SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Kontrowersyjne hasło o Andrzeju Dudzie znika z podpowiedzi w Google. „Regulamin i standardowe procedury”

Od kilku dni w systemie podpowiedzi wyszukiwarki Google nie jest widoczna kontrowersyjna fraza, którą posłużył się pisarz Jakub Żulczyk na określenie prezydenta RP Andrzeja Dudy. Google wyjaśnia, że hasło było niezgodne z regulaminem działania mechanizmu autouzupełniania, a jego usunięcie jest wynikiem funkcjonowania automatycznego monitoringu. Podobnego zdania są eksperci. - Usunięcie podpowiedzi było dobrym krokiem i nie wyobrażam sobie, aby w poważnym kraju imię i nazwisko urzędującego prezydenta było automatycznie łączone z obraźliwym słowem w podpowiedziach Google - ocenia w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Krzysztof Czapnik, interactive director w GreenParrot.

Prezydent Andrzej DudaPrezydent Andrzej Duda

O sprawie kontrowersyjnej oceny prezydenta RP Andrzeja Dudy zrobiło się głośno w drugiej połowie marca 2020 r. Pojawiła się wówczas informacja o tym, że do Sądu Okręgowego w Warszawie trafił akt oskarżenia w sprawie znieważenia prezydenta w jednym z serwisów społecznościowych. Oskarżenie dotyczy pisarza i scenarzysty Jakuba Żulczyka.

Chodzi o komentarz z listopada 2020 r. do wpisu Andrzeja Dudy po wyborach prezydenckich w USA, w którym prezydent Polski gratulował Joe Bidenowi nie zwycięstwa, ale jedynie udanej kampanii wyborczej.

W komentarzu do tego wpisu Jakub Żulczyk użył wobec Andrzeja Dudy określenia, które stało się podstawą działań prokuratury. Kontrowersyjny wpis kończył się tak: „Wszystko co następuje od dzisiaj - doliczenie reszty głosów, głosowania elektorskie - to czysta formalność. Joe Biden jest 46 prezydentem USA. Andrzej Duda jest debilem.”

Czytaj także: Prezydent o proteście przeciw podatkowi reklamowemu: chodzi nie o wolność słowa, tylko o pieniądze

Dziurawe podpowiedzi

Po pojawieniu się informacji o oskarżeniu Jakuba Żulczyka w internecie i mediach rozpętała się dyskusja na temat tego czy pisarz miał prawo do użycia kontrowersyjnego określenia Andrzeja Dudy i jakie są w tym kontekście granice wolności słowa. Sprawa stała się głośna nie tylko w Polsce, informowały o niej także media na świecie.

Na spory wokół określenia użytego przez Żulczyka zareagował algorytm wyszukiwarki Google, a konkretnie jej system autouzupełniania haseł. Przez kilka dni po wpisaniu na platformie frazy „Andrzej Duda” na szczycie listy automatycznych podpowiedzi pojawiało się nazwisko prezydenta wraz z określeniem uchodzącym za obraźliwe.

Niedługo później sytuacja uległa zmianie, bowiem podpowiedź związana z budzącym dyskusje określeniem prezydenta zniknęła z listy haseł generowanych przez system. Poza oficjalnym profilem Andrzeja Dudy w sieci na czele spisu pozostały treści dotyczące memów oraz niektórych cech prezydenta.

Brak zgłoszenia, zadziałał algorytm

Po zniknięciu kontrowersyjnej frazy z podpowiedzi Google pojawiły się przypuszczenia, że została ona albo usunięta przez właściciela wyszukiwarki na zasadzie „dmuchania na zimne”, albo w wyniku zgłoszenia np. przez kancelarię prezydenta.

Okazuje się jednak, że w tym wypadku miał zadziałać stosowany przez Google automatyczny monitoring oraz regulamin wyszukiwarki dotyczący systemu podpowiedzi. W rozmowie z Wirtualnemedia.pl wyjaśnia to Krzysztof Czapnik, interactive director w GreenParrot. - Podpowiedzi w Google to narzędzia bardzo przydatne podczas codziennego korzystania z wyszukiwarki - przyznaje Czapnik. - Mają one na celu maksymalnie szybkie doprowadzenie użytkownika do poszukiwanych przez niego treści.
 
Jak zaznacza nasz rozmówca na stronach Google związanych z podpowiedziami znaleźć można definicję: „Gdy rozpoczynasz wyszukiwanie w Google, możesz szybko znaleźć informacje, patrząc na podpowiedzi wyszukiwarki. Są to potencjalne wyszukiwane hasła związane z zapytaniami wpisywanymi przez Ciebie i innych użytkowników.”

- Ostatnie wydarzenia ze ściganiem pisarza Jakuba Żulczyka przez prokuraturę za znieważenie prezydenta sprawiło, że w podpowiedziach znalazły się dwie kontrowersyjne opcje – przypomina Czapnik. - Po wpisaniu „Duda” algorytm podpowiadał frazę „Duda jest debilem”, z kolei po wpisaniu „Andrzej Duda” algorytm podpowiadał frazę „Andrzej Duda debil”. Analizując Google Trends dla obu tych fraz zauważyć można, że zyskały one bardzo szybko na popularności, co było powodem ich pojawienia się w podpowiedziach.

Czy usunięcie obu fraz jest zaskoczeniem? Według eksperta z GreenParrot na pewno nie. - Nie wiemy jednak czy w tym konkretnym przypadku zadziałał algorytm czy też Google usunęło podpowiedzi ręcznie - zaznacza Czapnik. - Algorytm mógł usunąć podpowiedzi ze względu na dwa punkty, które możemy odnaleźć w dokumentach Google mówiących o podpowiedziach.

Nasz rozmówca powołuje się na instrukcje i wyjaśnienia udostępniane przez Google w dziale Pomocy:

Jeśli podpowiedzi się nie pojawiają, algorytm mógł wykryć, że: (…) Z nazwą powiązane zostało słowo potencjalnie uznawane za obraźliwe lub wrażliwe i zastosowano automatyczną regułę.

Obraźliwe hasła i prywatne dane związane z konkretnymi osobami: Nie zezwalamy na podpowiedzi, które wiążą potencjalnie obraźliwe lub kontrowersyjne hasła z konkretnymi osobami."

Czytaj także: RPO o oskarżeniu Jakuba Żulczyka: miał prawo ostro krytykować prezydenta, jego skazanie zamachem na wolność słowa

- Ręcznie wyszukiwarka Google mogła zostać zmuszona do usunięcia podpowiedzi przez zgłoszenie żądania usunięcia treści zaznaczonych w odpowiednim formularzu – przyznaje Czapnik. - Sytuacja z ostatnich dni pokazuje, że algorytmy Google w dalszym ciągu wymagają zmian, aby uniknąć takich sytuacji w przyszłości. Obiektywnie rzecz biorąc usunięcie tych podpowiedzi było dobrym krokiem i nie wyobrażam sobie, aby w jakimkolwiek poważnym kraju imię i nazwisko urzędującego prezydenta było automatycznie łączone z obraźliwym słowem w podpowiedziach Google. Sytuacja ta przypomina analogiczną sprzed kilkunastu lat, kiedy po wpisaniu w wyszukiwarkę frazy „kłamca” pierwszą pozycją w wynikach była strona poświęcona Donaldowi Tuskowi w polskiej wersji Wikipedii – przypomina ekspert.

Nieoficjalnie Wirtualnemedia.pl dowiedziały się, że w sprawie kontrowersyjnych podpowiedzi Google nie otrzymał żadnej prośby o ich usunięcie. Firma odesłała nas do stosownych zapisów w regulaminie, na które już wcześnie powoływał się Czapnik.

Okazuje się, że kwestia obecności budzących wątpliwości podpowiedzi związanych z Andrzejem Dudą nie jest odosobniona. Eksperci segmentu SEO i SEM nieoficjalnie przyznają, że z systemu autouzupełniania w wyszukiwarce nie tak znowu rzadko znikają niektóre hasła. Jednym z najbardziej obrazowych przykładów może być fakt, że po wpisaniu w wyszukiwarkę słowa „Żydzi” na liście podpowiedzi nie pojawia się żaden wynik.

Dołącz do dyskusji: Kontrowersyjne hasło o Andrzeju Dudzie znika z podpowiedzi w Google. „Regulamin i standardowe procedury”

31 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Plus
I bardzo dobrze. Z politycznym chamstwem trzeba walczyc.Chca z nas wszystkich zrobic wariatow juz.
odpowiedź
User
fj
Niezłomny poległ w starciu ze społeczeństwem...
odpowiedź
User
excalibur
Są na świecie prawdy, których ukryć się nie da
odpowiedź