Długie szyje


wtorek 21/02/2017

Przypadkiem obejrzałam niedawno w Internecie australijski, dokumentalny film zrealizowany przez Shalom Almond pt. „Moja długa szyja.”. Ten film podobno powstawał 3 lata, bo autorka powracała do swoich bohaterek, aby zobaczyć co się u nich zmieniło. A bohaterkami są 3 kobiety: Maja, jej siostra Manang oraz szwagierka Madam. Wszystkie mieszkają w tajlandzkiej wiosce, do której zjeżdżają tłumy turystów z całego świata, aby za 250 bahtów tajskich popatrzeć sobie na ludzkie zoo. Stanowią bowiem atrakcję podobnie jak i inne kobiety w tej wiosce, bo noszą na szyjach, a także łydkach miedziane obręcze. Te obręcze, a niekiedy jest ich bardzo dużo sprawiają wrażenie, że mają nienaturalnie długie szyje. Obręcze są ciężkie – ważą od 4 – do 5 kg. Pierwsze 6 krążków zakłada się już 5-6 letnim dziewczynkom. Potem dokłada się kolejne. Ciężar obręczy powoduje opadanie kości obojczykowych przez co właśnie szyja wydaje się nieproporcjonalnie długa. Wszyscy bowiem mamy tylko 7 kręgów szyjnych. Noszenie takiego ciężaru i spanie w nim powoduje duże niedogodności: kobiety mają zasinione ramiona, dzieciom robią się rany i krosty. Na innym filmie – to już u Martyny Wojciechowskiej zobaczyłam, że kobieta taka śpi podkładając sobie pod głowę coś w rodzaju drewnianego schodka.

Te kobiety podobnie jak cała ludność tej wioski pochodzi plemienia Kayan z północnej Birmy, które uciekło szukając schronienia w Tajlandii przed wojskowym reżimem. Tutaj jednak długoszyjne plemię popadło w nową zależność. Właścicielka wioski daje im schronienie oraz wypłaca comiesięczną pensję w wysokości 100 bahtów, ale kobietom nie wolno zdjąć obręczy, ani opuszczać terenu wioski. Dorabiają sobie tkając kolorowe szale i sprzedając na stoiskach pamiątki. Kobiety nie potrafią pisać, ani czytać. Bystrzejsze z nich opanowały język angielski porozumiewając się z turystami. I to one właśnie zaczynają się buntować i nie chcą być tylko kolorowymi małpkami, z którymi turyści robią sobie zdjęcia i bezceremonialnie zaglądają w każdy kąt mieszkania i wioski. Zdjęcie obręczy jak się okazuje niczym nie grozi, po prostu trzeba potem tylko wzmocnić mięśnie szyjne.

Manang robi to właśnie jako pierwsza z tych kobiet. Okazuje się jednak, że wtedy drastycznie spadają jej zarobki, bo nikt nie chce kupować u zwykłej Birmanki, z którą w dodatku zdjęcie nie będzie stanowiło potem egzotycznej atrakcji na Fb pokazywanej znajomym w USA czy Europie. Wyjechać stąd też nie może, bo nie ma dokumentów tożsamości. Jej siostra Maja popada w depresję. Rok przebywa w szpitalu. Chciałaby stąd wyjechać, nie chce takiego życia. Potem jednak zaczyna godzić się z rzeczywistością i twierdzi, że obręcze się jej podobają, bo to przecież tradycja.

Rok później sytuacja się zmienia. Właścicielka wioski przestaje płacić pensje. Maja dojrzewa do decyzji. Uświadamia sobie, że jest po prostu ofiarą wyzysku. Ściąga obręcze i biega lekka i wolna jak ptak bawiąc się ze swoimi dziećmi. Co będzie dalej? Nie wiemy…

W tym filmie bardzo chropawym i niezbyt profesjonalnie zrobionym udało się jednak autorce pokazać jak trudno pozbyć się chomąta  tradycji. A te bywają różne – niemądre, uciążliwe, szkodzące zdrowiu, urągające zdobyczom współczesnej nauki.

I kiedy tak słucham, że właśnie nasz minister zdrowia Konstanty Radziwiłł zakazuje sprzedaży bez recepty pigułki „dzień po”, to przypomniałam sobie ten film i pomyślałam, że właśnie rząd szykuje nam taki skansen i niewykluczone, że niebawem europejscy turyści, będą płacić 250 zł, aby obejrzeć np. nasze pielgrzymki na Jasną Górę do Częstochowy, albo odprawianie egzorcyzmów przed Pałacem Prezydenckim w wykonaniu ks. S. Małkowskiego,  czy  jego bieganie wokół gmachu  Sejmu z Krucjatą Różańcową.

Całe szczęście, że w tej sprawie mogę powiedzieć tak jak poseł M. Suski – ja tej pigułki nie używam…

 

 

 


Moje najnowsze wpisy

 

La Madraque

wtorek 24/08/2021

       Przepraszam, bo tak bez ”żadnego trybu” ot tak “z czapy” chcę Wam dziś napisać trochę o B.B. która przez dwie dekady czyli…


Mądre głupoty

wtorek 31/03/2020

I o czym tu biedny człowieku możesz napisać felieton kiedy od trzech tygodni siedzisz na zadku w domu łykając piguły, wycierając nos i pokasłując. A…


Na kwaratannie

poniedziałek 23/03/2020

Wiadomo… Ludzie zawsze dzielili się na tych co mają szczęście i na tych co mają pecha w życiu… Czasem też to szczęście zmienne bywa, co…


Myjąc ręce

wtorek 17/03/2020

Jak Państwo pewnie zauważyli, oczywiście Ci co czytają moje felietony, do tej pory nie wspomniałam słowem o koronawirusie i sama starałam się żyć do tej…


Zaraźliwe emocje

poniedziałek 09/03/2020

Proszę Państwa! Byłam na Konwencji. Wyborczej ma się rozumieć, bo słowo konwencja ma w języku polskim kilka znaczeń i można ją np. przestrzegać, poddać się,…


Rząd się wyżywi

wtorek 03/03/2020

Czy Polska jest jeszcze krajem praworządnym i demokratycznym? – pyta coraz więcej osób. Czy praworządność jest już w kompletnej zapaści? – martwią się uczestnicy konferencji…


Trzymaj się

poniedziałek 24/02/2020

Tak się w moim życiu składa, że dość często, nie tylko racji wykonywanego zawodu, ale też tak prywatnie napotykam w swoim życiu ludzi, którzy potem…


Lewą czy prawą

wtorek 18/02/2020

Wróciłam właśnie ze spotkania dziennikarzy z ambasadorem Markiem Prawdą, a dokładniej z dyrektorem Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce i chciałam w pierwszej chwili opisać Państwu…


Brytole

wtorek 11/02/2020

31 stycznia Brytyjczycy wypisali się z Unii Europejskiej. I właściwie to nie powinnam o nich pisać, bo nie jestem ekspertem od spraw międzynarodowych, a brytyjskich…


Moda na nostalgię

wtorek 04/02/2020

Na dworze zima szara, ciemna i smutna, w polityce branie się za łby i słowa, które już dawno przestały być eleganckie, a tu jeszcze ze…