Jak budować swoją pozycję na Twitterze, Facebooku czy – ogólnie – w social media? Mówiąc najprościej: trzeba angażować i wzbudzać zainteresowanie. Kluczem do wzbudzania zainteresowania jest kombinacja informacji i rozrywki. Zatem warto wyszukiwać informacje ważne dla Twoich odbiorców i dzielić się nimi. I nie mogą to być jedynie informacje o Tobie, Twojej marce – taka strategia daleko Cię nie zaprowadzi.
Ale skąd wiadomo, że informacje, które podajesz są interesujące dla Twoich obserwatorów? Odpowiedź jest prosta: mierzyć to. Jednak o ile mierzenie, ile osób kliknęło i weszło na naszą stronę jest proste (mamy od tego Google Analytic), o tyle jak mierzyć kliknięcia, które prowadzą na obcą stronę? Z pomocą przychodzą serwisy do skracania linków. Nie tylko pozwalają zmieścić długi adres URL w 140-znakowym tweecie, ale także zmierzą, ile osób kliknęło w udostępniony przez Ciebie link.
Serwisów do skracania linków jest wiele, zajmiemy się najpopularniejszym z nich: bit.ly.
Obsługa bit.ly jest dziecinnie prosta – po stworzeniu konta system poprosi o autoryzację na Facebooku i Twitterze (można dodawać więcej, niż jedno konto). I to właściwie wszystko, jeśli chodzi o podstawową konfigurację. Wklejasz link, bit.ly zamienia go na formę skróconą i możesz dzielić się nim w sieciach społecznościowych (jeśli skopiujesz link do schowka, możesz go wrzucać w inne miejsca, np. GoldenLine czy nk, bit.ly nadal będzie mierzył kliknięcia).
Analiza
Jeśli ludzie klikają w Twoje linki, w panelu administracyjnym bit.ly masz dostęp do natychmiastowych statystyk. Widać nie tylko ilość kliknięć, ale także serwisy, w których Twoja wiadomość wzbudza największe zaangażowanie. Szybka analiza pokazuje na przykład, że Facebook jest w Polsce dużo lepszym źródłem kliknięć, niż Twitter. Możesz też porównywać inne serwisy, analizować kraje, z których ludzie klikają w linki itp.
Bit.ly potrafi jednak dużo więcej…
Własny skrót
Kiedy skracasz linki, bit.ly domyślnie przedstawia je w formacie bit.ly/R4ks1
. Ciężkie do zapamiętania, prawda? Jeśli używasz linku tylko raz, nie ma z tym problemu. Ale co, jeśli chcesz się nim dzielić często? Część za bit.ly
można dostosować, nadając jej unikalną nazwę. Zobacz to: bit.ly/BartleTest
– to link do adresu z testem osobowości graczy Bartle’a, który stworzyłem na potrzeby szkolenia. Dużo łatwiejsze do zapamiętania (i podyktowania słuchaczom), niż pełny adres, prawda?
Głęboko zagrzebany landing page czy link do aukcji na Allegro będą wyglądały krócej i bardziej elegancko dzięki temu.
Bundle, czyli wiele linków na raz
Wyobraź sobie, że chcesz opowiedzieć za pomocą Twittera historię, która składa się z wielu wątków. Przykład: 27 sierpnia w papierowej „Gazecie Wyborczej” ukazał się artykuł Miłady Jędrysik na temat reakcji internautów na odejście Steve’a Jobsa z Apple. Artykuł zawierał kilka przykładów – oczywiście w formie linków. Wszystkie dotyczyły jednej historii. Jak zebrać to razem? Bit.ly oferuje funkcjonalność tzw. „paczki” (ang. bundle), dzięki której wszystkim linkom możemy dać jeden adres. Odbiorca może obejrzeć wszystkie linki (z tytułami, opisami) w takiej kolejności, w jakiej je zaplanowałeś. A na dole jest nawet miejsce na dyskusję o nich. Jak to wygląda? Ewangelia według Stefana jako bundle.
Przykładowe zastosowania? Jeśli robisz strony www, możesz w jednym linku umieścić całe swoje portfolio z opisami. Jeśli przygotowujesz ofertę dla Klienta, możesz w jednej paczce pokazać mu kilka opcji w Twoim katalogu online do wyboru… Możliwości są nieograniczone.
Własna domena
Jeśli drażni Cię domena bit.ly, możesz skonfigurować narzędzie tak, by używało Twojej własnej. Dzięki temu Twoje linki mogą być naprawdę unikalne. Konfiguracja własnej domeny wymaga jednak dostępu do DNS-ów i jeśli nie jesteś koncernem medialnym, który dzieli się dziesiątkami lub setkami linków dziennie, nie ma sensu tego robić. Pamiętaj jednak, że możesz.
Integracja z zewnętrznymi narzędziami
OK, możesz pomyśleć. Ale kolejne narzędzie? Czyli teraz znajdę link, muszę go skopiować, wrzucić na bit.ly, skrócić, wrzucić na Twittera? Strasznie dużo pracy… Twórcy bit.ly pomyśleli dokładnie to samo. Dlatego dzięki API zewnętrzne programy mogą się integrować z Twoim kontem bit.ly i „zliczać” udostępniane przez nie linki jako Twoje własne. Popularne narzędzia do zarządzania obecnością w social media, takie jak Tweetdeck, Tweetbot czy Sprout Social radzą sobie z tym bez problemu. Bit.ly zatem działa w tle i… wystarczy tylko oglądać statystyki. Więcej informacji o narzędziach znajdziesz na tej stronie.
Mam nadzieję, że bit.ly pomoże Ci lepiej zrozumieć, co interesuje Twoich fanów w social media.