Zrobić inaczej Twardocha


niedziela 26/07/2015

Zrobiłabym to inaczej. W szumie wokół Twardocha i Mercedesa nie wystarczy się cieszyć, że głośno i że nawet Pudelek napisał. Awareness Index jest ważny, ale dobrze, gdyby perswazyjność nie kulała i zaangażowanie było pozytywne. W dysonansie poznawczym który wielu w tej sytuacji dopadł, jedni przechylili się w kierunku „sprzedajna świnia-i-jednak-grafoman”, a drudzy uspokoili umysł myślą „świetny-pisarz-wziął-co-się-należy”.  Jednak z jakiegoś powodu dysonans nastąpił i każdy musiał sobie z nim jakoś poradzić. Najgorsze, co może się zdarzyć Mercedesowi w sytuacji takiego dysonansu, to deprecjacja wartości intelektualnej celebryty i sprowadzenie go do poziomu tabloidowego bohatera. Dobra luksusowe to były kiedyś „zwykłe przedmioty używane przez niezwykłych ludzi”, a teraz stały się „niezwykłymi przedmiotami dla przeciętnego człowieka”. Rozgrywka toczy się o to, w który z tych dwóch obszarów wpadnie marka.

Mercedes (ustami Twardocha) zrobił błąd podstawowy – zaczął mówić takeoutem. Literalnie wyłożył wniosek, który powinien narodzić się w głowie odbiorcy. Kluczem do porażki jest fraza „ambasador marki” – tak marketingowo skompromitowana, że powinna zostać zakazana w branży. „Ambasador marki” ma tyle wspólnego z godnością słowa „ambasador”, co galeria handlowa z galerią. Smutna napinka i kompensacja. Na ambasadorów marki rekrutowani są ci, którzy mają siać w swoim środowisku. Marki z wywieszonym jęzorem szukają tzw. trendsetterów, influencerów, w rezultacie trafiając na obrotnych cwaniaków, którzy dbając o swoją wiarygodność wśród znajomych wyjaśniają, że „to tylko dla kasy, wiecie, rozumiecie”. Jeżeli Mercedes chce, by jego (sponsorowani) użytkownicy byli szanowani, niech nie przypina im łatki „ambasadora marki”.

To, co Mercedes chce w marce zmienić (stateczność marki przeznaczonej dla przedzawałowych dyrektorów) wylazło także w tym słowie właśnie. Jakby nie mogli się w Mercedesie oderwać od samych siebie. Zależało im na młodym, niepokornym, eleganckim i inteligentnym, a unurzali go/unurzał się sam w stateczności tego słowa, jego nadęciu i przewidywalności. Archetypowo znowu w Mercedesie wyszedł Ruler zamiast Outlawa (tego właśnie zazdroszczą w Mercedesie marce BMW). I tym Rulerem nie jest Twardoch, bo przecież ambasador to funkcja przy królu, a nie królewska.

To brzmienie oświadczenia Twardocha „…z dumą ogłosić, że właśnie zostałem ambasadorem…”, bardziej niż sam fakt współpracy z marką, był zapalnikiem hejtu. Zakłamanie słowa „ambasador”, kelnerskość wpisu, nadęcie podbite słowem „duma” i frazą „dzięki uprzejmości”, podłożyło granat pod wiarygodność pisarza i zakwestionowało tzw. etos. Jego osobisty narcyzm manifestujący się w neofickim uwielbieniu „food&fashion” tylko dodatkowo podsypał do ognia. Tekst pokazał, że na tą, krótką chwałabogu i mam nadzieję, chwilę Twardoch stracił do siebie dystans, odwdzięczył się marce i dealerowi. Czy użyłby w swoich książkach słów „z dumą zostałem amabasadorem” i „dzięki uprzejmości Inter-Car”??? Niechby po prostu jeździł, używał, z brutalnością bronił swojego wyboru (co zresztą dużo naturalniej mu wychodzi). Niech go fotografują, przyłapują na jeżdżeniu, ale bez tego nieznośnego pozowania z niepokornym wyrazem twarzy, w stylizacji rodem z Sartorialista.

Takie kontrakty to relacja wampiryczna. Marce nie chodzi o wspieranie kultury, tylko o odmłodzenie marki bez utraty aspiracyjności. O portret Doriana Grey’a chodzi. Poszukiwana jest inteligentna i piękna młodość. Młodzi celebryci dla klasy średniej. Niech Twardoch szaleje, używa życia tak, jak tylko młodzi potrafią, napawa się dekadencją. Niech będzie inteligentnie przekorny, cyniczny i nieprzewidywalny. To on tu jest niezwykły, a samochód jest zwykły. Nie jest sponsorowi winien żadnych wpisów. Niech nie „wyjeżdża z salonu” tylko po prostu jeździ.

dopisano 5.08.2015:

A propos spójności komunikacji to czy Szczepan Twardoch mówiłby/pisałby tak o Warszawie?:

https://www.youtube.com/watch?v=FLaGzUMt2h8

Nie. Na pewno nie.


Moje najnowsze wpisy

 

Nie taka martwa, jakby się wydawało

poniedziałek 20/02/2017

Big Idea. Kreatywny pojazd do przenoszenia marki z jednego wyobrażenia do drugiego. Teleport do pamięci. Złoty strzał z brandingiem. Latający dywan, na którym marka przybywa…


Wiek niewinności.

niedziela 02/10/2016

Ekologiczny targ na jednym z placów Poznania. Sobotni ranek. Trafiam tu przypadkiem, bo żyję raczej nocą, ale ten targ cholernie wciąga. Na skraju zaparkowana przyczepa -…


Skrzyżowanie książki z grzybobraniem.

poniedziałek 25/07/2016

Dwóch ich jechało na rozpadającym się skuterze. Zawrócili chwiejnie na środku ruchliwej ulicy jakoś specjalnie na drogę nie patrząc. Obaj z komórką w dłoni. Dwóch…


Wzrok Lewandowskiego

poniedziałek 13/06/2016

    Robert Lewandowski jest jak Magdalena Frąckowiak. Ma bardzo charakterystyczny, silnie rezonujący i mało plastyczny wyraz oczu. Ona patrzy spojrzeniem "na zimnych powiekach", pogardzającym…


Za słoik dziękuję

czwartek 18/02/2016

Poszłam na spacer i wstąpiłam "na kawę", czyli chciałam wypić coś ciepłego, zatrzymać się w biegu, ucieszyć chwilą. Zamówiłam z karty tzw. zimową herbatę (herbata,…


Wielkie spoty przezroczyste

wtorek 15/12/2015

Jak już opadnie bitewny pył budowania, skończą bóle wzrostu i marka staje się rynkową instytucją, przychodzi ochota na szacunek. Przebiwszy się przez wiry i porohy…


Aktorzy - Celebryci 1: 0

niedziela 03/05/2015

Miałam już wrażenie, że lawina hemoroidów, zakwaszeń, zajadów, braku apetytu u dzieci lub nadmiaru apetytu u dorosłych, kaszlu, niskiego libido i zapaleń tu i tam…


Casanova w dyskoncie

wtorek 20/01/2015

Bardzo łatwo nas uwiodły. Wpadliśmy w sieci. Handlowe. Szybko zapomnieliśmy o markach producentów idąc na lep (pozornych) marek handlowych, ukrywających się wstydliwie w małym logotypie…


Communication is a noble profession*

piątek 21/11/2014

Management is a noble profession*. And so is communication. To trawestacja tekstu o sensie zarządzania. W swej oryginalnej, nie odnoszącej się do komunikacji wersji, ten…


Karuzela ze sztafażami.

środa 25/06/2014

Niech nie zwiodą nas przaśne opakowania, proste etykiety, ryba zawinięta w gazetę. Parę lat temu był to nowy wymiar luksusu, nowe symbole rzadkości i wyjątkowości.…