Miniserial Roberta Górskiego Ucho Prezesa można powiedzieć, że wpisał się na dobre w naszą rzeczywistość polityczną. Osobiście zauważam, że jest wręcz symbol jeżeli chodzi o polski VOD – czyli wideo na życzenie. Pierwszy raz popularna audycja nie jest dostępna w normalnej telewizji, ale tylko internecie.
Telewizora nie posiadam, bowiem jest mi niepotrzebny. Ta forma przekazu jest dla mnie mniej atrakcyjna od internetowych serwisów informacyjnych. W internecie głównie oglądam materiały z YouTube – na śledzenie jakiś seriali nie miałbym raczej czasu.
Napisałem to wszystko, aby przybliżyć swoje potrzeby jako potencjalnego odbiorcy treści VOD. Najnowszy odcinek 15 Ucha Prezesa bym sobie chętnie obejrzał i nie mam nic przeciwko, że twórcy poprzez platformę ShowMax chcą na swoim dziele zarobić. Swoją drogą ten miniserial satyryczny dla ShowMaxa okazać może się strzałem w dziesiątkę. Jak przeczytałem, że przez 14 dni po rejestracji mogę z tej platformy korzystać za darmo, podjąłem taką próbę. Jak jednak zażądano ode mnie numeru karty kredytowej i przeczytałem informację, że za kolejny okres będę musiał płacić około 20 zł abonamentu, miesięcznie to odpuściłem.
Chciałem bowiem obejrzeć odcinek 15 Ucha Prezesa, a nie uruchomić sobie internetową telewizję, której i tak nie będę miał czasu oglądać. Gdybym mógł np. za obejrzenie tego jednego odcinka zapłacić szybkim przelewem powiedzmy 5 zł, to chętnie bym to uczynił (z punktu widzenia operatora VOD bym więcej zapłacił za ten odcinek od kogoś kto przy abonamencie 20 zł ogląda jakiś materiał z tej platformy powiedzmy co drugi dzień). Zmierzam do tego, że filozofia VOD cały czas w dużej mierze opiera się na oferowaniu abonamentów (czegoś mi niepotrzebnego), nie oferując klientom dostępu detalicznego.