Pojawiają się w spółkach Skarbu Państwa. Wszędzie tam gdzie można tracić miliony i nie ponosić za to odpowiedzialności. Łączy ich jedno – są Fachowcami. Fachowcami po Polsku.
Fachowiec z branży medialnej zna się na mediach, bo ma w domu telewizor i radio. Najczęściej także wideo i kino domowe. Ponieważ kupuje gazety z dodatkiem płyt DVD, które kolekcjonuje, można nazwać go też prasoznawcą i filmoznawcą. Dla niepoznaki w życiu zajmuje się zupełnie czymś innym – np. sprzedaje materiały budowlane, prowadzi magazyn słodyczy lub jest dyrektorem stajni. Fachowiec po polsku uaktywnia się w czasie politycznych przesileń. Czasami doradza, czasem tylko pije z BWO, czyli bardzo ważną osobą. Kiedy nadchodzi czas – polityczne wiatry wciskają go w dyrektorski fotel czy do Rady Nadzorczej.
Początek kariery Fachowca jest piękny. Fajnie jest pobawić się âśwypasioną” komórką i pograć w internetowe gierki. Miło popatrzeć na zgrabne nogi sekretarek. Fachowiec staje się królem bankietów, bo dzieli, rządzi i rozdaje. Miło także wysłuchać chóru pochlebców, których wokół nie brakuje. Oni mają tysiące podpowiedzi – jak rządzić. Znają się tym doskonale – wszak w ucho szeptali już poprzednim szefom. Ten za dużo pracuje i za dużo zarabia – zabrać! Ten jest obiecujący – zwolnić! Tego lubią ludzie – obrzydzić! Ten się zna – zdyskredytować! Potem pochlebcom pozostaje tylko zająć miejsce odsuniętych, odciąć wszystkich pozostałych od bezpośredniego dostępu do Fachowca i głośno mówić jak jest wspaniale. A Fachowiec z takim zapleczem śmiało podąża jedyną słuszną linią, wytyczoną przez BWO. Tak mijają pierwsze miesiące.
Laba kończy się gdy po czasie zabawy, przychodzi czas na decyzje. Z pierwszych danych ekonomicznych wynika, że w firmie jest źle. Wskaźniki spadają, załoga zaczyna burczeć pod nosem, w mieście mówią, że w firmie Fachowca źle się dzieje. Pół biedy gdy w takiej sytuacji są jakieś wytyczne z góry bądź od BWO. Gorzej gdy ich nie ma, bo mechanizm którym Fachowiec zarządza ma za dużo trybików, a na dodatek każdy z nich obraca się w różne strony i w różnym tempie. A Dwór, który zdążył się już rozpanoszyć koło Fachowca nie ma ochoty, wiedzy i zdolności, by mu pomóc. Alternatywy nie ma, bo ci zdolni zostali już wcześniej wykopani. Fachowiec przeżywa zatem ciężkie chwile. Przyciśnięty do ściany âśodkurza” więc odsuniętych wcześniej panów – pracowitego, popularnego i wykwalifikowanego, by wykorzystać ich wiedzę i zdolności i odbić od dna. To oczywiście napotyka opór Dworu, który zaczyna zaciekle walczyć o swoje pozycje. A że Dwór walczy plotką, donosem czy teczką i w takich bojach jest wprawiony – trup ściele się gęsto. Gdy opadnie bitewny kurz, ran jest tak dużo, że z niedobitków trudno złożyć sprawną drużynę. Wszyscy na korytarzach łypią na siebie z nienawiścią i nie wiedzą komu zaufać. Ale mijają kolejne miesiące, rany się goją i Fachowiec może wreszcie sprawniej kierować firmą. W końcu czegoś się nauczył. Ci z wcześniej odsunietych, którzy powrócili na stanowiska teraz przywracają porządek. Dwór pochlebców – nieudaczników boi się wychylić z kąta. Wskaźniki ekonomiczne idą do góry. Naoliwione trybiki już nie zgrzytają. I wszystko mogłoby się skończyć jak w bajce albo TVN-ie, gdyby nie to, że kolejne polityczne przesilenie zrzuca fachowca ze stołka. Ale nie ma się co martwić. W kolejce czeka już przecież kolejny fachowiec. Fachowiec po Polsku.
Jeśli myślicie, że opisałem sprawę Radia Merkury to się mylicie. Jeśli uważacie, że mówię o PiS, Samoobronie czy LPR nie macie racji. Fachowcy są wszędzie. Przy każdej partii. Przy każdej państwowej firmie. Byli, są i będą. Bo po kilku takich rajdach mają piękne CV, z którego wynika że są Fachowcami. I tylko firm do psucia jakby coraz mniej.
.
Hehe Gratuluje świetnego wpisu! Panie Sławomirze kolejny raz udowadnia Pan, że w TVP3 tylko się Pan marnuje!
Lubie jak pan Slawomir sam sie chwali.
Wydaje mi się że Pan Sławomir nie musi się chwalić-warsztat dziennikarski ma opanowany. Tekst jest nieco sarkastyczny ale … wystarczy zapytać kolegów z Urzędów jak jest zaraz po przyjściu NOWEGO jak wymiata ludzi którzy znali się na rzeczy ale nie byli z tej właśiwej partii o odpowiednim kolorze krawata czy koszuli:-))).To samo odnosi się do firm gdzie spadają spadochroniarze dość cyklicznie najrzadziej raz na cztery lata zwiększając przy tym wydajność działu personalnego i zużycie husteczek higienicznych.Wiedza , doświadczenie dość często się nie liczą jedynie ubranko w odpowiednim kolorze.
Są to fakty które znam z własnego podwórka jak chyba każdy Kowalski.A język jakiego użył przy tym Pan Sławomir spowoduje jedynie odezwanie się wielu par nożyczek – bo nikt nie wie w który stół uderzono:-))))
Niestety tak jest naprawdę. Jacyś „pseudofachowcy” przychodzą i odchodzą. W miedzyczasie marnuja pieniadze, zapał i wysiłek ludzi. Gorzka to prawda.
Panie Sławomirze więcej takich tekstów!
Mam znajomego, który pewne państwowe medium zwie „zakładem pracy chronionej”. Żart na miarę ostatnich wypowiedzi pewnego Huberta, który powinien być poszukiwany zamiast swego imiennika.
Ale fakt, że dawniej koronowane głowy pasowały na rycerza a dziś na fachowca- bezsporny.
„Pojawiają się w spółkach Skarbu Państwa…”. Panie Sławomirze: jest Pan niepoprawnym optymistą.
A rozwiązanie jest proste. Prywatyzacja. Gdyby Radio Merkury było prywatne, to nikogo by nie obchodziło czy prezesem jest ogrodnik albo magazynier. Nikogo oprócz właścicieli.
Widzę, że Waść z tych, którzy powtarzają pewne, całkiem zacne hasła z UPoRem.
Tylko, w poście powyżej ma Pan pewną uwagę na temat powszechności zjawiska „fachowców”: ten prezes magazynier mimo wszystko mógłby się tam znaleźć (znajomości) i dawałby się tak samo we znaki pracownikom-profesjonalistom. Zwolniliby się, poszli do innnej firmy, a tu- następny.
Prywatyzacja- dobra rzecz. Ale lek na całe zło to nie jest.
Najgorsze jest to, że żaden wpis nie pomoże w rozpierd… tej siatki Towarzyszy. Pamiętacie jak „Staszek chciał się sprawdzić w biznesie”? najgorsze jest to, że kiedyś musieli się z tego tłumaczyć- a teraz wszystko jakby stało się normą. Najbardziej rozwaliła mnie obsada stanowisk w zarządach Polskiego Radia.Tylko w Poznaniu się dziennikarze zbuntowali- ale jak się dostaje za szefa, właściciela hurtowni spożywczej… Zresztą – polecam „Press”, chyba ostatni numer- sonda wśród nowych członków zarządów.Paranoja!!!
salary [url=https://www.liverichandfree.com/#]generic cialis cialis online ed price[/url] either canadian pharmacy generic cialis remove
finding [url=https://www.liverichandfree.com/#]generic cialis cialis online[/url] probably tadalafil generic cialis 20mg poet
Pingback: cialis usa
basis [url=https://www.cialisle.com/#]cialis online usa[/url] meeting generic viagra without subscription walmart county
Pingback: buy hydroxychloroquine online
Pingback: https://mymvrc.org/
Pingback: viagra by mail safely
generic cialis sublingual [url=http://dev.livere.co.kr/util/redirect.jsp?redirect_path=http://www.cialisle.com]dev.livere.co.kr[/url] cialis and sore throat cialis 10mg tablets dilantin and cialis