Dziś prztyczek dla naszej władzy. Informacja już dawna, ale zawsze interesująca. 2000 zł – tyle kosztuje mundur naszego policjanta. Jak widać w dobie kryzysu, rządzący oszczędzają na maxa. Rozumiem, że nasze panie i panowie strzegący prawa muszą ładnie wyglądać, ale za taką kwotę to pewnie mają ubranie od jakiegoś sławnego projektanta… Ktoś z tego miał niezły interes i pewnie nie była to jedna osoba… Dodajmy, dzieje się to w dobie projektów o zwiększeniu podatków. Cóż – pewnie brakuje na nowe ubrania dla wojska i strażników miejskich.
Nie opowiadam się za żadną partią polityczną, ale pewne ugrupowanie, mające taki sam skrót jak rejestracje aut poznańskich, zaczyna działać jak we mgle. W programie wyborczym mówiono o chęci wspierania przedsiębiorstw. Oto dowód – planowana likwidacja przywileju odliczania całego VAT-u od zakupu samochodów z kratką i paliwa od nich. Mimo że przecież niezależne sądy w tym roku ogłosiły wyroki, według których prawo unijne pozwala odliczenie VAT-u nawet od każdego auta…
Co dalej będzie? Importerzy samochodów poprzerabiali auta na „kratkowe”. Firmy już kupiły ileś takich pojazdów, ograniczając w ten sposób ich walory użytkowe. Ciekawe co z nimi później zrobią?! Ale to jeszcze nic. Najgorsze jest to, że zostanie przyhamowany wolumen sprzedaży aut do firm. Bo nawet pick-upy mają być wyjęte spod pełnego odliczenia. Nasi rządzący zapewne wychodzą z założenia, że floty i tak muszą wymienić auta. Ano i pewnie tak jest, ale mogą „obciąć” przydziały pracownicze na pojazdy lub, co bardziej prawdopodobne, zrezygnować z klimatyzacji, systemów bezpieczeństwa, wyśrubują limity spalania paliwa, itp. Czyli kto najbardziej oberwie? Jak zwykle „szaraczki”. Ale także importerzy pojazdów, koncerny paliwowe, itp.
Co więc pozostaje? Nadzieja, że jednak do tego nie dojdzie. Może Pan Prezydent coś z tym zrobi, może jakaś kancelaria prawna znów ruszy burzę. Bo przecież państwo powinno wspierać gospodarkę, a nie ją osłabiać.
Państwo powinno przede wszystkim chronić swoich obywateli. Kiedy państwo zaczyna wspierać gospodarkę to znaczy, że potrzebuje na to wspieranie coraz więcej pieniędzy. A skoro potrzebuje pieniędzy to będzie wyciągać kasę z samochodów z kratką i w kratkę. Stąd nie rozumiem czemu Pan jest zdziwiony kolejnymi podatkami skoro właśnie tego sam Pan oczekuje od państwa.
Moja ulubiona branża piwowarska ma 11% w plecy „rok do roku”.
Ale mądrale akcyzę, wbrew moim między innymi kpinom, branży podnieśli – myślą, że więcej pieniędzy do budżetu wpłynie, oj, jakaż w tej klasie politycznej selekcja negatywna…uuuuu……
„Zwykły” obywatel, nie ma zielonego pojęcia o tym, że płacąc za piwo (czy to w knajpie czy sklepie) płaci de facto nie jeden i nawet nie dwa podatki wliczone w ten produkt. VAT i akcyza to jedno i drugie, ale który przeciętny piwosz wie, że każdy lokal, który chce mieć piwo musi zapłacić jeszcze za to koncesję?
I nie ma tak na dodatek, że płaci się jedną koncesję za alkohol. Nie, nie, nie. Na piwo jest osobna koncesja, na wino osobna, na wódkę osobna. I jeszcze na dodatek wysokość tej akcyzy nie jest taka sam dla każdego lokalu. Ona jest uzależniona od zadeklarowanej sprzedaży.
Czyli: dojenie, dojenie i jeszcze raz dojenie obywatela.
(kurde, muszę o tym napisać na swoim blogu)
Kupujący piwo płaci więc nie tylko VAT i akcyzę, ale opłaca jeszcze koncesję. To są 3(!) podatki na jeden produkt. Ale wcale nie jestem pewien czy wszystkie…