Kiedy zatrzymywano mafiosów z FIFA wydawało się, że piłkarski (pół)światek legnie w gruzach. Oto na oczach niemalże całego piłkarskiego świata aresztowano umoczonych w korupcję bossów tej piłkarskiej mafii i wydawało się przez chwilę, że tylko tym będziemy żyć przez jakiś czas. Jak powszechnie wiadomo chwile nie trwają długo, ta wczorajsza umarła już dziś. Nie ma żadnej wzmianki o wczorajszej akcji. Dlaczego? Dlatego, że na naszym rodzimym piłkarskim podwórku zamknąć trzeba by wszystkich działaczy począwszy od „Zibiego”, a kończąc na handlarzu biletami.
„Piłkarski poker”, jaki on piłkarski i jakie to ma (dziś) znaczenie? Żadne. Ani piłki w tym nie ma ani pokera tak naprawdę, tylko jedna wielka ściema. Za to są wielkie pieniądze i nie są to bynajmniej czyste pieniądze. Te obracane w FIFA i tych wszystkich europejskich pezepeenach i wielkiego TOTKA pochodzą z handlu bronią, ludźmi i narkobiznesu. I jak w filmie – główna wygrana jest dedykowana temu, kto da więcej. Nie zapytam dlaczego media milczą, dlaczego nie wałkują tematu na wszystkich możliwych poziomach. Media wolą „Kaczora” i Macierewicza, bo wiedzą, że z ich strony nic im nie grozi.
Dziś (28-05-2015) Radio Wrocław – słucham tej stacji dwa razy dziennie, rano i po piętnastej – zapodało informację o ulicy Widok we Wrocławiu, o tym, że na tej ciasnej uliczce inwestor będzie budować siedmiopiętrowy biurowiec zamykając ludziom zamieszkującym przy niej dostęp do światła, a na dodatek ściany będą koloru czarnego. Temat pojawił się kilka razy, w tym pojawiły się reakcje mieszkańców. Uciął go redaktor Sikora w rozmowie z jednym ze słuchaczy, który mówił do rzeczy, że temat jest wielowątkowy i… Redaktor przerwał te rozmowę stwierdzeniem, że sprawą zajmie się radio. I zrobiło się cicho jak makiem. Dlaczego? Dlatego, że w czasie nadawania reklam pierwsza pojawiła się reklama developera, który oferuje to i owo. Czyli mówiąc najoględniej – szuka kolejnych frajerów na „dziurę w ziemi”.
I tak to jest drodzy Czytelnicy, mordę każdemu zamyka mafia oferująca szmal w tak zwanym czasie antenowym przeznaczonym na reklamę. Oczywiście, do radia i telewizji nie przychodzi jakiś tam „kark” w dresach, tylko nienagannie ubrany, jak dajmy na to, niewinny minister Sławomir Nowak lub inny „biały kołnierzyk”.
A do tych z ulicy Widok mam jedną radę: poszukajcie związku komisji, która pozytywnie zaopiniowała wniosek i poddała pod głosowanie na ostatnim posiedzeniu rady miasta, z tym inwestorem, który znacząco wpłynął na zmianę w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego dla tego kawałka stolicy Dolnego Śląska, a za pięć minut Europejskiej Stolicy Kultury.
Mam nadzieję, że telefony tych co mogą wiele a nawet więcej nie przeważą szali na szkodę tych, którzy dzwonią (do Radia) oburzeni w słusznej sprawie. Pana Dutkiewicza również pozdrawiam