Od kilku dni w radio (tylko trójkowych wiadomości jeszcze słucham) toczą się spekulacje na temat: kto zostanie, a kto odejdzie z tzw. rządu. Piszę „tzw.” albowiem od czasu kiedy urosły mi wąsy i mogłem bez krępacji napić się piwa w knajpie nie uznaję żadnych rządów w tej część Europy.
Ale, ale. Słucham sobie tych wiadomości, a właśnie teraz pani w radio rozmawia z panem, któremu helikopter rządowy nawalił i położyli tego pana w szpitalu i pokazywali nogę w gipsie rano, wieczór i w południe.
Tak, to ten od szorstkiej przyjaźni i ten sam, któremu lewicowa konserwa postawiła zarzut, że się z ów jako premier i szef lewicy skurwił z Kościołem.
Słucham sobie tego radia (innego słucham na ogrodzie, tam akurat nie ma polityki tylko jest muzyka rockowa rozgłośni AntyRadia) i przed oczami za każdym porannym słuchaniem staje (to też, ale w innych okolicznościach przyrody) mi obraz z Nikodemem w roli głównej: raz to jest Roman Wilhelmi innym razem Cezary Pazura. Wszystko pasuje – to takie polskie polityczne abecadło, albo tabliczka mnożenia do 10.
Miller dalej rozmawia z panią Beatą Michniewicz o wykopanych rowach i łopatach. W sprawie łopat Miller stwierdził, że większe łopaty mają ci, którzy obecnie są u władzy.
I tym zdaniem można podsumować (mimo tego co tu i ówdzie mówią i piszą oficjalnie o rządzie i opozycji, czyli tych, którzy stoją w kolejce po władzę) temat rządów w Polsce:
rząd w Polsce to są ci, którzy obecnie są u władzy.
A że władza kusi i wcale nie tym, że można być kimś ważnym, który po złożeniu ślubowania (to to oficjalne picowanie przed kamerami) będzie służył wiernie i z całym oddaniem Najjaśniejszej dążąc aby ta była suwerenna, bezpieczna, a ludziom żyło się dostatniej, to taki poseł, i posłanka niestety też, po odpicowanym jak kamienica na przyjazd Piłsudskiego uroczystym ślubowaniu składają też inne ale już po za kamerami obiecując umocowanym panom ze służb, że wszystko co tutaj usłyszą zobaczą lub dotkną zostanie tajemnicą aż po grób. A że „grób” nie ma stałej daty tylko zdarzenie owe jest „świętem” ruchomym i zależnym od tego, co i gdzie kto chlapnął, to raz się może zdarzyć, że do grobu trafia się za sprawą wywrotki ze żwirem, innym razem można utonąć na wczasach lub mieć dość tego łez padołu i się powiesić w piątek po południu lub dać się zabić we własnym garażu przez kogoś kogo się bardzo dobrze znało.
Tyle w temacie łopat. Teraz czas wziąć własną i zająć się czymś pożytecznym.
P.S.
Ponoć ci z tzw. Państwa islamskiego, oraz inni terroryści negocjują z przedstawicielami WHO model i kolor maseczek, stąd też wszystkie ich działania do czasu ustalenia modelu i koloru zostają zawieszone – nie chcą się narażać na ewentualny mandat za nieprzestrzeganie zarządzeń w sprawie namordników.