Były pracownik TVP zatrzymany przez policję. Ma odbyć karę więzienia
Łukasz S., do 2019 roku pracownik Telewizji Polskiej, został zatrzymany przez policję - podało radio RMF FM. Według nieoficjalnych informacji stacji, 41-latek był poszukiwany do odbycia kary za znęcanie.
We wtorek radio RMF FM poinformowało, że Łukasz S., były pracownik TVP, został zatrzymany przez policję do odbycia kary. Policja nie potwierdza, że chodzi o S., ale według ustaleń radia, to on został w weekend zatrzymany.
Sopocka policja przekazała RMF FM, że w sobotę późnym wieczorem podjęto interwencję wobec dwóch osób, które chciały spożyć alkohol w niedozwolonym miejscu. Okazało się, że 41-letni mężczyzna jest poszukiwany i „trafił do aresztu celem odbycia kary 90 dni pozbawienia wolności za przestępstwo znęcania się nad osobą najbliższą”.
Według ustaleń RMF FM, do zatrzymania doszło na Monciaku (ul. Bohaterów Monte Cassino) - najsłynniejszym deptaku Sopotu. Radio, czego nie potwierdziła policja, miał w trakcie powoływać się na znajomości i wpływy u ludzi władzy.
Łukasz S. do 2019 roku związany był z Telewizją Polską – z TVP3 Gdańsk, wcześniej także z TVP Info. W maju 2019 roku dostał prokuratorski zarzut psychicznego i fizycznego znęcania się nad partnerką. TVP zawiesiła go wtedy w obowiązkach.
Partnerka S. w listopadzie 2018 roku złożyła zawiadomienie na policji. Podczas przesłuchań zeznała, że partner miał m.in. uderzyć ją w twarz i celowo przytrzasnąć rękę drzwiami, a także poniżać, ośmieszać i ograniczać kontakty z innymi osobami. Wersję kobiety potwierdziło kilku świadków, prokuratura potwierdziła, że w jednym przypadku udokumentowano znęcanie opinią sądowo-lekarską biegłego.
Zarzuty dla S. po zajściu w pociągu
To kolejne kłopoty prawne Łukasza S. W październiku 2018 roku postawiono mu zarzuty dotyczące zajścia z 10 lutego rano w pociągu Pendolino odjeżdżającym z Gdyni do Krakowa. Według relacji mediów S. wszedł do pociągu bez biletu, a próbując kupić tani bilet u kierownika składu powołał się na to, że pracuje w TVP i obrażał mężczyznę. Miał też szarpać się i grozić wezwanym na miejsce policjantom i funkcjonariuszom Straży Ochrony Kolei. Odprowadzono go na posterunek Straży Ochrony Kolei.
Prokuratura Rejonowa w Gdyni postawiła Łukaszowi S. dwa zarzuty. Pierwszy dotyczy znieważenia funkcjonariuszy publicznych (policjanta i dwóch funkcjonariuszy Straży Ochrony Kolei) będących na służbie, za co grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku. Drugi zarzut dotyczy znieważenia kierownika pociągu, przewidziano za to karę ograniczenia wolności lub grzywny.
Ponadto policja skierowała do sądu wniosek o ukaranie S. za trzy naruszenia Kodeksu wykroczeń: nieobyczajny wybryk, zakłócenie porządek krzykiem i wulgaryzmami oraz wywołanie zgorszenie pod wpływem alkoholu. Grozi za to kara grzywny, ograniczenie wolności lub areszt. Zaraz po ujawnieniu incydentu w pociągu Łukasz S. został zawieszony w pracy przez władze Telewizji Polskiej. Wrócił do firmy miesiąc później, początkowo prowadził programy w TVP Gdańsk, a potem przygotowywał też materiały do „Minęła 20” w TVP Info.
Natomiast kiedy jesienią 2018 roku poinformowano o tych zarzutach, Telewizja Polska nie zdecydowała się zawiesić Łukasza S. w pracy. Firma w oświadczeniu stwierdziła, że pochodzi do tych zarzutów z ostrożnością, bo „nie przesądzają o jego winie, a przedmiotowe zdarzenie oraz jego zachowanie nie były związane z wykonywaniem obowiązków służbowych”.
S. zniknął z TVP po śmierci Pawła Adamowicza
Łukasz S. do 2019 roku pracował w TVP3 Gdańsk. Przede wszystkim przygotowywał materiały informacyjne oraz prowadził program „Pomorze Samorządowe”. Współpracował również z TVP Info: przeprowadzał do „Minęła 20” krótkie sondy wśród polityków w Sejmie i przechodniów. Wiele z tych materiałów było ocenianych jako mocno stronnicze i atakujące środowiska opozycyjne.
We wrześniu 2017 roku S. zaraz po przesłuchaniu prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza przez komisję śledczą szedł za nim kilkaset metrów, pytając o jego związki z aferą Amber Gold (Adamowicz na zachowanie pracownika TVP poskarżył się do Rady Etyki Mediów). Z kolei w grudniu 2017 roku poseł PO Rafał Grupiński próbował wyrwać S. mikrofon, kiedy ten zapytał o spotkanie polityków Platformy z sędziami KRS i Sądu Najwyższego. Po zabójstwie Adamowicza w styczniu br. Łukasz S. zniknął z TVP3 Gdańsk. Telewizja Polska zapowiadała, że od czerwca dziennikarz będzie prowadził w tej stacji nowy program publicystyczny, a „obecnie przebywa na urlopie wypoczynkowym”.
Dołącz do dyskusji: Były pracownik TVP zatrzymany przez policję. Ma odbyć karę więzienia