Prawda mniej lub bardziej prawdziwa


poniedziałek 05/04/2010

Dyskusja nad „Kapuściński non-fiction” nie milknie, a nawet robi się coraz gorętsza. Najnowszy „Press” bierze w obronę Ryszarda Kapuścińskiego, oskarżając Artura Domosławskiego o manipulację, nierzetelność i błędy warsztatowe; wśród innych głosów cytuje Hannę Krall, która mówi o Kapuścińskim: „On pokazywał obraz prawdziwszy, niż był w rzeczywistości”. Z kolei świąteczna „Rzepa” publikuje wywiad z wnukiem Hajle Selassje, bohatera „Cesarza”. Książę Ermias Sahle Selassje nie zostawia na Kapuścińskim suchej nitki, nazywając go wręcz „byłym stalinowcem”. Według niego „fikcyjny reportaż polityczny” to czysty Orwell, a słynna książka Kapuścińskiego wyrządziła Etiopii nieopisaną krzywdę i zatruła jej współczesną historię.

Tymczasem jednak w moje ręce wpadła zupełnie inna książka. Jej autor, dziennikarz i wykładowca dziennikarstwa, odnosi się do wszystkich niemal wątków tej dyskusji, a także do innych sporów o to, co wolno dziennikarzowi, a czego nie i co jest etyczne, a co nie jest.

Pisze on m.in., że jednostką miary dziennikarstwa bywają „kilometry sentymentalne”: im większe oddalenie geograficzne, tym więcej kłamstw. W innym miejscu jasno i dobitnie wyraża swą opinię o dziennikarzach, którzy twierdzą, że „idą dalej i głębiej niż fakty”, a więc wierność tymże faktom ich nie obowiązuje (polemika z Hanną Krall?). Nie pomija również dziennikarskiej „zdrady”, przywołując przykład znanego autora literatury faktu Joego McGinnissa, który zaprzyjaźnił się ze skazanym na śmierć za zabójstwo żony i dzieci Jeffreyem MacDonaldem. Skazaniec (wyrok wykonano) do końca twierdził, iż jest niewinny, a McGinniss przez lata utrzymywał go w przekonaniu, że w jego niewinność wierzy. Po czym popełnił (bestsellerową) książkę „Fatal Vision”, w której opisał go jako zimnego, odrażającego mordercę. Oczywiście, niejako usprawiedliwia go fakt, że nie sposób nawiązać z kimś prawdziwie głębokiej relacji bez zdobycia jego zaufania. Ale zdrada nie przestaje być zdradą… (Przypadek ten analizowała Janet Malcolm w książce „The Journalist and the Murderer”.)

Cytowany przeze mnie autor nie pozostawia także wątpliwości co do tego, co sądzi na temat dziennikarstwa wcieleniowego (u nas uprawianego choćby przez Jacka Hugo-Badera). Według niego, w „cudzej skórze” nic nie widać. Opis potrzebuje innych warunków, przede wszystkim odpowiedniego oddalenia. „Z bardzo bliska katedra jest tylko kawałkiem muru” – pisze.

Książka, o której mowa, to nie napisana na kolanie błyskawiczna odpowiedź na pytania, wywołane publikacją biografii Kapuścińskiego. Wydana w 2002 roku, ma formę dziennika prowadzonego przez cały rok 2001. Otrzymała w Hiszpanii nagrodę dla najlepszej publicystycznej książki roku. Autor, Arcadi Espada (ur. 1957 r. w Barcelonie), kontynuuje zresztą swoje „Dzienniki” („Diarios”) do dzisiaj na blogu http://www.arca diespada.es/.

Oczywiście książka Espady nie jest wyrocznią, lecz jeszcze jednym głosem w dyskusji. Dyskusji, w której wszystkie argumenty już kiedyś padły. Lubimy zresztą powtarzać za żydowskim mędrcem Ben Akibą (50–135 n.e.), że wszystko już było… Tak czy inaczej, w naszych czasach gorąca dyskusja ma nie tylko walor poznawczy, lecz i rynkowy, o czym świadczy 100 tysięcy sprzedanych egzemplarzy „Kapuściński non-fiction” w ciągu trzech tygodni od premiery. I jest to prawda jak najbardziej prawdziwa.


Moje najnowsze wpisy

 

Odprysk kosmicznego zła

wtorek 16/10/2012

Nic dodać, nic ująć. Fragment książki Krystyny Czerni „Nietoperz w świątyni. Biografia Jerzego Nowosielskiego” (Znak, 2011): Stosunek do zwierząt pozostanie niezwykle istotnym składnikiem światopoglądu artysty.…


Świeczka dla terrorysty

niedziela 31/10/2010

W „Życiu Warszawy”, a zarazem dodatku do „Rzeczpospolitej”, jak zwykle o tej porze roku znajdujemy „Pożegnania – wspomnienia o tych, którzy odeszli”, a więc sylwetki…


Zmotywowani

poniedziałek 04/10/2010

Czy to w kryzysie czy w czasach prosperity, korporacje motywują pracowników: w kryzysie do bardziej wytężonego wysiłku, a w okresie pomyślności, by się nie rozleniwili.…


Żółta kartka dla „Gazety Sport”

poniedziałek 12/07/2010

Rozumiem doskonale, że po mundialu ktoś może mieć dosyć ciągłego gadania o ośmiornicy Paulu. Rozumiem nawet, że ktoś może stwierdzić emocjonalnie (bo emocje sięgały zenitu):…


Francuzi! A może by tak dorosnąć...?

czwartek 24/06/2010

Awantury z trenerem (Anelka), prześladowanie bardziej oczytanych i kulturalnych kolegów (Gourcuff jako ofiara Ribery'ego), anarchia, podział na zwalczające się frakcje, wybujałe ego zawodników – skandale…


Ostatni idealista dziennikarstwa

czwartek 14/01/2010

Poznałam kiedyś dziennikarza, który swój zawód uważał za posłannictwo. Było to wiele lat temu i wówczas wydawało się, że takich jak on jest więcej. Czas…


Lepiej zapobiegać niż leczyć?

wtorek 05/01/2010

Czy ktoś pamięta, jak kończył się rok przed dziesięcioma laty? Ciekawość nowego wieku podszyta była – jak każda wielka zmiana – lękiem. Największe obawy budziła…


Obyczaje seksualne Greków a sprawa Polańskiego

czwartek 01/10/2009

Brytyjski dziennik „The Guardian” cytuje arcybiskupa Silvano Tomasiego, obserwatora Watykanu przy ONZ, który stwierdził, że około 80-90% nadużyć seksualnych popełnili księża homoseksualiści, mający pociąg do…


Co jest grane?

sobota 28/02/2009

Gdy wczoraj po raz kolejny wybrałam się do kina, zawierzywszy repertuarowi drukowanemu przez weekendowy dodatek „Gazety Wyborczej” i gdy po raz kolejny okazało się, że…


Daleka droga (do Europy)

czwartek 23/10/2008

Ciągle narzekamy na brak autostrad. I po co, na co strzępimy języki? Każdy, kto jechał trasą Poznań-Stryków (płatną oczywiście) wie, że autostrada autostradą – jest…