Wynik Kukiza – rzecz trudna do przekucia w sukces parlamentarny


wtorek 12/05/2015

Wynik wyborczy, jaki uzyskał Paweł Kukiz, budzi szacunek. Budzi też niestety rozczarowanie, bo rad bym go zobaczył w drugiej turze wyborów. Tym większa szkoda, że nie jest to sukces nadający się do łatwego przekucia na wynik parlamentarny.

Dlaczego nie jest to łatwe do powtórzenia jesienią? Z przyczyn moim zdaniem cośkolwiek oczywistych. Postaram się rzecz całą wyłuszczyć w kilku punktach.

Czas – kilka miesięcy, to zbyt mało, na zbudowanie struktur. Formacje, również, te, które są ruchem społecznym (na początku), muszą mieć sterowność. W innym wypadku jest to duże zwierze, tyle że bez głowy. Nigdy nie wiadomo, w jakim kierunku pobiegnie.

Ludzie – żeby skutecznie wystartować w wyborach parlamentarnych trzeba mieć setki kandydatów, którzy będą walczyć. Co więcej – trzeba mieć dziesiątki liderów, którzy pociągną listy na poziomie regionalnym i będą twarzami ruchu. Podejmą polemiki medialne i poprowadzą spotkania z wyborcami. Tu miejsce na pytanie: kto, to niby ma być? Starzy wyjadacze wyświechtani w innych formacjach politycznych? No, to cytując dawną kampanię CDU: „oni już byli, oni zawiedli”. Nieznani nikomu aktywiści, najlepiej młodzi wiekiem? Tego już Roman Giertych próbował. Nawet chodził z przedstawicielami Młodzieży Wszechpolskiej po domach. To nie zadziała.

Zaplecze eksperckie – trzeba mieć „jakiś” program. Jak ten program ma „jakiś” być, to i ktoś go musi stworzyć. Kto? W Polsce nie ma przyzwolenia na istnienie autorytetów, więc, każdemu można błotem przywalić i niech się lider tłumaczy. Jeden w doktoracie pisał inwokację do Lenina, inny zmienił poglądy w sprawie Okrągłego Stołu, jeszcze inny nie popierał Frankowiczów… i tak to sobie popłynie.

Przeszłość – popatrzmy sobie na ruchy społeczne. Historia nieodległa – 2001 rok. W wyborach startuje RS przeciwny finansowaniu partii politycznych z budżetu i generalnie będący przeciw układowi, systemowi etc. Nim doszło do wyborów powstała deklaracja założycielska – w styczniu. Rok wcześniej (sic!) jeden z trójki założycieli wystartował w wyborach prezydenckich. Również na rok przed wyborami podjęto współpracę z profesjonalistami w zakresie Public Relations (i to bardzo sensownymi). Starczyło to na 14,3% mandatów w Sejmie RP.

Na koniec dodatek poza tematem

Co niby mają dać JOW-y, na których zogniskowała się bieżąca dyskusja? Jak się ludzie nie będą interesować życiem publicznym, to ordynacja kompletnie nic tu nie zmienia. Zrobiono z nich główny punkt programu Kukiza. Ciekaw jestem ilu wśród tych, którzy oddali głos na tego kandydata uczyniła to ze względu na ten właśnie motyw, który powraca co czas jakiś, jako antidotum na wszelkie zło?


Moje najnowsze wpisy

 

Dowcip o social mediach na koniec

piątek 31/05/2019

Bodaj najbardziej adekwatny dowcip o social mediach wymyślono i opublikowano w czasach PRL. Podziwiam wizjonerstwo autora, który tak trafnie opisał rzeczywistość komunikacji XXI wieku. Dobry…


Marketing i sztuczna inteligencja

środa 06/12/2017

Każde działania marketingowe powinny zaczynać się wewnątrz (organizacji, czy jednostki terytorialnej). W czasach upowszechniającego się dostępu do Internetu i mediów społecznościowych w zasadzie nie ma…


#DzieńBezPolityków - krótki komentarz o oczywistych skutkach wprowadzenia zakazu

piątek 16/12/2016

Wczoraj był protest pod Sejmem. Dziś mamy #DzieńBezPolityków w mediach. W normalnym roku nazywa się to: „Dzień dobrych wiadomości”. ;-) Nie wiem, czy to zauważyliście,…


Dlaczego „Wiadomości” TVP są do kitu?

środa 30/11/2016

Na początek poszukajmy odpowiedzi na tytułowe pytanie. Dlaczego „Wiadomości” TVP są do kitu? Bo są stronnicze? A kto nie jest? Bo uprawiają nachalną propagandę? Fakt,…


Wyjęli mi sukienkę z koszyka… (rzecz o wyprzedażach w sklepach internetowych)

czwartek 18/08/2016

Wyobraźmy sobie taką sytuację. Stoimy w kolejce do kasy. Pani pyta: czy zapłacimy kartą, czy gotówką? Dokonujemy bohatersko tego prozaicznego wyboru. Zaglądamy do koszyka i…


Komunikacja w dyplomacji (dziwna wojna, zagłada Żydów i Solidarność)

poniedziałek 23/05/2016

Podobnie jak każda szanująca się organizacja również państwa mają swoją komunikację wewnętrzną i zewnętrzną. Mają też cele długofalowe, które kolejne rządy, a nawet pokolenia przekazują…


Obrona demokracji – kampania społeczna skazana na (nie)powodzenie?

czwartek 19/05/2016

Kampanie społeczne w Polsce często straszą. Nie wiem skąd bierze się przeświadczenie, że odbiorca wystraszony więcej zapamiętuje z przesłania. Przypominacie sobie na przykład tego ducha…


Błękitny Marsz w czasach social mediów, czyli nie tędy droga

czwartek 12/05/2016

Obrazek – sobota 7 maja 2016 roku, pośpieszny przegląd treści na Facebook.com. Większość znajomych: grilluje, trenuje przed biegiem, albo biegnie, łazi po górach, koncertuje albo…


Metafor weekendowy (odcinek IV)

niedziela 10/01/2016

Tydzień upłynął na dalszej dewaluacji pisania listów. Dyspucie o wolności słowa i luźnych rozważaniach na temat mediów publicznych i mediów narodowych. Do kompletu przyjechał na…


Metafor (po) weekendowy (odcinek III)

poniedziałek 04/01/2016

Przysnąłem i dlatego „Metafor” dopiero dzisiaj. Zresztą – wczoraj i tak pewnie nikt by go nie przeczytał, bo zaangażowani politycznie czytają tylko i wyłącznie sami…