Biedronka z ogromną karą od UOKiK za „Tarczę antyinflacyjną”. "Jesteśmy zdeterminowani do obrony swoich racji przed niezawisłym sądem"
Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył 160,9 mln zł grzywny na Jeronimo Martins Polska za nieprawidłowości przy promocji „Tarcza Biedronki antyinflacyjna” z wiosny ub.r. Kara jest nieprawomocna, właściciel Biedronka planuje odwołać się od niej do sądu.
W komunikacie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów przypomniano, że w reklamach promocji „Tarcza Biedronki antyinflacyjna” zapewniano „Jeśli na naszej liście 150 najczęściej kupowanych produktów znajdziecie produkt w niższej cenie regularnej w innym sklepie, zwrócimy wam różnicę”. Akcja była prowadzona od połowy kwietnia do końca czerwca ub.r.
Zaznaczono, że reklamy sformułowano tak, żeby przyciągnąć uwagę konsumentów, którym zależy na niskich cenach produktów, oraz wytworzyć u nich przeświadczenie, że oferowane produkty są najtańsze na rynku.
- Jeronimo Martins Polska promowało akcję, która w materiałach reklamowych naruszała zbiorowe interesy konsumentów. Wprowadzający w błąd klientów sieci Biedronka przekaz marketingowy, mający przyciągnąć do sklepów rzesze konsumentów, dotyczył podstawowych warunków oferty - tego co powinni zrobić, co mogą zyskać i gdzie znajdą zasady akcji. Chwytliwe hasła przyciągają uwagę, jednak przedsiębiorcy muszą pamiętać, że konsumenci mają prawo do pełnej i rzetelnej informacji, której treść i sposób przekazywania nie są mylące - podkreśla Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.
- Reklama nie może być zatem fałszywym wabikiem na konsumentów. Tymczasem klienci Biedronki nie mieli możliwości realnego skorzystania z promocji na warunkach przedstawionych w przekazach reklamowych przez przedsiębiorcę. Swój negatywny odbiór akcji konsumenci wyrażali w mediach społecznościowych, m.in. na profilu spółki na portalu Facebook. Ich głosy zostały uwzględnione w wydanej decyzji - dodaje.
Regulamin promocji Biedronki z dodatkowymi warunkami
UOKiK wskazał też nieprawidłowości w samej promocji. - Po pierwsze, nie wystarczyło znaleźć artykuł atrakcyjniejszy cenowo – należało go kupić w obu sklepach oraz spełnić dodatkowe liczne i nieoczywiste warunki wskazane w regulaminie. Określał on m.in. konkretne sklepy konkurencyjne i terminy zakupów, konieczność wykonania zdjęcia etykiet produktów, zachowania rachunków, zgłoszenia elektronicznego oraz wysyłki pocztą na własny koszt kompletu dokumentacji - opisano w komunikacie.
- Po drugie, Biedronka deklarowała, że zwróci różnicę w cenie, co sugeruje, że zwrot nastąpi w formie pieniężnej do dowolnego wykorzystania. Tymczasem konsumenci mieli dostać ważny tylko 7 dni e-kod o wartości różnicy (czyli na przykład kilkunastu lub kilkudziesięciu groszy) na zakupy w sklepach sieci. Trzecia zakwestionowana praktyka dotyczy dostępności regulaminu, który opisywał wszystkie zasady akcji. Miał się on znajdować - zgodnie z informacjami zamieszczonymi w materiałach reklamowych - w sklepach, jednak nie był nigdzie wywieszony. Pracownicy Biedronki mogli go wydrukować i udostępnić wyłącznie na życzenie zainteresowanych klientów, co w praktyce czyniło zapoznanie się z regulaminem w sklepie niemożliwym - wyliczono.
Dodano, że Jeronimo Martins Polska nie zarejestrowało żadnego zgłoszenia, które spełniałoby wymogi regulaminu „Tarczy Biedronki antyinflacyjnej”. Do firmy zgłaszali się klienci, którzy znaleźli produkty tańsze niż w Biedronce, ale nie zdecydowali się na dokonanie formalności wskazanych w regulaminie.
Jeronimo Martins Polska została ukarana za trzy praktyki stosowane podczas promocji akcji, łącznie ma zapłacić ponad 160,92 mln zł kary. Prezes UOKiK nałożył także na spółkę obowiązek opublikowania oświadczenia o decyzji prezesa UOKiK na stronie internetowej spółki, na profilu Biedronki na Facebooku, we wskazanych stacjach telewizyjnych oraz w sklepach sieci.
"Jesteśmy zdeterminowani do obrony swoich racji przed niezawisłym sądem"
Decyzja jest nieprawomocna, właściciel Biedronki planuje odwołać się do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
- Tarcza Biedronki Antyinflacyjna to wyjątkowa i prekursorska na polskim rynku akcja, która pomogła chronić miliony polskich rodzin przez skutkami rosnącej inflacji. Ubolewamy, że urzędy państwowe, zamiast wspierać przedsiębiorców i miliony polskich rodzin w walce z inflacją, wikłają się w długotrwałe spory prawne, bezprecedensowo kwestionując zasady komunikacji z klientami dotychczas powszechnie przyjęte i niekwestionowane. Jesteśmy zdeterminowani do obrony swoich racji przed niezawisłym sądem. Podkreślamy, że w czasie 79 dni trwania akcji, ceny ponad 200 produktów oferowanych w jej ramach w sklepach sieci Biedronka nie wzrosły. Tym samym zrealizowaliśmy publiczne zobowiązanie do niepodnoszenia cen w okresie, kiedy wskaźnik cen i usług konsumpcyjnych (inflacja CPI) wzrósł z poziomu 7,7 proc. w kwietniu do 15,5 proc. w czerwcu 2022 r. - podała w oświadczeniu firma Jeronimo Martins Polska.
Biedronka z serią kar od UOKiK
Pod koniec 2020 roku prezes UOKiK nałożył ponad 723 mln zł kary na właściciela Biedronka. Ocenił, że firma z wykorzystaniem rabatów retrospektywnych nieuczciwe zarabiała kosztem dostawców produktów spożywczych, głównie owoców i warzyw. To rekordowa kara od UOKiK-u za nadużywanie pozycji rynkowej w relacjach biznesowych. Jeronimo Martins Polska podkreśliło, że nie zgadza się z zarzutami i odwoła się do sądu. Swoje stanowisko firma przedstawiła w formie ogłoszenia w wielu tytułach prasowych.
Wiosną 2021 roku prezes UOKiK nałożył na Jeronimo Martins Polska 60,1 mln zł kary za wprowadzanie konsumentów w błąd co do kraju pochodzenia warzyw i owoców. Firma w przesłanym do mediów oświadczeniu zapowiedziała że odwoła się od decyzji, a także rozważa pozwy przeciw Skarbowi Państwa i UOKiK.
Z kolei we wrześniu ub.r. Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów utrzymał 115 mln zł grzywny nałożonej przez prezesa UOKiK na właściciela Biedronki za nieprawidłowe, mylące dla klientów oznaczanie cen produktów.
Dołącz do dyskusji: Biedronka z ogromną karą od UOKiK za „Tarczę antyinflacyjną”. "Jesteśmy zdeterminowani do obrony swoich racji przed niezawisłym sądem"