SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Branża: tygodniki „ABC” i „Od A do Z” podobne do siebie. Przypominają „Fakt”

Nowe tygodniki tabloidowe „ABC” i „Od A do Z” są bardzo podobne do siebie i przypominają dziennik „Fakt”. Ich wejście na rynek to zagospodarowanie pewnej niszy rynkowej, ale niekoniecznie oba na nim przetrwają - uważają eksperci pytani przez Wirtualnemedia.pl.

Tygodniki tabloidowe „ABC”, którego wydawcą jest Fratria i „Od A do Z”, wprowadzony na rynek przez Ringier Axel Springer Polska zadebiutowały w sprzedaży 22 kwietnia br. O ile wydanie pierwszego pisma było zapowiadane już do kilku tygodni , to pojawienie się tytułu RASP trzymano w tajemnicy do ostatniej chwili.

Oba tygodniki wydane są w formacie gazety codziennej i liczą po 48 stron. „Od A do Z” ma jeden grzbiet główny, natomiast w przypadku „ABC”, na te 48 stron składają się główny grzbiet i magazyn z obszerniejszymi materiałami w takim samym formacie. Do obu tytułów dołączono dodatki z programem  telewizyjnym i treściami o gwiazdach.

Pytani przez Wirtualnemedia.pl specjaliści zwracają uwagę na podobieństwo obu tygodników do siebie, ale także do dziennika „Fakt”. Warto bowiem przypomnieć, że „ABC” przygotowywane jest przez byłych dziennikarzy tego tytułu.

- Przeczytałem „ABC”, „Od A do Z”, „Fakt” i nie widzę różnicy. Wszędzie są same dobre sprawdzone rozwiązania graficzne. Oczywiście teoretycznie autorami poszczególnych layoutów są całkiem różne osoby, ale wpływy byłego, wieloletniego dyrektora artystycznego "Faktu" Piotrka Grzybowskiego są miażdżące - mówi Wirtualnemedia.pl Sławomir Jastrzębowski, redaktor naczelny Grupy Super Expressu.

- Oba tytułu są kopią „Faktu”. Tematy w nich są podobne, nie widzę dużej różnicy między nimi -  wtóruje mu Katarzyna Sielicka, była wicenaczelna „Faktu”. Dodaje ona, że to tygodnik „ABC” jest nieco ładniejszy, ma lepszy layout.

Jastrzębowski dodaje, że w obu tygodnikach jest ten sam układ sekcji i nawet ten sam sposób ideologicznego widzenia świata. - I to wszystko jest zamierzone. „ABC” wchodzi na rynek bazując na doświadczeniach części byłego zwolnionego z "Faktu" zespołu. Ten zespół ma silną motywację, którą niekoniecznie nazwałbym pozytywną. Tytuł ma zarabiać pieniądze i nie przeszkadzać w wyborach kandydata PiS na prezydenta oraz samego PiS-u do parlamentu - mówi szef „SE”.

- Tygodnik RASP ma fajną część dotyczącą spraw międzynarodowych, z kolei w „ABC” jest dobry dział opinii i komentarzy, ale jest on równie dobry jak tego typu działy w „Sieci”, w „Fakcie” czy w „Super Expressie”. Nie wiem po co tytuł Fratrii wyróżnia „Magazyn”. To zabieg typowo dziennikowy, sprzed wielu lat. Przyda się pewnie, gdyby grzbiet główny miał się przekształcić w dziennik, ale nie widzę potencjału w takim ruchu - mówi nam Sielicka.

Katarzynie Kozłowskiej, byłej wicenaczelnej „Wprost” i „Super Expressu”, bardziej przypadł do gustu tygodnik „ABC”. - Pierwszy numer jest moim zdaniem dużo lepiej przygotowany, staranniej przemyślany, bardziej czytelny, wydany na lepszym papierze oraz bogatszy i ciekawszy pod względem treści niż "Od A do Z". Wydawca „ABC” zdaje sobie sprawę z tego, że kieruje swoją ofertę do czytelnika tabloidów, który prawdopodobnie ma już swój ulubiony codzienny tytuł . I mądrze przemyślał zawartość "ABC", by była ona komplementarna do rynkowej oferty - mówi Kozłowska.

Zdaniem Jastrzębowskiego tygodnik „ABC” nieprzypadkowo wchodzi na rynek ze swoim telewizyjnym przewodnikiem w środę. - 11 lat temu "Fakt" zrobił dokładnie ten sam zabieg, który znakomicie się powiódł. Wówczas "Fakt" wystartował z dodatkiem telewizyjnym w czwartek, kiedy wszystkie najważniejsze gazety miały swoje dodatki dzień później. Dodatek telewizyjny "Faktu" pozabierał czytelników konkurentom. To samo chce zrobić "ABC", wybierając środę celuje głównie w osłabienie dodatku "Faktu" i w osłabienie najważniejszego, najmocniejszego dnia "Faktu".  Zabieg dość sprytny, ale w "Fakcie" nie pracują idioci i wygląda na to, że zneutralizowali uderzenie - uważa naczelny „SE”.

Istotnie różnią się dodatki telewizyjne dołączone do obu tygodników. Podczas gdy magazyn telewizyjny „ABC” został wydany na błyszczącym się papierze i ma dużą liczbę materiałów o gwiazdach, to dodatek RASP to głównie program TV wydrukowany na papierze gazetowym.

- Dodatek telewizyjny „Od A do Z” jest bardzo brzydki, ale ma jeden wielki plus - duże litery i czytelny layout. Dla starszych odbiorców to najważniejsze. Dodatek „Look!” w „ABC” jest dla mnie niezrozumiały, nie poznałam kobiety na okładce. Widać wyraźne inspiracje faktowymi „Gwiazdami”. Dobór tematów jest rozstrzelony między te dla starszych pań, a te dla gimbazy. Nie bardzo wiem dla kogo jest ta gazeta - mówi Katarzyna Sielicka.

Ważną różnica między oboma tytułami jest też cena. „ABC” kosztuje 3,50 zł, a RASP wydał swój tytuł w cenie o 1 zł niższej - To przećwiczone doświadczenie z wejścia na rynek "Faktu", czyli wycinanie konkurencji dumpingową ceną. Ten zabieg okazał się udany, aczkolwiek kosztowny. RASP ma jednak dużo głębsze kieszenie niż Fratria i jak widać nie zawaha się ich użyć w obronie swojego sztandarowego produktu - uważa Sławomir Jastrzębowski.

Dariusz Sachajko, commercial director w domu mediowym Universal McCann, sądzi, że ukazanie się dwóch tytułów tworzących nowy segment tygodników tabloidowych jest wyrazem dostrzeżenia niezagospodarowanej niszy na rynku przez wydawców. Niszy, której jeszcze parę lat temu nie było na rynku.

- Dzienniki pod wpływem ekspansji internetu przestają sprzedawać newsy, zagonieni czytelnicy sięgają rzadziej po prasę, a spadki inwestycji na prasę zmuszają do myślenia wydawców o zmianie periodyczności niektórych tytułów. Być może tak właśnie za jakiś czas będzie wyglądał rynek dzienników tabloidowych - mówi Sachajko - Oba tytuły będą rywalizowały o budżety tych samych klientów co dzienniki tabloidowe oraz tygodniki opinii. Nie będzie im łatwo - dodaje.

Czy zarówno „ABC” jak i „Od A do Z” utrzymają się na rynku? Zdaniem szefa „Super Express” nie. - Oba znikną. Trochę to potrwa, ale znowu nie tak długo - mówi Jastrzębowski.

Inaczej sądzi Katarzyna Kozłowska. - Mimo że żaden z tytułów nie jest według mnie nowatorski i świeży, oba mogą długo utrzymywać się na rynku. Tytuł RASP - bo dzięki synergii z „Faktem” może być wydawany stosunkowo niskim kosztem. Tytuł Fratrii - bo w ostatnich latach obserwujemy dynamiczny rozwój tego wydawnictwa i „ABC” jest z pewnością jednym z elementów strategii jego rozwoju - uważa Kozłowska.

Dołącz do dyskusji: Branża: tygodniki „ABC” i „Od A do Z” podobne do siebie. Przypominają „Fakt”

23 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
xm
Fratria dostała nauczkę: decyzję o powstaniu nowego tytułu i datę premiery utrzymywać do końca w tajemnicy. Teraz RASP ich wykosi dumpingową ceną swojego tygodnika.
0 0
odpowiedź
User
przykre

.
Ci specjaliści nie widzą chyba, że te tytuł, to nie znak czasu ale upadek prasy. I to nie z powodu ekspansji internetu, ale dlatego, że internet śmieje się ze stylu Faktu i SE.
Ten rodzaj prasy ma popyt tylko dlatego, że starsi ludzie nie potrafią obsługiwać internetu.
0 0
odpowiedź
User
YKK
Sielicka i Kozłowska w ogniu pytań:) Pewnie nie mogły w nocy zasnąć:) Jakie tytuły takie specjalistki:)
0 0
odpowiedź