Mailing uważałem – szczerze – za zjawisko schodzące z rynku w ramach marketingu politycznego. Tymczasem w okręgu X mandaty zdobyli kandydaci, od których otrzymałem wspomnianą powyżej korespondencję bezadresową. Od nikogo innego takowej nie otrzymałem. To oczywiście podstawa wątła do wyciągania daleko idących wniosków, ale na skreślenie mailingu najwidoczniej jeszcze nie czas.
W okręgu X (małopolskie i świętokrzyskie) w mojej ocenie najbardziej spójne i posiadające logiczne przesłanie były kampanie Róży Thun i Joanny Senyszyn. Reszta, w sensie marketingowym, była zła lub bardzo zło (kampania Zbigniewa Ziobro też – wykluczając niezły bilbord i stronę www). Jeśli zatem w okręgu X, w gronie przegranych kandydatów trwa wymyślanie teorii kto zawinił to odpowiadam – zawaliły sztaby indywidualne owych kandydatów i kropka.Tak swoją drogą to PiS chyba powielił Koncepcję PSL z 2004 roku, kiedy to „Ludowcy” wystawili wszystko co się rusza i może zbierać głosy żeby mieć jaki taki wynik. Teraz PiS „wystrzelał się” ze znacznego grona barwnych postaci i mało kto został – Jarosław Kaczyński i Przemysław Gosiewski…
No to tyle ode mnie – póki co. Szczerze liczę, mimo niesprzyjających okoliczności, że Pan Ewaryst Fedorowicz zabierze jednak głos w przedmiotowej sprawie.
.