W ubiegłym roku polityka zajęła miejsce show biznesu. Prawdziwymi gwiazdami stali się uczestnicy kabaretu na Wiejskiej. Z tak zwanych artystów dorównała im jedynie niezrównana Doda. A z resztą sami przeczytajcie mój subiektywny ranking dziwaków, bohaterów, wydarzeń i wpadek minionych 12 miesięcy (kolejność alfabetyczna).
DODA – jaka Doda jest każdy widzi. Skandalizująca, obsceniczna, wulgarna, przez jednych znienawidzona, przez innych kochana. Jej 5 minut trwa, ale kiedy zniechęci do siebie już wszystkich, słuch o niej zaginie. Dlaczego? O tym wkrótce.
EURO 2012 – szansa, z której nie będziemy potrafili skorzystać. I tyle.
ROMAN GIERTYCH – najbardziej znienawidzony minister edukacji w historii. Za idiotyczne pomysły z amnestią maturalną i mundurkami będzie przeklinany jeszcze przez długie lata.
JAROSŁAW KACZYŃSKI – największy manipulant i największy przegrany zeszłego roku. Poprzez swoje nieustanne podejrzenia utopił w politycznym bagnie Leppera, a sam wraz z innymi cudakami typu Dorn i Ziobro spadł do drugiej ligi. Tym panom już dziękujemy.
TOMASZ LIS – wydawać by się mogło, że to największy medialny przegrany 2007 r. , Wyrzucony z Polsatu, po prostu ofiara polityki. A jednak może okazać się największym medialnym wygranym 2008 r. Tak właśnie miałem napisać jeszcze kilka godzin temu. Teraz już wiadomo, że Lis będzie miał swój show w TVP2. Znów wygrał.
PUDELEK. PL – najpopularniejszy polski internetowy serwis plotkarski. Z zamierzenia ma chyba szokować, ale częściej wzbudza odruch litości. Wylansował jednak nowy trend wśród polskich gwiazd. Otóż wzorem Britney majtek podobno nie noszą też Justyna Steczkowska i Małgorzata Foremniak. That’s all.
NELLY ROKITA – plecie bez ładu i składu i udaje, że o coś jej chodzi. Rzeczywiście, ma coś z Dody. Zdecydowanie była gwoździem do wyborczej trumny PiS-u.
TADEUSZ RYDZYK – w ubiegłym roku ojciec dyrektor za swojego wroga numer jeden obrał sobie prezydentową Kaczyńską. Obrzucił ją wyzwiskami z "szambem" i "czarownicą" na czele. Oczywiście zostało mu to wybaczone. Przecież nikt nie ośmieli się tknąć pana największego państwa w naszym państwie.
SABA – o sukę Ludwika Dorna rozbiła się PiS-owska kampania wyborcza. Bo ważniejsze od konkretów programowych stały się pierdoły w stylu kłótni czy Saba pogryzła, czy nie pogryzła sejmowych mebli. W ten sposób polityka zeszła na psy.
PRZEMYSŁAW SALETA – podobno ledwo uszedł z życiem po komplikacjach, jakie wywiązały się po operacji wycięcia nerki, którą potem wszczepiono jego córce. Bohater czy zwykły kochający ojciec? Oceńcie sami.
BEATA SAWICKA – wzięła łapówkę, czy sama wręczyła, nieważne. Ważne, że jej płacz przed kamerami pobudził do działania kilka milionów Polaków. To był jeszcze jeden impuls, aby zagłosować za normalnością.
SEKSAFERA W SAMOOBRONIE – kto by pomyślał, że seks może wykończyć całą partię. A jednak fałszywe poczucie, że jeśli się ma stanowiska, to wszystko można, pogrążyło Leppera, Łyżwińskiego i spółkę. Samoobrona odeszła w polityczny niebyt i z pewnością już się z niego nie wydostanie.
EBI SMOLAREK – kiedy oglądałem pamiętny mecz z Belgią, podczas którego Ebi strzelił dwa gole zapewniając nam udział w Euro 2008, pomyślałem – narodził się nowy bohater narodowy. Oczywiście miałem rację. Co tam Małysz i Kubica, teraz na podziw zasługuje skromny i sympatyczny Ebi.
EWA SOWIŃSKA – Rzecznik Praw Dziecka, która zasłynęła stwierdzeniem, że jeden z bohaterów dobranocki o Teletubisiach "propaguje" homoseksualizm, bo nosi damską torebkę. Pani rzecznik powinna dostać nagrodę za idiotyzm nie tylko roku, ale całej dekady.
BRITNEY SPEARS – przykład, w jaki sposób popularność może wykończyć. W zeszłym roku do jej największych wyczynów należał rozwód z mężem Kevinem Federlinem, ogolenie głowy na łyso i częste pokazywanie się bez majtek. Wydała też nową płytę – "Blackout", ale ten fakt przemilczmy.
DONALD TUSK – brawurowo pokonał Kaczyńskiego w telewizyjnej debacie. Wtedy chyba po raz pierwszy pokazał, że naprawdę ma jaja. Na razie doprowadził do tego, że Sejm zaczął przypominać parlament, a nie ogłupiałe ZOO. A jak będzie dalej, zobaczymy.
YOU CAN DANCE – mój ulubiony telewizyjny show minionego sezonu. Pisałem, że będzie niewypał. Myliłem się. Nowoczesny, dynamiczny, konkretny program z utalentowanymi, świetnymi uczestnikami. Oby druga edycja była tak samo dobra, albo i lepsza.
.