PiSowi leci w górę, wszyscy się dziwią a ja nie. Polska szarobura, ciężko pracująca, ma w nosie wolności, sędziów konstytucyjnych czy mianowanych, bo ważne jest to, co w garnku a życie zapowiada się łatwiej…Poza tym Polacy marzą o państwie opiekuńczym, które coś daje a nie wymaga od nich indywidualnego wysiłku, do czego zachęcają liberałowie… PiS ma polityczne szczęście bo trafił ma cholerny boom gospodarczy w całym zachodnim świecie i jedzie na tym jak paradny kowboj w galopie. Premier Morawiecki nie opowiada bajek, jak niektórzy podejrzewają – mówi to, co jest faktem: kasa w budżecie jest i są nadwyżki. Ale jest tez nowy problem: jak te nadwyżki dzielić na wszystkich obywateli by nie zostały rozkradzione kub zmarnowane.?
Agencja FTSE Russell ogłosiła ze Polska to już nie (Emerging Markets), ale Kraj Rozwinięty (Developed Markets). Przy tych sukcesach dziwne jest niesłychanie, dlaczego ta rozwinięta gospodarka gnębi młodych lekarzy i każe im tyrać w szpitalach za najniższą średnią, bo każdej sprzątaczce zaproponują więcej! Tez mam tu swoje przemyślenia i o tym napiszę, ale nie teraz.
Teraz intryguje mnie fakt, ze PiS rozdaje i będzie rozdawał. Takie czasy…
Na chwile wrócę o ćwierć wieku wstecz, gdy jako młoda dziennikarka TV przepytywałam w studio Bronisława Geremka: mówiliśmy kryzysie opiekuńczego państwa, bo zarówno w szwedzkim raju jak i socjalistycznej Polsce ludzie byli bardzo niezadowoleni i pragnęli zmiany „Świat w ogóle. Poszukuje nowej formy organizacji społeczeństwa - powiedział wówczas Geremek- Mimo wysiłków Welfare State nierówności się pogłębiają: bogatsi są coraz bardziej bogaci a biedniejsi biednieją i zapadają się w margines nędzy”….
Kilka lat później byłam świadkiem dyskusji ekonomistów na temat zbliżającego się kryzysu bankowego ( przewidzieli – było w 2007) Międzynarodówka lichwiarskich banków, oderwanie pieniądza od wartości pracy, niekontrolowana emisja waluty to musi spowodować kiedyś krach – straszyli apokalipsą ekonomiczni mądrale, którzy bywali w WTC jeszcze przez zburzeniem obu wież…
Wiek XXI rozpędza się i wcale nie dzieje się to w rytmie kapania ciepłej wody z kranu, ale raczej przybierania szalonych fali przemian. Mam wrażenie ze żyjemy w okresie takiego właśnie cywilizacyjnego przesilenia! Urodziłam się w socjalistycznej gospodarce niedoboru: zdobycie talonu na lodówkę było wtedy szczęściem rodziny, żywność i buty były na kartki a jak pojechałam pierwszy raz na Zachód wiedziałam, ze w gościnie nie powinna jeść za dużo, bo oni tam, w kapitalizmie, liczą każdy kęs · I nagle świat obrócił się…. Wszystkiego jest dużo i za dużo! Wszędzie trwa łapanka na klienta. A jak ludziom zabraknie pieniędzy to się dodrukuje, wciśnie im kredyty i tak emisją pieniądza zajmuje sie nie tylko NBP ale każdy bank jest kreatorem.
W fabrykach pracują roboty i kilku programistów, z taśmy schodzą miliardy rzeczy potrzebnych i niepotrzebnych. Rolnictwo nie tylko się uprzemysławia, ale cybernetyzuje: wielkie kombajny zasiewu i zbiorów, automatyczne składowanie i przetwarzanie. Nie minie dekada a 10 % pracujących programistów i menedżerów zapewni obfitość żywności i rzeczy wszelakich dla całego społeczeństwa…. Raj to czy piekło? 10 procent pracujących i 90 procent żebraków daremnie poszukujących zajęcia, Straszna wizja! Pisarze S-F też sobie nie poradzą…
Tymczasem władza banków i międzynarodowych korporacji trwa w najlepsze, podpierana przez marionetkowe rządy, ale społeczeństwa się burzą… Jedni okupują Wall Street . inni wychodzą z burdami na ulice, zajmują squoty a bomby konstruują nie tylko islamiści…. Bezrobocie technologiczne rośnie w każdym kraju. I gdzie ta nowa wizja, o której mówił Geremek?
Może się mylę, może to nie to - ale nową wizją społeczną wydaje mi się tzw. dochód gwarantowany. Ten termin nie jest w Polsce zbyt znany ani popularny - niemniej istnieje Polska Sieć Dochodu Gwarantowanego, złożona w wybitnych ekonomistów,. Niektórym się zdaje, ze to utopijna mrzonka, ale w dziejach już tak bywało ze utopijne pomysły nagle okazywały się zbawienne w krytycznych sytuacjach.
Dochód gwarantowany – chodzi o pewna sumę pieniędzy, którą dostaje każdy człowiek, obywatel, członek spieszności i to niezależnie od tego czy pracuje czy nie i ile ma lat! Taki dochód nie byłby opodatkowany, lecz dawany bezwarunkowo, indywidualnie powszechnie. Tak jest już np. na Alasce, Ten północny wyludniony i mroźny stan USA ma wielkie zasoby ropy naftowej. Nie dla wszystkich znajdzie się miejsce przy obsłudze robotów wydobywczych, ale przecież nie znaczy to ze obywatele tego stanu nie powinni korzystać z dobrodziejstwa ich ziemi! To jest tez ich dziedzictwo! Rząd stanowy zagwarantował więc obywatelom dochód podstawowy i wypłaca każdemu dodatkowo 2000 dolarów miesięcznie. Ten system funkcjonuje i świetnie się sprawdza. Nie ma konfliktów społecznych. Nie ma przestępczości.
W wielu krajach trwają eksperymenty. Szwajcarzy w referendum odrzucili pomysł by każdy Szwajcar dostawał dodatkowo 2500 euro ( ale pomoc społeczna nie byłaby już gwarantowana – człowieku radź sobie sam! ) ale jednak 20% respondentów było ZA! Ostatnio Finlandia wprowadziła bezwarunkowy grant dla bezrobotnych – 560 euro miesięcznie. Czy rozleniwiło to beneficjentów? Wprost przeciwnie., Poczuli się lepiej i zaczęli szukać pracy…. W USA poszukiwania społecznej równowagi przez system zasiłków trwają od stu lat - kiedyś przewodził im prezydent Nixon.. Obecnie USA mają” Earn Income Credit” – bezwarunkowy dodatek dla potrzebujących ale rozważane są różne inne projekty Basic Income Guarantee (BIG),, W Australii, Kanadzie, Nowej Zelandii jest to Social Credit, w Niemczech Burgergeld Rzecz nie dotyczy tylko krajów bogatych. W Namibii rozdano najbiedniejszym kilka lat temu po 200 w lokalnej walucie jako Basic Income Grant. Nieoczekiwanie wśród czarnych obywateli tego kraju rozmnożyły się pomysły na rodzinny biznes!
Od 2013 działa też Europejska Inicjatywa Obywatelska na rzecz Bezwarunkowego Dochodu Podstawowego[2] (Unconditional Basic Income (UBI)). Czy Polska się tam mieści? Oj, nie cieszcie się zawczasu! Instytucje UE nie bardzo podobno podobają się polskim rządom!
Już widzę hejt po tym wpisie! Będą odpalane najcięższe przeciwko mnie armaty: ze popularyzuję lewackie eksperymenty i ze to Karol Marks wymyślił „wszystkim po równo” ale precz z takim rozdawnictwem, bo „kto nie pracuje ten nie je – powiedział towarzysz Lenin….
W kinie LUNA trwa dyskusja młodych ekonomistów po filmie „Darmowy lunch” – niemiecko-austriacki film właśnie na ten temat…. „Darmowy lunch” był pokazywana na Festiwalu DOC Against Gravity a teraz lata po kinach całej Polski. Warto obejrzeć. Widownia bardzo zainteresowana, paneliści leją im na głowy zimną wodę: w Polsce to nie przejdzie! Polacy akceptują nierówności a nawet uważają za normalne i Bogiem przyrodzone: jedni chcą być wywyższeni i poniżać życiowe niedorajdy. Solidarność społeczna marnie u nas wygląda… Urzędnicy też nie będą chcieli stracić władzy, powstać mogą dodatkowe konflikty bo ludzie w Polsce zazdroszczą nawet beneficjentom 500+ …
Wprawdzie Milton Friedman, amerykański ekonomista powiedział kiedyś , ze „nie ma czegoś takiego jak darmowy lunch bo wszystko kosztuje” ale jednak rzeczywistość zmienia twarde spojrzenie monetarysty. W ramach solidarności międzyludzkiej i poszanowania dla wspólnego dziedzictwa wiele krajów w obliczu zmian technologii podejmuje eksperymenty, które pozwolą ulepszyć życie przyszłych pokoleń. Nie samym chlebem żyje człowiek. Ideą tez!