrimu należy kilkadziesiąt spółek z trzech głównych obszarów: nieruchomości (m.in. Port Praski, Grupa Laris i Grupa Megadex), energetyki (to przede wszystkim 58,23 proc. akcji Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin, a także 100 lub prawie 100 proc. akcji kilku powiązanych z nim firm) oraz działalność holdingowa (m.in. FIZ-y).
Firma od lat prowadzi spory sądowe dotyczące decyzji skarbówki nakazujących zapłatę dodatkowego podatku z 2006, 2007 i 2011 roku, na koniec ub.r. miała 1,32 mld zł zobowiązań z podatku dochodowego.
Pod koniec maja br. prezesem Elektrimu został Tomasz Gillner-Gorywoda, zastąpił na tym stanowisku Wojciecha Piskorza. Jednocześnie do zarządu spółki powołana została Bożena Grybalow.
W poprzednim wezwaniu spółka Solorza dawała 14 zł za akcję
Zygmunt Solorz jest współwłaścicielem Elektrimu od 2003 roku, kiedy kupił ponad 30 proc. akcji spółki od BRE Banku (obecnie to mBank) i Multico. Obecnie ma ok. 80 proc. jej akcji.
Biznesmen w ostatnich latach parokrotnie próbował skupić pozostałe walory Elektrimu i wycofać go z giełdy. Kilka miesięcy przed wstrzymaniem w styczniu 2008 roku handlu akcjami spółki ogłosił wezwanie do ich sprzedaży, oferował 7,81 zł za sztukę. Nie udało mu się kupić odpowiednio dużo walorów, żeby zdjąć firmę z giełdy.
W 2017 roku Zygmunt Solorz próbował przeprowadzić dużą emisję akcji Elektrimu bez prawa poboru dla obecnych akcjonariuszy. Zaprotestowali przeciw temu mniejszościowi akcjonariusze, zwracając uwagę, że Solorz wspólnie z nowym inwestorem będzie mógł przekroczyć 90 proc. udziału w kapitale firmy, dzięki czemu zyska możliwość przymusowego wykupu pozostałych akcji. Emisji nie udało się zrealizować.
Kolejna próba nastąpiła w połowie 2018 roku: należąca do Zygmunta Solorza firma Karswell ogłosiła, że chce kupić 9,69 mln akcji Elektrimu stanowiących 11,57 proc. kapitału. Za jeden walor oferowała 14 zł. Do sprzedaży zgłosili się posiadacze 2,49 mln akcji stanowiących 2,98 proc. akcji Elektrimu. Spółka Solorza kupiła je za 34,91 mln zł.
Elektrim zablokowany na giełdzie od 11 lat
Elektrim to jedna z najbardziej znanych spółek z pierwszej dekady działania warszawskiej giełdy. Jako jedna z kilku firm był obecny na giełdzie od pierwszego dnia notowań w 1992 roku. W latach 90. inwestował w wiele branż, miał ponad 150 spółek zależnych.
W drugiej połowie lat 90. Elektrim kupił udziały operatora sieci mobilnej Era GSM, potem przemianowanego na Polską Telefonię Cyfrową (obecnie T-Mobile Polska). O udziały firmy toczył przez wiele lat spory prawne m.in. z Deutsche Telekom i Vivendi. Ostatecznie w 2010 roku kontrolę nad PTC przejął Deutsche Telekom, a Elektrim dostał odszkodowanie.
Od końcówki lat 90. kurs giełdowy Elektrimu był bardzo zmienny, dlatego spółka zyskała miano „cesarza spekulacji”. W minionej dekadzie cena jej akcji mocno rosła lub malała w zależności od rozstrzygnięć na kolejnych etapach sporu dotyczącego PTC. W szczytowym momencie w marcu 2000 roku za walor firmy płacono 70 zł, natomiast we wrześniu 2002 roku - poniżej 2 zł, a potem przez ponad rok - ok. 3-5 zł.
W 2007 roku Elektrim złożył wniosek o upadłość układową, zaakceptowany przez sąd. W styczniu 2008 roku wstrzymano handel akcjami spółki na warszawskiej giełdzie, w ostatnim dniu notowań walor kosztował 6,01 zł.
Przyczyną upadłości Elektrimu były ogromne zobowiązania. W raporcie za 2015 rok spółka podała, że jej zadłużenie wynosi ok. 900 mln zł. Ponadto urzędy skarbowe domagają się od firmy i jej podmiotów zależnych 1,3 mld zł zaległych podatków. Elektrim zaskarżył te decyzje do sądu administracyjnego.
Dołącz do dyskusji: Akcjonariusze mniejszościowi Elektrimu o ofercie spółki Solorza: cena za akcję rażąco zaniżona