Internet huczy od zachwytów nad transakcją zakupu TVN przez Scripps Networks i tylko Tomasz Raczek napisał na facebook’u, że „król jest nagi”:
TVN sprzedany Amerykanom od podrzędnej telewizji lajfstajlowej. Mam poczucie straty i porażki polskiego niezależnego biznesu medialnego.
A ja, zgadzając się z istotą wypowiedzi Tomasza Raczka poszedłbym dalej…Czy są w naszym kraju jeszcze jacyś poważni dziennikarze śledczy? Czy działają u nas agencje rządowe, które prześwietlają strategicznych inwestorów medialnych? Nie mam żadnych dowodów ale uważam, że należy sprawdzić, czy za amerykańską firmą, która przejęła TVN nie stoi inny inwestor. Można sobie wyobrazić jednego z rosyjskich oligarchów, który poprzez drugoligową firmę ze stanów kupuje smakowity kąsek polskiego tortu telewizyjnego w celu wzmocnienia Putinowskiego przekazu i „zmiękczenia” antyrosyjskich poglądów polskich elit. TVN do tego zadania nadawałby się znakomicie. Rosjanie bardzo profesjonalnie podchodzą do realizacji zadań propagandowych (vide Russia Today) i taki sprytny gambit w ich wykonaniu jest całkiem możliwy. Tymbardziej, że pojawiały się informacje o próbach podejścia do tego zakupu przez rosyjskie fundusze inwestycyjne. Oczywiście nie chcę pomawiać poczciwych amerykanów, którzy niedawno nabyli brytyjski Travel Channel ale piszę ten tekst w celach rozrywkowych i dla pobudzenia wyobraźni, która w tym wypadku powinna u wielu decydentów zadziałać
Zatem zanim wyślecie mnie do celi Napoleona w Tworkach zastanówcie się nad prawdopodobioeństwem tego political fiction.