Reforma mediów publicznych w dwóch turach – krok rodzący nadzieję


wtorek 29/12/2015

Prawo i Sprawiedliwość wraca po dekadzie do reformowania rynku medialnego. Zaczynając od wymiany obecnych władz mediów publicznych (vide projekt nowelizacji). Oczywiście, gdyby PO i PSL nie zrobiły, w czasach sprawowania władzy, tego samego, tylko zajęły się stworzeniem spójnego prawa medialnego (np. nieodwołującego się już do Konstytucji PRL w Ustawie o prawie prasowym i przywracającego kadencyjność KRRiT), byłoby to pole do awantur. Ponieważ jednak była już koalicja nie zrobiła w tym zakresie nic dobrego, a zajęła się tylko tym, czym PiS zajmuje się teraz, przejdźmy do sedna tytułowej tezy.

W 2005 roku PiS tworząc cudaczną koalicję medialną (jeszcze przed koalicją rządową, co godne podkreślenia) z Samoobroną RP i LPR przerwał kadencję KRRiT i wymienił w trybach dziwnych rady nadzorcze oraz zarządy spółek medialnych. Szczególnie dramatycznie dotknęło to przywołany powyżej polski regulator rynku. Warto bowiem pamiętać, że w 1992 roku powstanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji uznano (nie tylko w kraju) za wielki sukces państwa demokratycznego. Oto powstał niezależny organ, odpowiedzialny za kwestie dotyczące rynku medialnego, a zatem tej gigantycznej czwartej władzy i wielkiego biznesu.

Niestety kolejne ekipy myślały już tylko o tym, żeby „odzyskać media publiczne” dla siebie (bo przecież nie dla społeczeństwa). PO nie naprawiła tego, co PiS zrobił, kierując się własnym interesem, źle. Zwyczajnie podzieliła KRRiT między siebie, SLD i PSL. Odbyło się to zresztą w sposób budzący politowanie (np. ze względu na konflikty wewnętrzne w samej Platformie, kandydata Stronnictwa musiał przegłosować Senat RP, w którym PSL nie miał żadnego przedstawiciela :-D Nie zaakceptowano też kandydata PiS, oddając dwa miejsca w tym pięcioosobowym ciele SLD). W równie marnym stylu obsadzono rady nadzorcze i zarządy. W sprawie ucywilizowania obowiązujących zasad – np. wspomnianego już koniecznego powrotu do rotacyjności składu KRRiT nie zrobiono przez osiem lat nic. Ba – nawet uczciwej debaty nie zorganizowano (po dyskusji programowej 2007 roku, w której miałem przyjemność brać udział – m.in. z Janem Dworakiem).

Reasumując – dziesięć lat temu PiS interesowało tylko i wyłącznie zagarnięcie tego łupu wojennego, jakim są media publiczne. Obecne działanie w dwóch turach, z których pierwsza dla wszystkich ekip rządowych jest oczywista, czyli „odzyskanie” mediów, niesie ze sobą nadzieję. Nadzieję na to, że dalej w toku dyskusji uda się stworzyć dobre prawo, które przetrwa przynajmniej tyle, ile ma Ustawa o radiofonii i telewizji, wprowadzona 29 grudnia 1992 roku (tak, tak – rocznicę dziś mamy ;-) ).


Moje najnowsze wpisy

 

Dowcip o social mediach na koniec

piątek 31/05/2019

Bodaj najbardziej adekwatny dowcip o social mediach wymyślono i opublikowano w czasach PRL. Podziwiam wizjonerstwo autora, który tak trafnie opisał rzeczywistość komunikacji XXI wieku. Dobry…


Marketing i sztuczna inteligencja

środa 06/12/2017

Każde działania marketingowe powinny zaczynać się wewnątrz (organizacji, czy jednostki terytorialnej). W czasach upowszechniającego się dostępu do Internetu i mediów społecznościowych w zasadzie nie ma…


#DzieńBezPolityków - krótki komentarz o oczywistych skutkach wprowadzenia zakazu

piątek 16/12/2016

Wczoraj był protest pod Sejmem. Dziś mamy #DzieńBezPolityków w mediach. W normalnym roku nazywa się to: „Dzień dobrych wiadomości”. ;-) Nie wiem, czy to zauważyliście,…


Dlaczego „Wiadomości” TVP są do kitu?

środa 30/11/2016

Na początek poszukajmy odpowiedzi na tytułowe pytanie. Dlaczego „Wiadomości” TVP są do kitu? Bo są stronnicze? A kto nie jest? Bo uprawiają nachalną propagandę? Fakt,…


Wyjęli mi sukienkę z koszyka… (rzecz o wyprzedażach w sklepach internetowych)

czwartek 18/08/2016

Wyobraźmy sobie taką sytuację. Stoimy w kolejce do kasy. Pani pyta: czy zapłacimy kartą, czy gotówką? Dokonujemy bohatersko tego prozaicznego wyboru. Zaglądamy do koszyka i…


Komunikacja w dyplomacji (dziwna wojna, zagłada Żydów i Solidarność)

poniedziałek 23/05/2016

Podobnie jak każda szanująca się organizacja również państwa mają swoją komunikację wewnętrzną i zewnętrzną. Mają też cele długofalowe, które kolejne rządy, a nawet pokolenia przekazują…


Obrona demokracji – kampania społeczna skazana na (nie)powodzenie?

czwartek 19/05/2016

Kampanie społeczne w Polsce często straszą. Nie wiem skąd bierze się przeświadczenie, że odbiorca wystraszony więcej zapamiętuje z przesłania. Przypominacie sobie na przykład tego ducha…


Błękitny Marsz w czasach social mediów, czyli nie tędy droga

czwartek 12/05/2016

Obrazek – sobota 7 maja 2016 roku, pośpieszny przegląd treści na Facebook.com. Większość znajomych: grilluje, trenuje przed biegiem, albo biegnie, łazi po górach, koncertuje albo…


Metafor weekendowy (odcinek IV)

niedziela 10/01/2016

Tydzień upłynął na dalszej dewaluacji pisania listów. Dyspucie o wolności słowa i luźnych rozważaniach na temat mediów publicznych i mediów narodowych. Do kompletu przyjechał na…


Metafor (po) weekendowy (odcinek III)

poniedziałek 04/01/2016

Przysnąłem i dlatego „Metafor” dopiero dzisiaj. Zresztą – wczoraj i tak pewnie nikt by go nie przeczytał, bo zaangażowani politycznie czytają tylko i wyłącznie sami…