Casanova w dyskoncie


wtorek 20/01/2015

Bardzo łatwo nas uwiodły. Wpadliśmy w sieci. Handlowe. Szybko zapomnieliśmy o markach producentów idąc na lep (pozornych) marek handlowych, ukrywających się wstydliwie w małym logotypie na tyłach opakowania albo skromnym dopisku „wyprodukowano dla”.  Nie pokazują na froncie własnego znaku, kryjąc się pod pozorem marki producenckiej. Te sieci, które umieją stworzyć złudzenie, że gdzieś tam, za górami, za lasami, jest jakaś fabryczka, jakaś mityczna marka (Biedronka, Lidl), radzą sobie lepiej, niż te, które wprost wskazują właściciela i pomysłodawcę (Tesco, Real). Dla nich bez żalu odchodzimy od wedli, ludwików i krakusów towarzyszących od lat domowym okazjom. Żałosne pytanie marketera „Dlaczego mnie zostawiłaś?” znajdzie odpowiedź we wzruszeniu ramionami: „Bo tak. Wybacz, kochanie, to nie ty, to ja”.

W sumie nie ma czemu się dziwić. Najpierw wygłodniali, pozbawieni wyboru, potem nagle zasypani lawiną marek. 25 lat na wiecznej karuzeli z markami, z niekończącym się pochodem nowości skutkuje brakiem jakiejkolwiek lojalności. Nie było czasu w nic wrosnąć, zrozumieć, przyzwyczaić się, związać nostalgią dziecięcych wspomnień, przekazać „z ojca na syna”. Przyzwyczajeni do stroboskopowego migotania marek, polscy konsumenci pobiegli do Biedronki i Lidla w krajobraz nowych nazw, nowych podniet, nowych premier. Nie jest nam szkoda, nie tęsknimy.

To nie tylko z oszczędności.

Brak lojalności i słabość polskich marek to uboczny skutek szybkiego doganiania „świata/Europy”, pospiesznego zasypywania kopanej 50 lat fosy, w której potopiły się marki rodzinne i lokalne, marki regionalne nie zdążyły urosnąć, a narodowe nie miały kiedy szukać nowych rynków. Wiele marek nawet się nie narodziło.

Po przełomie ’89. te, które wyrosły, wybujały szybko – wiotkie, blade i nieodporne na atak. My konsumenci, nawet kiedy już ten „świat” dogonimy, nie będziemy tacy, jak ten „świat”. Przez 25 lat pościgu nabawiliśmy się syndromu Casanovy, który każe ciągle biec, ciągle szukać, próbować, ciągle zmieniać i na nowo się zakochiwać. Cóż, miłość to nie wdzięczność i lojalność.

A sieci handlowe, jak każda kochanka wierzą, że będą tą ostatnią, tą do śmierci. Że się zatrzymamy przy nich. Starzy, zmęczeni, być może zakochani.


Moje najnowsze wpisy

 

Nie taka martwa, jakby się wydawało

poniedziałek 20/02/2017

Big Idea. Kreatywny pojazd do przenoszenia marki z jednego wyobrażenia do drugiego. Teleport do pamięci. Złoty strzał z brandingiem. Latający dywan, na którym marka przybywa…


Wiek niewinności.

niedziela 02/10/2016

Ekologiczny targ na jednym z placów Poznania. Sobotni ranek. Trafiam tu przypadkiem, bo żyję raczej nocą, ale ten targ cholernie wciąga. Na skraju zaparkowana przyczepa -…


Skrzyżowanie książki z grzybobraniem.

poniedziałek 25/07/2016

Dwóch ich jechało na rozpadającym się skuterze. Zawrócili chwiejnie na środku ruchliwej ulicy jakoś specjalnie na drogę nie patrząc. Obaj z komórką w dłoni. Dwóch…


Wzrok Lewandowskiego

poniedziałek 13/06/2016

    Robert Lewandowski jest jak Magdalena Frąckowiak. Ma bardzo charakterystyczny, silnie rezonujący i mało plastyczny wyraz oczu. Ona patrzy spojrzeniem "na zimnych powiekach", pogardzającym…


Za słoik dziękuję

czwartek 18/02/2016

Poszłam na spacer i wstąpiłam "na kawę", czyli chciałam wypić coś ciepłego, zatrzymać się w biegu, ucieszyć chwilą. Zamówiłam z karty tzw. zimową herbatę (herbata,…


Wielkie spoty przezroczyste

wtorek 15/12/2015

Jak już opadnie bitewny pył budowania, skończą bóle wzrostu i marka staje się rynkową instytucją, przychodzi ochota na szacunek. Przebiwszy się przez wiry i porohy…


Zrobić inaczej Twardocha

niedziela 26/07/2015

Zrobiłabym to inaczej. W szumie wokół Twardocha i Mercedesa nie wystarczy się cieszyć, że głośno i że nawet Pudelek napisał. Awareness Index jest ważny, ale…


Aktorzy - Celebryci 1: 0

niedziela 03/05/2015

Miałam już wrażenie, że lawina hemoroidów, zakwaszeń, zajadów, braku apetytu u dzieci lub nadmiaru apetytu u dorosłych, kaszlu, niskiego libido i zapaleń tu i tam…


Communication is a noble profession*

piątek 21/11/2014

Management is a noble profession*. And so is communication. To trawestacja tekstu o sensie zarządzania. W swej oryginalnej, nie odnoszącej się do komunikacji wersji, ten…


Karuzela ze sztafażami.

środa 25/06/2014

Niech nie zwiodą nas przaśne opakowania, proste etykiety, ryba zawinięta w gazetę. Parę lat temu był to nowy wymiar luksusu, nowe symbole rzadkości i wyjątkowości.…