„Bloger roku” – epitet, który zniechęca


sobota 14/03/2015

Do czego określenie „bloger roku” zniechęca? Do czytania tekstów laureata, tej imprezy, która zmarła śmiercią naturalną, na „wypalenie formuły”. Jakim cudem tego zgonu nie dostrzeżono i wciąż są tacy, którzy odbierają rentę za nieboszczkę, tego pojąć nie mogę.

Bloger, jako „uliczna pan-da”

Jak to wygląda z perspektywy obserwatora i uczestnika Internetowego świata (od prawie osiemnastu lat – szmat czasu). Autorzy blogów pragnący sukcesu, którego najwidoczniej nie potrafią sami zdefiniować, zgłaszają się do walki o ten wątpliwy laur. To, że laur jest nieświeży, a jego wartość ma się nijak do uznania za blogera roku Macieja Budzicha (wyróżnienie specjalne w konkursie Blog Roku 2009 za wkład w rozwój blogosfery)*, dziwnie im przy tym nie przeszkadza. Patologiczny tryb wyłaniania laureatów też nie.

Początek roku przynosi żenującą żebraninę o sms-y. Hm… Jeśli ktoś się nie szanuje (bo przecież sytuacja życiowa do żebrania go nie zmusza…), nie zachęca do czytania swoich tekstów. Bo co może ciekawego powiedzieć człowiek, który się łasi, ślini i podaje łapę za 1,23 zł? Łaszący się bloger? Pewnie – może taki istnieć, tylko po co?

Wartość głosowania sms

Wartość głosowania sms jest żadna. W mediach lokalnych takie dziwaczne konkursy trwają non stop: lekarz roku, nauczyciel roku, miss lata, miss studniówki, mister studniówki, człowiek roku… Tego jest pełno. Co chwilę też konkursy stanowią przedmiot drwin. Zwłaszcza kiedy nieznani, niezasłużeni, a nawet niespecjalnie aktywni nagle okazują się najpopularniejszymi ludźmi w tej części Europy środkowej i wschodniej.

Zyski z tego pociągu do… No właśnie: do czego? Do sławy? Do jakiej? Do sławy tego, który wysłał, lub wyżebrał najwięcej sms-ów? Jeśliby tak uczciwie nazwać te konkursy: „Człowiek, który wysłał osobiście i wyżebrał najwięcej sms-ów” (BRAWO!) zainteresowanie gwałtownie by spadło. No cóż – nie lubimy informacji o tym, że się ośmieszamy.
Przykłady absurdów i patologii można mnożyć.

ONET jako lider projektu

Hm… Czytacie teksty na Onecie? Poczytajcie tytuły artykułów zamieszczanych na tym, kiedyś całkiem przyzwoitym portalu ogólnoinformacyjnym, i sami odpowiedzcie sobie na pytanie, czy uznanie w konkursie ONETU, to sława i prestiż, czy minus pięć procent do IQ i minus dziesięć lansu?

Reasumując

Z bardzo dużą rezerwą podchodzę do twórczości nagrodzonych. Zakładam, że od ludzi, którzy decydują się na uczestniczenie w takim konkursie, nie dostanę niczego autentycznego. Dla żebrzących lanserów szkoda mi czasu.

Nim wypełnisz zgłoszenie – pomyśl.

*Maciej Budzich znalazł się w mojej ocenie na niebezpiecznym zakręcie. Na przykład: wspierał WOŚP, mimo że jej liderzy wystąpili przeciwko idei blogowania i wolności słowa. W niewygodnych zaś kwestiach milczał. Przykłady – zapytałem w komentarzu do postu Budzicha, w którym zachęcał do brania udziału w Blogu Roku, czy sam wystartowałby w tym konkursie na obecnych zasadach – brak odpowiedzi. Podobnie przy zwróceniu uwagi, że głosowanie sms-owe ma charakter patologiczny. Zasługi Macieja dla Internetu i blogowania są niepodważalne. Wydaje mi się jednak, że Budzich coraz bardziej dziarskim krokiem przechodzi na ciemną stronę mocy. No cóż – szkoda.


Moje najnowsze wpisy

 

Dowcip o social mediach na koniec

piątek 31/05/2019

Bodaj najbardziej adekwatny dowcip o social mediach wymyślono i opublikowano w czasach PRL. Podziwiam wizjonerstwo autora, który tak trafnie opisał rzeczywistość komunikacji XXI wieku. Dobry…


Marketing i sztuczna inteligencja

środa 06/12/2017

Każde działania marketingowe powinny zaczynać się wewnątrz (organizacji, czy jednostki terytorialnej). W czasach upowszechniającego się dostępu do Internetu i mediów społecznościowych w zasadzie nie ma…


#DzieńBezPolityków - krótki komentarz o oczywistych skutkach wprowadzenia zakazu

piątek 16/12/2016

Wczoraj był protest pod Sejmem. Dziś mamy #DzieńBezPolityków w mediach. W normalnym roku nazywa się to: „Dzień dobrych wiadomości”. ;-) Nie wiem, czy to zauważyliście,…


Dlaczego „Wiadomości” TVP są do kitu?

środa 30/11/2016

Na początek poszukajmy odpowiedzi na tytułowe pytanie. Dlaczego „Wiadomości” TVP są do kitu? Bo są stronnicze? A kto nie jest? Bo uprawiają nachalną propagandę? Fakt,…


Wyjęli mi sukienkę z koszyka… (rzecz o wyprzedażach w sklepach internetowych)

czwartek 18/08/2016

Wyobraźmy sobie taką sytuację. Stoimy w kolejce do kasy. Pani pyta: czy zapłacimy kartą, czy gotówką? Dokonujemy bohatersko tego prozaicznego wyboru. Zaglądamy do koszyka i…


Komunikacja w dyplomacji (dziwna wojna, zagłada Żydów i Solidarność)

poniedziałek 23/05/2016

Podobnie jak każda szanująca się organizacja również państwa mają swoją komunikację wewnętrzną i zewnętrzną. Mają też cele długofalowe, które kolejne rządy, a nawet pokolenia przekazują…


Obrona demokracji – kampania społeczna skazana na (nie)powodzenie?

czwartek 19/05/2016

Kampanie społeczne w Polsce często straszą. Nie wiem skąd bierze się przeświadczenie, że odbiorca wystraszony więcej zapamiętuje z przesłania. Przypominacie sobie na przykład tego ducha…


Błękitny Marsz w czasach social mediów, czyli nie tędy droga

czwartek 12/05/2016

Obrazek – sobota 7 maja 2016 roku, pośpieszny przegląd treści na Facebook.com. Większość znajomych: grilluje, trenuje przed biegiem, albo biegnie, łazi po górach, koncertuje albo…


Metafor weekendowy (odcinek IV)

niedziela 10/01/2016

Tydzień upłynął na dalszej dewaluacji pisania listów. Dyspucie o wolności słowa i luźnych rozważaniach na temat mediów publicznych i mediów narodowych. Do kompletu przyjechał na…


Metafor (po) weekendowy (odcinek III)

poniedziałek 04/01/2016

Przysnąłem i dlatego „Metafor” dopiero dzisiaj. Zresztą – wczoraj i tak pewnie nikt by go nie przeczytał, bo zaangażowani politycznie czytają tylko i wyłącznie sami…