„Ameryka Express” od 5 września w TVN. „Jeden z najdroższych projektów”
W środę, 5 września br. TVN rozpocznie emisję reality-show „Ameryka Express”. - Dwie pierwsze edycje tego projektu realizowaliśmy w Azji, a przy trzeciej zdecydowaliśmy się na Amerykę Południową. Po pierwsze w Azji pokazaliśmy już wiele miejsc. A po drugie widz potrzebuje odświeżenia programu, chce zobaczyć nowe krajobrazy, nowe kultury oraz nowych ludzi - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Marta Więch, producentka projektu.
Reality-show „Ameryka Express” to polska wersja formatu „Peking Express”, której dwie poprzednie edycje w naszym kraju nosiły nazwę „Azja Express”. Reality-show zakłada rywalizację par złożonych z gwiazd, które mają przebyć wyznaczoną trasę, dysponując minimalnym budżetem w kwocie 1 dolara na dzień na osobę (suma ta musi wystarczyć na wyżywienie), nie mogą płacić za transport i nocleg. Drużyna, która dotrze jako ostatnia do wyznaczonego w danym odcinku celu jest eliminowana.
Najdroższy show TVN
- „Ameryka Express” to wysokobudżetowy program. Jest to jeden z najdroższych projektów w historii TVN, jak nie nawet najdroższy. Program ten jednak niesie ze sobą wielkie możliwości, bo łączy ze sobą rzeczy, których nie da się połączyć w żadnym innym formacie. Chodzi tutaj o to, że w atrakcyjnym i egzotycznym miejscu dla widza pokazujemy im prawdziwe emocje celebrytów, czyli osób których uwielbiają - komentuje portalowi Wirtualnemedia.pl Marta Więch, producentka projektu.
Tym razem trasa wyścigu wiodła przez dwa państwa Ameryki Południowej: Ekwador i Peru.
- Dwie pierwsze edycje tego projektu realizowaliśmy w Azji, a przy trzeciej zdecydowaliśmy się na Amerykę Południową. Po pierwsze w Azji pokazaliśmy już wiele miejsc. A po drugie widz potrzebuje odświeżenia programu, chce zobaczyć nowe krajobrazy, nowe kultury oraz nowych ludzi - komentuje nam producentka. - Ekwador jak mówią podróżnicy to jest to Ameryka w pigułce. Na bardzo małym obszarze mamy tam wysokie góry, lasy tropikalne, ładne wybrzeża oraz pustynie. Dzięki temu możemy widzom pokazać wiele rzeczy, a aby to zrobić nie musieliśmy robić transferów samolotowych - dodaje.
Do Ameryki Południowej wyruszyło osiem par:
Maciej Musiałowski wraz z koleżanką Anną Małysą
Filip Chajzer wraz z ojcem Zygmuntem Chajzerem
Aleksandra Domańska z bratem Dawidem Domańskim
Tomasz Karolak wraz z kolegą Jakubem Urbańskim
Duet „Fit Lovers”: Pamela Stefanowicz i Mateusz Janusz
Magda Steczkowska z mężem Piotrem Królikiem
Lara Gessler i jej przyjaciel Piotr Sałata
Katarzyna Meller z przyjaciółką Moniką Zagajewską
- Przy wyborze uczestników staramy się robić tak, aby byli oni możliwie jak najbardziej różnorodni pod wieloma względami. Na przykład aby było mniej więcej po tyle samo kobiet i mężczyzn, były osoby w różnym wieku, aby mieli oni różne charaktery, styl bycia, czy wykonywali różnorodne zawody. Dlatego w tej edycji z jednej strony mamy Zygmunta Chajzera będącego już legendą telewizji, a z drugiej strony Maćka Musiałowskiego, czyli wschodzącą gwiazdę telewizji - twierdzi Marta Więch.
Uczestnicy mieli do pokonania prawie 3000 km, a meta była zlokalizowana w Cuzco. Zdjęcia do programu trwały od maja do czerwca przez około 35 dni.
- Program realizowaliśmy cyklami. Najpierw dwa pierwsze odcinki nakręciliśmy trzy dni, a potem robiliśmy po trzy odcinki w cztery dni. Po każdym takim cyklu jedna para odpadała. Osoby po odpadnięciu już wracały do Polski, chociaż niektórzy planowo mając jeszcze wolny czas nie wracali do Polski od razu, tylko udawali się na prywatne wycieczki - komunikuje nasza rozmówczyni.
Uczestnicy biorący udział w tego typu projektach nie mogą być za bardzo do siebie podobni, ponieważ wtedy widzom się zlewają. - Sposób wybierania uczestników w tego typu programach jest bardzo różny. Część osób przyjmujemy dlatego, że wiemy iż dane osoby chciałyby wystąpić w tego typu projekcie. Albo zgłaszają się do nas sami, albo dowiadujemy się o tym tzw. pocztą pantoflową. Do części osób zwracamy się sami z propozycją udziału - informuje nas producentka.
140 osób pracowało przy Ameryka Express
Przy projekcie w Ameryce Południowej pracowało prawie 140 osób - 16 z nich to uczestnicy. 80 osób to ekipa (m.in. realizatorzy, reżyserzy czy producenci od strony TVN oraz od strony firmy zewnętrznej produkującej program Eco Line, a więc w tym gronie znaleźli się nie tylko Polacy, a ludzie z całego świata). Dodatkowe około 40 osób zatrudniono na miejscu (np. asystenci produkcji, kierowcy, producenci lokalni).
- Na miejscu poruszaliśmy się 17 kilkunastoosobowymi wanami oraz 1 autobusem, w którym znajdowało się nasze mobilne biuro. Podczas całej produkcji my jako ekipa zmienialiśmy hotele 26 razy. Każda para uczestników miała swojego reportera oraz operatora, których dodatkowo wspierali kierowca i lokalny asystent produkcji mówiący w miejscowych językach oraz po angielsku. Dzięki temu uczestnicy z jednej strony cały czas mogli być nagrywani, a z drugiej strony mieli zapewnione bezpieczeństwo. Każdy reporter miał nieustanny kontakt z bazą - mówi Więch. - Ciekawostką jest fakt że podczas łapania stopa potrzebne były nie dwa miejsca a trzy - dla pary uczestników oraz dla operatora kamery, który realizował materiał - dodaje.
Prowadzącą trzeciej odsłony formatu pozostaje Agnieszka Woźniak-Starak. - To jest w 100 proc. autentyczny program, w którym nie oszukujemy. Pokazujemy prawdziwe emocje prawdziwych ludzi. To co widzimy w telewizji, nie do końca oddaje trudności i ekstremalne warunki, w jakich muszą sobie radzić uczestnicy. Każdy kolejny uczestnik w każdej kolejnej edycji naszego programu tak naprawdę nie do końca sobie zdaje sprawę, z czym będzie musiał się zmierzyć w trakcie wyprawy. Ale wracając do Polski wie, że przeżył przygodę swojego życia oraz ma inne spojrzenie na świat - komentuje portalowi Wirtualnemedia.pl Woźniak-Starak.
Gospodyni w rozmowie z Wirtualnemedia.pl przyznaje, że w Ameryce jeszcze bardziej niż w Azji zaskoczyły wszystkich ekstremalne warunki pogodowe. - Czasem było za gorąco, a czasem za zimno i padał deszcz. W dodatku znajdowaliśmy się na dużych wysokościach nad poziomem morza, do których nie byliśmy przyzwyczajeni. Z tego powodu często brakowało nam tlenu oraz łapała nas choroba wysokościowa - mówi.
Portal Wirtualnemedia.pl dowiedział się, że uczestnicy projektu byli wynagradzani. Za każdy odcinek udziału w programie otrzymywali pieniądze, ale jakie były to kwoty to jest to tajemnica produkcji. - Angażujemy gwiazdy, do tego aby pokazały swoje prawdziwe oblicze i emocje w egzotycznych warunkach, stawiamy ich w bardzo trudnych warunkach. Celebryci biorący udział w tego typu projektach muszą przestrzegać pewnych zasad. Na przykład nie mogą publicznie relacjonować wyprawy, a także nikomu mówić kto jak daleko zaszedł - komentuje nam Marta Więch.
TVN emituje program w jesiennych ramówkach od 2016 roku - w zeszłym sezonie stacja pokazała drugą odsłonę formatu, którą zwyciężyli aktorzy Antoni Pawlicki i Paweł Ławrynowicz. Średnia widownia premierowych odcinków wyniosła 1,42 mln osób, co przełożyło się na 11,57 proc. udziału w rynku telewizyjnym wśród wszystkich widzów, 16,55 proc. w grupie komercyjnej 16-49 oraz 14,11 proc. w grupie 16-59.
Udział TVN w rynku telewizyjnym wśród wszystkich widzów w 2017 roku wyniósł 9,87 proc.
Dołącz do dyskusji: „Ameryka Express” od 5 września w TVN. „Jeden z najdroższych projektów”
Azji Express nie dało się oglądać bo był mega chaotyczny. Tu będzie to samo.
No i proszę, sprawdziło się