Na kwaratannie


poniedziałek 23/03/2020

Wiadomo… Ludzie zawsze dzielili się na tych co mają szczęście i na tych co mają pecha w życiu… Czasem też to szczęście zmienne bywa, co przejawia się w powiedzeniu, że fortuna kołem się toczy.

Tym razem ja znalazłam się pod wozem… Nie dosyć, że zaawansowana wiekiem, nie dość, że zafundowałam sobie grypę z przewlekłym zapaleniem oskrzeli, to teraz czytam, że ludzie z grupą krwi A, a takową właśnie posiadam, łatwiej zapadają i trudniej ich wyleczyć z koronawirusa.

Kończy się już mój drugi tydzień siedzenia w domu i końca tej kwarantanny póki co nie widać, bo najpierw nie chciałam zarażać innych, a teraz ja sama jestem łatwym łupem dla koronawirusa. 

Nie powiem, szczęśliwa nie jestem, bo oprócz dolegliwości związanych z chorobą dochodzi brak bezpośrednich kontaktów z ludźmi. Córka co jakiś czas wrzuca mi tylko jedzenie i raz – co graniczy z cudem, udało się jej ściągnąć do mnie na wizytę domową lekarza. Piszę o cudzie, bo do mojej przychodni na warszawskim Ursynowie przy ul. Romera, nigdy dodzwonić się nie można. Nie wiem jak może poradzić sobie w takiej sytuacji osoba ciężko chora i naprawdę samotna. 

No, ale ja póki co żyję i z balkonu oglądam wymarłe osiedle. Dziś tylko trochę się ożywiło, bo ludziom kończą się jak widać zapasy jedzenia i co jakiś czas jakaś samotna postać przemyka do pobliskiej “Biedronki”. Od córki wiem, że do niektórych sklepów czy aptek wpuszcza się tylko po kilka osób i kolejka chętnych do wejścia formuje się w rzadkich odstępach na dworze. Z drugiej strony domu patrzę na opustoszałe boiska do koszykówki i siatkówki zawsze pełne dzieci, zwłaszcza, że zrobiło się ciepło na dworze.

No i tak. Jedni ludzie grzecznie i posłusznie siedzą w domach jak przykazano, są jednak tacy, których chyba gwoździem trzeba by przybić do deski, aby usiedzieli w domu. Nie mówię tu o takich, którzy wychodzić muszą, bo kraj się bez nich zawali. Do tych wiercipięt należy niestety i moja córka, która jeździ do pracy, chociaż nie musi, co prawda swoim samochodem, a w biurze jak twierdzi jest tylko ona i jej szef. W domu nie może się skupić, jak mówi, bo przeszkadzają jej w pracy dwa psy, dwójka dzieci, o mężu nie wspominając. Myślę jednak, że zachowuje się przy tym ostrożnie.

Widzę jednak na Fb grupki młodzieży sejmikujące i popijające alkohol na bulwarach nad Wisłą, czy jadące grupą do Lasu Kabackiego, aby upiec sobie kiełbaski w Powsinie.

A to właśnie we Włoszech, jak czytam, zarazę koronawirusa właśnie rozwlekła po kraju niefrasobliwa młódź gromadząca się stadnie w barach, klubach i kawiarniach.

Równie niefrasobliwie i niemądrze zachowuje się moim zdaniem prezydent Andrzej Duda dokonując gospodarskiego objazdu kraju. Ostatnio podziwiał np. wstrząsające doprawdy doświadczenie naukowe, czyli wyprodukowanie płynu do dezynfekcji rąk przez Zakład Orlen Oil w Jedliczach dziękując za zwiększenie produkcji tegoż.

Dla wszystkich jest oczywiste, że rząd przespał moment właściwego przygotowania się do epidemii. To kpina, że dopiero teraz jakieś panie ochotniczki zaczynają na gwałt szyć maseczki, że Polska zakupiła za mało testów i robi się ich zbyt mało, że wstrzymanie lotów międzynarodowych ogłasza się na kilka godzin przed zamknięciem ruchu i ludzie nie są w stanie przebukować biletów. (Jeszcze wczoraj czytałam o kłopotach uwięzionych na Bali, bo LOT na razie nie przewiduje tam czarteru). Otwarto też zbyt mało przejść granicznych i ludzie nawet z małymi dziećmi czekają na wjazd do Polski w ponad 50 km kolejkach po kilkanaście godzin bez picia, jedzenia, toalet itd. Najwyraźniej niektórym ludziom odpowiedzialnym w rządzie za taką sytuację zabrakło wyobraźni.

A już niechęć rządzącej partii do odwołania póki co majowych wyborów na prezydenta zakrawa na ewidentną złośliwość. Jak mają zebrać głosy poparcia inni kandydaci, gdy ulice puste? Istnieje też realna obawa, że zabraknie chętnych do komisji wyborczych. Z której strony nie spojrzeć tych wyborów w normalny sposób przeprowadzić się nie da.

To jednak początek kłopotów…


Moje najnowsze wpisy

 

La Madraque

wtorek 24/08/2021

       Przepraszam, bo tak bez ”żadnego trybu” ot tak “z czapy” chcę Wam dziś napisać trochę o B.B. która przez dwie dekady czyli…


Mądre głupoty

wtorek 31/03/2020

I o czym tu biedny człowieku możesz napisać felieton kiedy od trzech tygodni siedzisz na zadku w domu łykając piguły, wycierając nos i pokasłując. A…


Myjąc ręce

wtorek 17/03/2020

Jak Państwo pewnie zauważyli, oczywiście Ci co czytają moje felietony, do tej pory nie wspomniałam słowem o koronawirusie i sama starałam się żyć do tej…


Zaraźliwe emocje

poniedziałek 09/03/2020

Proszę Państwa! Byłam na Konwencji. Wyborczej ma się rozumieć, bo słowo konwencja ma w języku polskim kilka znaczeń i można ją np. przestrzegać, poddać się,…


Rząd się wyżywi

wtorek 03/03/2020

Czy Polska jest jeszcze krajem praworządnym i demokratycznym? – pyta coraz więcej osób. Czy praworządność jest już w kompletnej zapaści? – martwią się uczestnicy konferencji…


Trzymaj się

poniedziałek 24/02/2020

Tak się w moim życiu składa, że dość często, nie tylko racji wykonywanego zawodu, ale też tak prywatnie napotykam w swoim życiu ludzi, którzy potem…


Lewą czy prawą

wtorek 18/02/2020

Wróciłam właśnie ze spotkania dziennikarzy z ambasadorem Markiem Prawdą, a dokładniej z dyrektorem Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce i chciałam w pierwszej chwili opisać Państwu…


Brytole

wtorek 11/02/2020

31 stycznia Brytyjczycy wypisali się z Unii Europejskiej. I właściwie to nie powinnam o nich pisać, bo nie jestem ekspertem od spraw międzynarodowych, a brytyjskich…


Moda na nostalgię

wtorek 04/02/2020

Na dworze zima szara, ciemna i smutna, w polityce branie się za łby i słowa, które już dawno przestały być eleganckie, a tu jeszcze ze…


Raj na ziemi

wtorek 28/01/2020

Obejrzałam w ubiegłym tygodniu dokumentalny film : “Gauguin na Tahiti. Raj utracony” i zaczęłam się zastanawiać czy istnieje takie miejsce na ziemi na ziemi, gdzie…