Wybór i autorytety


czwartek 07/05/2015

Podobno Marilyn Monroe powiedziała kiedyś: „To ogromnie ułatwia wybór, gdy wszystko jest jednakowe”. Wygląda jednak na to, że nie wszyscy podzielają jej pogląd i gdy przedmioty, między którymi muszą dokonać wyboru, są do siebie zbyt podobne, czują się źle, wpadają w nastrój nieprzyjazny światu i innym przedstawicielom ludzkości, a nawet buntują się przeciwko konieczności wybierania. Domagają się zdecydowanego zróżnicowania, łatwo dostrzegalnych cech wyróżniających i radykalnego przeciwstawienia. Takiego, które pozwoli jednoznacznie ustalić, co jest dobre, a co złe.

„Nie znoszę wybierania mniejszego zła” – oświadczył niedawno tegoroczny maturzysta. „Prawdziwy wybór powinien być aktem pozytywnym, nie negatywnym” – dopełnił swoją wypowiedź. Nie chciał słuchać wyjaśnień, że życie nie składa się z samych skrajności, a tym bardziej nie w smak mu były krótkie wykłady na temat tego, że nie zawsze możemy wybierać między jednoznacznym dobrem a jednoznacznym złem. „To jest rozmywanie, które ma uzasadnić wybieranie zła w takiej czy innej postaci” – naburmuszył się. „A już najbardziej mnie irytują te wszystkie autorytety, które uzasadniają, dlaczego trzeba wybierać nie między dobrem a złem, ale między mniejszym i większym złem. To nie są żadne autorytety” – wydał zdecydowaną ocenę.

Pomyślałem, że niewątpliwie ów maturzysta znalazłby wspólny język z pewną kobietą, która poruszyła w dość wąskim gronie na skwerze podobną kwestię. „Dawniej autorytetem był ktoś, kto myślał i mówił tak, jak inni by chcieli. Dzisiaj jest nim ten, kto myśli i mówi to, czego się inni spodziewają” – tłumaczyła zawile, ale wśród słuchaczy znajdowała poparcie i zrozumienie, czego dowodziły aprobujące kiwnięcia głowami. „To prawda” – potwierdził jakiś młody człowiek, wodząc wzrokiem za swoją córeczką biegającą wokół z dużą lalką pod pachą. „Kiedyś autorytety kształtowały poglądy ludzi. Dzisiaj ludzie szukają takich autorytetów, które potwierdzą to, co oni sami myślą”. „Po prostu mamy epokę klaunów, którzy zawładnęli masową wyobraźnią, bo zaczęli spełniać nawet najgorsze zachcianki ludzi. To okropne, że nawet dziedzina wartości została podporządkowana regułom podaży i popytu” – znów zabrała głos kobieta. „Przede wszystkim regule maksymalizacji zysku” – dodał smutno ojciec dziewczynki, która przykucnęła i w skupieniu rozgarniała trawę przyglądając się czemuś. „Oliwko” – zawołał. „Nie brudź rączek, bo znowu mama będzie miała do nas pretensje. A przecież nie chcemy, żeby na nas krzyczała, prawda?”.

Tekst powstał jako felieton dla radia eM


Moje najnowsze wpisy

 

Zawłaszczenie przekazu, czyli o dyktaturze

czwartek 21/06/2018

Zostałem niedawno przyłapany. Ktoś ze znajomych, który podzielił się ze mną pewną ważną informacją, nakrył mnie na weryfikowaniu podanych przez niego rewelacji w rozmowie z…


Kontekst, czyli o wprowadzaniu w błąd

czwartek 14/06/2018

„Chyba wiem, co widziałem. Oczu nie da się okłamać” - powiedział niedawno jeden z moich znajomych, gdy delikatnie usiłowałem postawić pod znakiem zapytania jego pełną…


Gapie, czyli bez odpowiedzialności

czwartek 07/06/2018

Szwedzcy policjanci opisali w portalu społecznościowym, co się zdarzyło w Dzień Dziecka w centralnym regionie ich kraju. Dostali zgłoszenie o tonącym w jeziorze nastolatku. Po…


Nie do zastąpienia, czyli rzeczywistość

czwartek 31/05/2018

Wyjmując w środowy poranek pranie z pralki zacząłem się zastanawiać, dlaczego wszędobylski internet nie zrobił dotychczas nic, aby mnie w tej czynności zastąpić. Są przecież…


Samolubne przekonanie, czyli oskarżony

czwartek 24/05/2018

Wiele lat temu wpadłem w spór ze znajomym, który opowiadał każdemu napotkanemu o swoim oskarżonym sąsiedzie. Oskarżenie było bardzo poważne i mój znajomy, który znał…


Anteny, czyli Chrystus i internet

czwartek 17/05/2018

Kilka lat temu byłem w Świebodzinie. Najpierw nawiedziłem kościół - sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Potem, bez zaglądania do pobliskiego hipermarketu, ruszyłem w stronę figury Chrystusa. Wdrapałem…


Cywilizacja terroru, czyli o agendzie

czwartek 10/05/2018

Donato Carrisi, włoski prawnik, dziennikarz, scenarzysta, autor powieści „Zaklinacz” i reżyser filmu „Dziewczyna we mgle”, powiedział niedawno w wywiadzie, że żyjemy w cywilizacji terroru, w…


3 maja, czyli o patriotyzmie

czwartek 03/05/2018

Trzeci maja to w Polsce dzień specyficzny. Kościelna uroczystość spotyka się w kalendarzu ze świętem narodowym. Zarówno jedna, jak i druga okazja skłania do tego,…


Niepełnosprawni, czyli o szczęściu

czwartek 26/04/2018

12 czerwca 2016 r. na placu św. Piotra w Watykanie miała miejsce wyjątkowa liturgia z udziałem papieża Franciszka. Jak opisywało Radio Watykańskie, całość celebracji tłumaczona…


Można lub nie można, czyli o spotkaniu

czwartek 19/04/2018

Wziąłem niedawno udział w spotkaniu zorganizowanym wokół pytania: „Czy Boga można spotkać w mass mediach?”. Obawiam się, że przynajmniej część uczestników tego spotkania oczekiwała, że…