Odwaga myśli


czwartek 19/06/2014

Gdy pewnego razu siedzieliśmy przy odpustowym stole i toczyła się ożywiona, jak mawiają niektórzy politycy, „niepozbawiona elementów krytycznych” rozmowa, jeden z biesiadników, wskazując na mnie, przestrzegł pełnego zapału dyskutanta: „Uważaj, co przy nim mówisz, bo on to jutro w radiu opowie”. Chociaż uwaga wypowiedziana została w charakterze wyraźnie sygnalizowanego życzliwego żartu, i tak zrobiło mi się przykro i poczułem się jak szpieg Szoguna. Tym bardziej, że ostrzeżony łypnął na mnie i faktycznie mocno spuścił z tonu. Pod jakimś pozorem przeniosłem się w inny kąt sali.

Tamto, już dość odległe w czasie, wydarzenie wydostało się na powierzchnię mojej pamięci, gdy znajomy zaproponował wspólne wypicie kawy formułując zachętę do spotkania następująco: „Siądziemy w moim ogródku przy przenośnym stoliku, żeby nikt nie nagrał tego, o czym będziemy mówili”. Po takim zaproszeniu nieuniknionym tematem dyskusji stały się wałkowane przez media rewelacje podsłuchane i utrwalone w pewnym zakładzie gastronomicznym.

„Żyjemy w kraju, w którym dużą odwagą jest powiedzenie w prywatnej rozmowie tego, co się naprawdę myśli” – stwierdził z powagą polityk szczebla samorządowego i obejrzał uważnie pobliskie krzaki, bez wątpienia sprawdzając, czy nie kryje się w nich brygada agentów z mikrofonami.

„To prawda” – poparła go znajoma zniżając głos i ujawniła: „U nas w firmie wszyscy są przekonani, że rozmowy prowadzone przez służbowe telefony są nagrywane i odsłuchiwane. Nikt nikomu nie ufa. Jeszcze trochę i chyba w ogóle przestaniemy normalnie gadać między sobą w pracy” – westchnęła.

„To znaczy, że wydajność wzrośnie, bo przestaniecie marnować czas na pogaduszki, plotki i obgadywanie przełożonych za plecami” – uciszył się student, który, jak sam kiedyś oświadczył, uczy się na zawodowego prezesa.

Samorządowiec popatrzył na niego z powątpiewaniem. „Pewnie teraz uczą was, jak podglądać i podsłuchiwać podwładnych” – powiedział niezbyt zaczepnie. „Nie, nie uczą” – student nie tracił dobrego humoru. „Ale to niezły pomysł. Powinni wpisać takie ćwiczenia do planu zajęć” – powiedział z niepokojącym przekonaniem w głosie.

„A ja myślę, że prawdziwa odwaga polega na tym, aby w każdej sytuacji mówić to, co się naprawdę uważa, a nie co innego na pokaz, a co innego na własny użytek” – uogólnił właściciel ogródka, w którym siedzieliśmy. „Można to chyba nazwać dawaniem świadectwa, prawda?” – zapytał, zwracając się w moją stronę. Pokiwałem głową, czując na sobie wyczekujący wzrok wszystkich. Odniosłem wrażenie, że ich oczekiwania mocno się różniły. stukam.pl

Tekst wygłoszony na antenie radia eM


Moje najnowsze wpisy

 

Zawłaszczenie przekazu, czyli o dyktaturze

czwartek 21/06/2018

Zostałem niedawno przyłapany. Ktoś ze znajomych, który podzielił się ze mną pewną ważną informacją, nakrył mnie na weryfikowaniu podanych przez niego rewelacji w rozmowie z…


Kontekst, czyli o wprowadzaniu w błąd

czwartek 14/06/2018

„Chyba wiem, co widziałem. Oczu nie da się okłamać” - powiedział niedawno jeden z moich znajomych, gdy delikatnie usiłowałem postawić pod znakiem zapytania jego pełną…


Gapie, czyli bez odpowiedzialności

czwartek 07/06/2018

Szwedzcy policjanci opisali w portalu społecznościowym, co się zdarzyło w Dzień Dziecka w centralnym regionie ich kraju. Dostali zgłoszenie o tonącym w jeziorze nastolatku. Po…


Nie do zastąpienia, czyli rzeczywistość

czwartek 31/05/2018

Wyjmując w środowy poranek pranie z pralki zacząłem się zastanawiać, dlaczego wszędobylski internet nie zrobił dotychczas nic, aby mnie w tej czynności zastąpić. Są przecież…


Samolubne przekonanie, czyli oskarżony

czwartek 24/05/2018

Wiele lat temu wpadłem w spór ze znajomym, który opowiadał każdemu napotkanemu o swoim oskarżonym sąsiedzie. Oskarżenie było bardzo poważne i mój znajomy, który znał…


Anteny, czyli Chrystus i internet

czwartek 17/05/2018

Kilka lat temu byłem w Świebodzinie. Najpierw nawiedziłem kościół - sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Potem, bez zaglądania do pobliskiego hipermarketu, ruszyłem w stronę figury Chrystusa. Wdrapałem…


Cywilizacja terroru, czyli o agendzie

czwartek 10/05/2018

Donato Carrisi, włoski prawnik, dziennikarz, scenarzysta, autor powieści „Zaklinacz” i reżyser filmu „Dziewczyna we mgle”, powiedział niedawno w wywiadzie, że żyjemy w cywilizacji terroru, w…


3 maja, czyli o patriotyzmie

czwartek 03/05/2018

Trzeci maja to w Polsce dzień specyficzny. Kościelna uroczystość spotyka się w kalendarzu ze świętem narodowym. Zarówno jedna, jak i druga okazja skłania do tego,…


Niepełnosprawni, czyli o szczęściu

czwartek 26/04/2018

12 czerwca 2016 r. na placu św. Piotra w Watykanie miała miejsce wyjątkowa liturgia z udziałem papieża Franciszka. Jak opisywało Radio Watykańskie, całość celebracji tłumaczona…


Można lub nie można, czyli o spotkaniu

czwartek 19/04/2018

Wziąłem niedawno udział w spotkaniu zorganizowanym wokół pytania: „Czy Boga można spotkać w mass mediach?”. Obawiam się, że przynajmniej część uczestników tego spotkania oczekiwała, że…