Premier uspokoił. To prowokacja. Ups. To demokracja. Kamień z serca. .
Premier uspokaja naród.

Dziennikarz. Autor książek: "Rozum spokorniał. Rozmowy z twórcami kultury", "Nauka a polityka", "Bagaże Franza K. czyli podróż, której nigdy nie było", tomików wierszy "Świat banalny" i "Drzewa wierzą naprawdę". Autor sztuk i adaptacji teatralnych. Współpracuje z Teatrem Polonia Krystyny Jandy. Na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych UW, którego jest absolwentem, wykłada autorski program "Kultura wywiadu". Swoje rozmowy publikuje głównie w "Gazecie Wyborczej". Wywiady z Anną Prucnal i Normą Bosquet, sekretarką Marleny Dietrich były nominowane do nagrody Grand Press 2005 i znalazły się w książce "Dziennikarskie hity 2005". Rozmowa z sekretarką Marleny Dietrich znalazła się też w finale Nagrody im. Barbary N. Łopieńskiej. Od czterech lat zapisuje codzienność na www.remigiusz-grzela.blog.pl Założył Salon Promocji Talentów PARNAS.PL i portal o tej samej nazwie.
wirtualnemedia.pl / Blog / Remigiusz Grzela / Premier uspokaja naród.
Premier uspokoił. To prowokacja. Ups. To demokracja. Kamień z serca. .
„Polska rozwija się jak nigdy. Wszystko jest git i w ogóle cud, miód i malinka… aha no i ta afera to oczywiście spisek opozycji kłamliwy rzecz jasna” – 3 minuty słodkiego pierdzenia o wszystkim i o niczym. Oto na co stać naszego premiera – i to nawet nie na żywo…
Najgorsze było to, że stał wpatrzony w Prompter, coby nie daj Boże słowa nie pomylić.
Wyglądało to tragicznie, jakby był zaprogramowany i wygłaszał to, w co absolutnie nie wierzy i jest przerażony coby się nie wydało. A specjaliści od PR premiera, powinni wiedzieć, że to widać. Fatalnie chłopcy.
Podobno to Marcinkiewicz miał byś sterowany radiem, jednak widząc „Waszego” (nie mojego) premira i prezydenta, którzy w tak ważnych momentach nie potrafią wyjść i powiedzieć co tak na prawdę myślą i czują, tylko ukrywają się czekając, aż spece od PR przygotują im jakąś sensowną wypowiedź.
Lech Kaczyński – „mąż stanu, silny prezydent-uczciwa polska” – takimi hasłami zdobywał poparcie, tylko co to za silny prezydent, co to za maż stanu, który tak jak jego brat zaszywa się w pałacu czekając na niewiadomo co… Już wolałbym od tej ciszy usłyszeć jego standardową gadkę-szmatkę o służbach specjalnych i jakichś nagonkach – przynajmniej wyglądałoby to na coś, co możnaby nazwać odwagą…